Temat: Eveline Slim Extreme 3D - Termoaktywne serum wyszczuplające

Produkt zakupiłam po tym, gdy znalazłam pozytywne opinie o nim tutaj na forach Vitalii. Oczywiście wszyscy chwalili, że super efekty, że super składniki i że w miarę tanie.
Jednak po kilku zastosowaniach muszę się zapytać wprost - czy Wy też tak cierpicie te pół godziny po nałożeniu??????
Serum nakładam po kąpieli i mam takie momenty, że mam ochotę wskoczyć pod prysznic i zmyć to w cholerę... Mam wrażenie, że wręcz parzy :) 
Z jednej strony - jest ciepło, znaczy się, że działa, ale u Was też tak intensywnie?

Dodam, że raczej nie mam skóry wrażliwej i nie miewam uczuleń na balsamy.
Mnie też bardzo, bardzo rozgrzewa/parzy, ale ja lubię to uczucie A jak jeszcze się folią owinę ^^
Pasek wagi
nawet nie próbuj pod wodę i zmywać bo spotęgujesz pieczenie hahah, tak działa właśnie tak, kiedyś nałożyłam po pilingu chyba mnie bóg opuścił haha no i wlazłam pod prysznic żeby zmyć o matko myślałam że zwarjuję, z gołym tyłkiem po całym domu latałam
Pasek wagi
ja mam chłodzące, latem extra sprawa, a teraz smarowanko i pod kocyk ;p
Kup to chłodzące, ono jest również super dobre mnie bardzo pomogło...tego czerwonego nie moge używać , nawet kostki lodu przykładałam po nim też nic nie daje, bo to jakoś tak od środka gorąco jest...

mery124 napisał(a):

A którego używasz? Bo są dwa termoaktywne. Jedno to serum modelujące i z tego co pamiętam ma konsystencje żelu i jest czerwone (i to właśnie mnie baaardzo paliło), a drugie to serum wyszczuplające i to ma konsystencje balsamu i jest białe (i to było dla mnie delikatniejsze, choć też rozgrzewało).

Mam balsam - mówisz delikatniejszy :) Klękajcie narody zatem przed żelem :D

naja24 napisał(a):

nawet nie próbuj pod wodę i zmywać bo spotęgujesz pieczenie hahah, tak działa właśnie tak, kiedyś nałożyłam po pilingu chyba mnie bóg opuścił haha no i wlazłam pod prysznic żeby zmyć o matko myślałam że zwarjuję, z gołym tyłkiem po całym domu latałam

Dobrze, że się zaparłam i uwierzyłam, że wytrzymam :)
Chociaż muszę przyznać, że jest trochę lepiej, gdy się już ubiorę - wtedy skórka nie dotyka się w załamaniach, jakby "nie ociera" się o siebie i szybciej ten efekt przechodzi.
Zauważyłam też, że jak nałożyłam balsam i poszłam ćwiczyć, to później po godzinnym treningu również odczuwałam to ciepełko :] ale już nie paliło, a przyjemnie spalało :]

naja24 napisał(a):

nawet nie próbuj pod wodę i zmywać bo spotęgujesz pieczenie hahah, tak działa właśnie tak, kiedyś nałożyłam po pilingu chyba mnie bóg opuścił haha no i wlazłam pod prysznic żeby zmyć o matko myślałam że zwarjuję, z gołym tyłkiem po całym domu latałam

to samo miałam:P
Pasek wagi
jak miałam te rozgrzewające też miałam takie dni gdy nie mogłam wytrzymać, w końcu zaczęłam je nakładać z mniejszej ilości i tak nie parzyło =)
Pasek wagi
radzę przerzucić się an chłodzący :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.