- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 kwietnia 2013, 14:49
7 kwietnia 2013, 20:22
Edytowany przez VeganGirl 7 kwietnia 2013, 20:23
7 kwietnia 2013, 20:44
7 kwietnia 2013, 21:05
ok to może ja się wypowiem bo widzę że ciemnogród się rozpędził i rzygać zaraz będzie.
Mam kubek od dwóch miesięcy, kupiłam Yuuki z Czech, zapłaciłam 30 euro za jeden w rozmiarze 1 i jeden w rozmiarze 2 bo nie wiedziałam, który będzie lepszy.
Kubek ogólnie jest GENIALNY i był jedną z najlepszych rzeczy jaką kupiłam chociaż nie był tani. Zdecydowanie jest dla osób oswojonych ze swoim ciałem i z krwią co jak widać oznacza niewielką ilość kobiet. Kubek zbiera krew w środku ale jest lepszy od tampona bo krew jest odizolowana od ciała, jest w środku kubeczka i nie dotyka ścianek pochwy, nie rozkłada się bo nie ma kontaktu z powietrzem, krew nie śmierdzi tak jak ta na podpaskach, praktycznie nie ma żadnego zapachu.
Jedyny problem z kubeczkiem polega na tym, ze trzeba się nauczyć obsługi i absolutnie nie można się zrażać po pierwszym razie bo jest to dość trudne. Kubeczek musi się porządnie zassać w środku bo inaczej będzie przeciekał, musi być umieszczony zaraz pod szyjką macicy, tak żeby ją obejmował i ani wyżej, ani niżej, ani krzywo. Niestety nauczenie się tego wymaga czasu. Polecam obciąć paznokcie bo ja sobie większą krzywdę zrobiłam pazurami jak za pierwszym razem próbowałam. Na początku nie powiem zeby to należało do przyjemnych ale polecam obejrzenie instrukcji, przy wyjmowaniu najważniejsze jest żeby go nacisnąć i żeby się odessał to wtedy łatwiej wyciągnąć. I zadziwię Was ale ręce pozostają całkiem czyste bo kubeczek od spodu nie jest wybrudzony, ma tylko krew w środku. Oczywiście jak ktoś jest sierotą taką jak autorka zdjęcia to można wylać jego zawartość ale herbatę też można wylać niosąc ją do stołu więc to na tej samej zasadzie. Kubeczek nie jest śliski ani nic z tych rzeczy.
Jest duży ale w ogóle go nie czuć w środku. Ja używam rozmiaru 1 bo jeszcze nie rodziłam i jest ok, musiałam tylko obciąć ogonek bo ze mnie wystawał, kubek umieszcza się dużo płycej niż tampona, nie wkładamy go daleko a podstawą jest żeby się sam otworzył i zassał, bo poprawianie zwykle nic nie pomaga i wtedy przecieka. Ja wyjmuję i wkładam do skutku aż się sam zaśsie a potem sprawdzam palcem dookoła brzegu czy jest dobrze otworzony.
Nie widzę w nim nic obrzydliwego, płuczę go wodą, a po okresie gotuję 5 min. Nie dostałam żadnej infekcji, chociaż przyznam, ze jestem na nie bardzo podatna. Oczywiście przed każdym włożeniem i wyjęciem myję ręce. Ostatnio byłam z nim na fitnessie i całą godzinę skakałam jak szalona, nie czułam nic i nic kompletnie nie przeciekło chociaż to byl pierwszy raz i się bałam ze się nie uda ale sprawdził się w 100 %. Zakładam czasem nawet na 12h, zawsze na noc, zmieniam jak mam czas.
Jak dla mnie, jest to rzecz, która odmieniła moje życie i w ogóle zapominam, ze mam okres. Po prostu raz na kilka godzin (na początku okresu 2-3 razy dziennie) go opróżniam i już. Od kiedy go mam nie zużyłam ani jednego tampona czy podpaski. Żaluję że tak późno go kupiłam. Jak macie jeszcze jakieś pytania to odpowiem :)
Edytowany przez elsidka 7 kwietnia 2013, 21:07
7 kwietnia 2013, 21:17
7 kwietnia 2013, 21:38
no własnie nic nie czuć, jeszcze lepiej niż tampon, bo ja osobiście czuję tampon dopóki się trochę nie napełni i nie zmięknie a kubeczek jest elastyczny i nic a nic go nie czuć, łatwo o nim zapomnieć więc lepiej uważać. Niektórym przeszkadza ogonek ale można go po prostu uciąć. Też nie wierzyłam ze czegoś tak dużego można nie czuć w sobie :) ale naprawdę nie czuć. Można siedzieć, leżeć, skakać i nic nie czuć.
Dodam jeszcze tylko, że ja się skusiłam po tym jak wyciągnęłam z siebie pół tampona i reszty musiałam szukać w środku, dosyć okropne uczucie. Dlatego już nigdy więcej do nich nie wrócę
Edytowany przez elsidka 7 kwietnia 2013, 21:40
7 kwietnia 2013, 21:51
7 kwietnia 2013, 22:06
nainenz jesteś obrzydliwa... Na pierwszej stronie tak ohydny obrazek... Zero pomyslunku.Do autorki - nie wiem co to za wynalazek, ten kubeczek. Dopiero za chwilę o nim poczytam. Jednak nie mogę nie skomentować tego "przeciekania". Skoro tampony Ci przeciekają, oznacza to, że zbyt długo je trzymasz. Wymieniaj je częściej - jeśli trzeba to nawet co godzinę - i po problemie.
7 kwietnia 2013, 22:13
ok to może ja się wypowiem bo widzę że ciemnogród się rozpędził i rzygać zaraz będzie.Mam kubek od dwóch miesięcy, kupiłam Yuuki z Czech, zapłaciłam 30 euro za jeden w rozmiarze 1 i jeden w rozmiarze 2 bo nie wiedziałam, który będzie lepszy. Kubek ogólnie jest GENIALNY i był jedną z najlepszych rzeczy jaką kupiłam chociaż nie był tani. Zdecydowanie jest dla osób oswojonych ze swoim ciałem i z krwią co jak widać oznacza niewielką ilość kobiet. Kubek zbiera krew w środku ale jest lepszy od tampona bo krew jest odizolowana od ciała, jest w środku kubeczka i nie dotyka ścianek pochwy, nie rozkłada się bo nie ma kontaktu z powietrzem, krew nie śmierdzi tak jak ta na podpaskach, praktycznie nie ma żadnego zapachu. Jedyny problem z kubeczkiem polega na tym, ze trzeba się nauczyć obsługi i absolutnie nie można się zrażać po pierwszym razie bo jest to dość trudne. Kubeczek musi się porządnie zassać w środku bo inaczej będzie przeciekał, musi być umieszczony zaraz pod szyjką macicy, tak żeby ją obejmował i ani wyżej, ani niżej, ani krzywo. Niestety nauczenie się tego wymaga czasu. Polecam obciąć paznokcie bo ja sobie większą krzywdę zrobiłam pazurami jak za pierwszym razem próbowałam. Na początku nie powiem zeby to należało do przyjemnych ale polecam obejrzenie instrukcji, przy wyjmowaniu najważniejsze jest żeby go nacisnąć i żeby się odessał to wtedy łatwiej wyciągnąć. I zadziwię Was ale ręce pozostają całkiem czyste bo kubeczek od spodu nie jest wybrudzony, ma tylko krew w środku. Oczywiście jak ktoś jest sierotą taką jak autorka zdjęcia to można wylać jego zawartość ale herbatę też można wylać niosąc ją do stołu więc to na tej samej zasadzie. Kubeczek nie jest śliski ani nic z tych rzeczy. Jest duży ale w ogóle go nie czuć w środku. Ja używam rozmiaru 1 bo jeszcze nie rodziłam i jest ok, musiałam tylko obciąć ogonek bo ze mnie wystawał, kubek umieszcza się dużo płycej niż tampona, nie wkładamy go daleko a podstawą jest żeby się sam otworzył i zassał, bo poprawianie zwykle nic nie pomaga i wtedy przecieka. Ja wyjmuję i wkładam do skutku aż się sam zaśsie a potem sprawdzam palcem dookoła brzegu czy jest dobrze otworzony.Nie widzę w nim nic obrzydliwego, płuczę go wodą, a po okresie gotuję 5 min. Nie dostałam żadnej infekcji, chociaż przyznam, ze jestem na nie bardzo podatna. Oczywiście przed każdym włożeniem i wyjęciem myję ręce. Ostatnio byłam z nim na fitnessie i całą godzinę skakałam jak szalona, nie czułam nic i nic kompletnie nie przeciekło chociaż to byl pierwszy raz i się bałam ze się nie uda ale sprawdził się w 100 %. Zakładam czasem nawet na 12h, zawsze na noc, zmieniam jak mam czas. Jak dla mnie, jest to rzecz, która odmieniła moje życie i w ogóle zapominam, ze mam okres. Po prostu raz na kilka godzin (na początku okresu 2-3 razy dziennie) go opróżniam i już. Od kiedy go mam nie zużyłam ani jednego tampona czy podpaski. Żaluję że tak późno go kupiłam. Jak macie jeszcze jakieś pytania to odpowiem :)
8 kwietnia 2013, 22:16