Temat: płacicie za siebie na randce?

Płacicie za siebie na randce? Nie wiem jak się mam zachować. Np jutro idziemy do kina... co mam zrobić? Jak ostatnio byliśmy tylko kawie to on odrazu się zerwał do płacenia bez słowa ,a ja powiedziałam ,że idę do szatni po kurtki. A jak jest w waszym przypadku? Jak się mam jutro zachować?

No ja nie jestem w jakimś   dłuższym zwiazku ,ale gdziekolwiek idziemy on płaci za mnie,   już mnie to czasem dobija i mówię ze sama zapłacę;-)

czyli w sumie zdania mieszane...
nie, płaci facet. i tak powinno być zawsze, facet płaci, dziewczyna ma ładnie wyglądać, być miła i uśmiechnieta.
wszystko zależy od faceta. trzeba wyczuć,czy jest on przyzwyczajony do płacenia za dziewczynę,czy po połowie
Wszystko zależy od sytuacji... Ostatnie randki miałam 100 lat temu i zwykle płacił i nalegał na to chłopak ale, bywało że, wiedziałam że nie ma pieniędzy i wtedy płaciłam za nas oboje albo dorzucałam swoje do rachunku. Teraz to częste i myślę że, fajne rozwiązanie choć większość facetów czuje się zobowiązanych zapłacić za dziewczynę kiedy ją zaprasza (moje obserwacje). 
x
płacę za siebie i odpowiada mi to, jesteśmy jeszcze w liceum więc nawet nie wyobrażam sobie, że jego rodzice płacą za moją rozrywkę.
Ja zawsze proponuję, że zapłacę na siebie, ale zwykle mężczyzna się sprzeciwia.
Pasek wagi
na początku jak się spotykaliśmy a nie byliśmy razem z Moim zawsze On płacił. jakieś moje sugestie a czasem ponawiane kilka razy ze zapłacę kwitował krótkim 'nie' ;p później już wiadomo studenci bez kasy to płacił każdy za siebie, a teraz po 3 latach jest tak że czasem On mówi 'ja stawiam' i płaci za nas albo każdy za siebie.. sporadycznie pozwala bym czy to w sklepie ja zapłaciła za nas czy gdziekolwiek:P

owsiankaa napisał(a):

nie, płaci facet. i tak powinno być zawsze, facet płaci, dziewczyna ma ładnie wyglądać, być miła i uśmiechnieta.

To facet może wyglądać jak gnom, być gburem i tylko warczeć? Bo płaci?
Sorry ale kobiety zarabiają tyle samo (i długo o to walczyły) a mężczyźni też o siebie dbają, też fajnie wyglądają, są mili i się uśmiechają.

Trochę inaczej jest jak jest znaczna różnica materialna (np u nastolatków/studentów - tym bardziej, że to kwestia zamożności rodziców) to płacić częściej może ten kto ma więcej niezależnie od płci. A druga osoba powinna jakoś w miarę możliwości też się starać i choćby małe rzeczy finansować. 

Ale bez jaj - mężczyzna na randce to nie krowa dojna, a kobieta to chyba nie naciągaczka. 

Owszem jeśli mężczyźnie na tym zależy to owszem nie trzeba się z nim kłócić i robić sceny, że płacę za siebie. Ale wypada zaproponować. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.