Temat: włosy-tragedia.

Często widuję laski z farbowanymi aczkolwiek tak zdrowo wyglądającymi włosami że to bajka.
Z moimi...można się załamać.  Raz na 3 miesiące farbuję odrosty.
Nie prostuje ich ani nie bawię się lokówką. Nie używam również suszarki, czekam aż same wyschną
Mycie trwa 5 minut. A rozczesywanie czasem nawet i 30. Przy czym pełno znajduję później na grzebieniu i nie raz mam sytuacje że muszę trochę obciąć bo tak się zaplątają że nie ma wyjścia.
Nie jestem w stanie ich rozczesać jeśli wcześniej nie posiedzę pewnego czasu z oliwą z oliwek, a nie zawsze mam na to czas.
Używam odżywek (obecnie syoss, czasem schaume- normalne kosmetyki,biorę te na których jest napisane że do słabych i zniszczonych ),jedwabiu,wszystkiego a i tak są okropne.
Obcięcie nie wchodzi w grę. Co mam robić? Czego Wy używacie ?





co ja bym dała za takie włosy :)
jeszcze nie widziałaś chyba tragedii na głowie
nie masz kręconych włosów tylko falowane. ewidentnie brakuje im nawilżenia i stylizacji. zacznij olejować i stosować metodę curly girl (CG). na początek nałóż sobie na min. 30min na włosy odżywkę garnier avokado i karite.

Babcia.Weatherwax napisał(a):

Blog Anweny :)To moje włosowe guru. Sama mam proste, tak prawie do talii, niefarbowane. Żeby mieć ładne włosy wcale nie trzeba tony kosmetyków, czasami wystarczy to, co masz w kuchni:)Zajrzyj na jej stronę, poczytaj, spróbuj na sobie, zobaczysz różnicęhttp://www.anwen.pl/


czy ja wiem nie sa złe:)
Ty nie masz zniszczonych włosów,to taki rodzaj.
Masz kręcone i powinnaś stosować kosmetyki do włosów kręconych,jestem pewna że zobaczysz różnice.
Olejowanie, mycie odżywką,środki do włosów kręconych.
Ja mam puszące się,suche z natury włosy.
Farbuje tylko w kolorach ciemnych,nigdy nie rozjaśniałam,nie prostuje dbam o nie i o odżywianie od wewnątrz a i tak sa takie niesforne i przesuszone;)

runningaway napisał(a):

a nie myślałaś o keratynowym prostowaniu włosów?


Dajcie już z tym spokój,taka ściema że odżywia włosy.
Tak niezły pic wciskają,miałam z tym styczność i wiem co nauczycielki fryzjerstwa mówiły na lekcjach,taką ścieme cisną.
Keratyna niby ok,ale jak włos który kilkanaście razy jest prostowany przy temp ponad 200 stopni ma się nie uszkodzić a poprawić? Keratyna się po jakimś czasie wypłuczę i wtedy dopiero będzie..

Ty masz loki do rozczesania, choc wedlug mnie to nie loki a raczej fale- to robi roznice- ale malo wazne, a ja mam siano w najczystszej postaci na glowie (rozdwajajace sie, lamiace i nie dajace sie rozczesac) Za to mam lata doswiadczen z kosmetykami do wlosow, od najtanszych babuni z Ziajii poprzez Vichy, Matrixy po profesjonalne Loreal'e i Kerastase oraz inne cuda.

Porady:

* nie stosuj syoss, bo to straszne ... , wysusza bardzo!, beznadziejna firma; jedwab to tylko blyskotka na wlosy, wiec tez ci nic nie pomoze

* co do szamponow, ciezko mi doradzic ci jakies, bo to kwestia rodzaju wlosow i skory. Jednak z tego co mowisz co ty masz problem nie tylko z lokami ale i z koltunieniem sie wlosow, co moze byc wynikiem ich przesuszenia. Wobec czego musisz zainwestowac w szampon nawilzajacy lub lekki, cos takiego na codzienne mycie wlosow.

Ja osobiscie dalam sobie spokoj z profesjonalnymi bo to byla strata pieniedzy (takie mam cudowne odporne na prawie wszystko wlosy  Uzywalam na przyklad paru rodzajow Kerastase!! ponad rok i zaden sie nie sprawdzil!!, ba jeden nawet tak zalatwil mi wlosy, ze musialam je sciac ) Teraz uzywam John Frieda (dostepny w Rossemanie, ok 35-40zl)- bardzo przyzwoity i wydajny oraz Ducray (nie wiem gdzie dostepny w PL)- bardzo dobry na wszystkie rodzaje wlosow. Te marki mam sprawdzone. Inne odrzuc jak Klorane, Biodermy i inne zagraniczne, ktore cudow nie zdzialaja. Tez probowalam niestety.

W tanszej polskiej wersji cenowej to ktores z Radical'a czy Farmony. Kiedys Gliss Kur jedwab byl niezly (mowie kiedys, bo juz od dawna nie uzywam), jak juz to ktoras dziewczyna wyzej pokazala. Odrzucilabym: Welle (niby profesjonalna) czy Ziaje- nie maja wiele wspolnego z natura, wg mnie to marne szampony.

 

  

 

* co do rozczesywania wlosow (moj codzienny wieloletni problem!!!; lata wyrywania sobie wlosow i scinania koltunow, prawie jak ty) Balsamy moga byc nie wystarczajaco skuteczne; lepsze sa maski , bo bardziej skoncentrowane. Mnie odpowiada Loreal pomaranczowy (skuteczny i tani, bo zuzywam bardzo duzo, wiec ma to znaczenie :) Dobre sa tez te z maslem karite, bo dosc tluste ale skoro tobie nie poskutkowala, to moj sprawdzony loreal re-nutrition sie nada. Oczywiscie maski stosuje zawsze po kazdym myciu.

* i jedna z najwazniejszych moich rad! wlosy rozczesuj zawsze kiedy masz jeszcze maske na wlosach grzebieniem o rzadkich zabkach (ja uzywam takiego jak na zdjeciu ponizej). Dopiero pozniej splukuj wlosy!! Dzieki temu wyrywam sobie duzo mniej wlosow i nie trwa to tak dlugo jak rozczesywanie wlosow juz osuszonych recznikiem. Niby wlosy mokre sa bardziej oslabione ale wg mojego bilansu strat wlosow, teraz trace ich 2\3 mniej niz wszesniej. Sprawdzone!! Polecam!!

* polecam rowniez olejek arganowy; efektow nie ma od razu ale po czasie wlosy sa niesamowite. Swoj olejek kupilam w Maroku i jest bardzo dobrej jakosci. A jego efekt najlepiej widzialam, kiedy pojechalam do Indii w porze bardzo goracej i balam sie, ze od slonca wlosy wysusza mi sie na wior. Dlatego uzywalam go codzienniena na cala dlugosc wlosow jako zabezpieczenia przed sloncem. Wlosy wygladaly wtedy na troche tluste ale w Indiach mialam to gdzies. W zyciu bym nie pomyslala jakie to da efekty! Po miesiacu jego uzywania wlosy mialam cudnie slniace, gladkie i super zdrowe. Jak nie moje. Niestety tutaj po ulicach nie moge chodzic w "tlustych" strakach, a na takie zabiegi w domu trzeba miec czas. Cos za cos.

 

Wypisalam sie jak nigdy  ale wlosy to moja zmora, wiec mam duzo do powiedzenia  

 

ojej :) dzięki bardzo za rady ! zobaczymy co z tego wyniknie :)
olejowanie ;) olej lniany jako maska ... ewentualnie arganowy ale duzo droższy jest niestety
Pasek wagi
Ja mam zdrowe włosy, ale bywa, że nie mogę ich rozczesać (np po jeździe na motocyklu, kiedy wymkną się z pod kurtki) wtedy sytuacje ratuje gliss kur w sprayu  w różowej butelce, chyba z jedwabiem. Nie używam tego specyfiku jako odżywki tylko "ułatwiacza rozczesywania". Moja fryzjerka mówi  przejść do hurtowni fryzjerskich i kupić profesjonalne kosmetyki (i to niekoniecznie te drogie typu matrix), bo one są skuteczniejsze od drogeryjnych. Ja lubię też odżywki z pantene (tak to się pisze?). Nie znoszę syoss'a.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.