Temat: trądzik problem, POMOCY

Z tradzikiem zmagam sie od ładnych 6 lat, niestety bezskutecznie. Teraz mam 18 i problem nie zniknął a nawet w tym momencie jest gorzej. W listopadzie zaczęłam brać leki hormonalne ( konkretnie femoston) i cera była w miarę ale nie zauważyłam jakiejś znacznej poprawy, była normalna jak zawsze czyli bardzo duzo zaskornikow i pare większych, ropnych. Miesiąc temu odstawilam leki i chyba od tego sie zaczęło. Dodatkowo poszłam na wizytę do kolejnej już pani dermatolog i zleciła mi taka terapie : wieczorem zel dermacid ( ja używam cetaphil) + krem acnederm + zawiesina jakaś robiona na zlecenie w aptece. Rano mam ja zeszczotkowac recznikiem, przemyc woda, kwas borny, Znów krem acnederm i zel metronidazol. Stosuje sie już do tych zaleceń prawie 3 tygodnie i cerę mam STRASZNA. Okropnie mnie wysypało szczególnie na policzkach, pełno "wykwitów ropnych" .Nie wiem co robic, czy kontynuować tą terapię, bo cera jest bardzo przesusZona a wiem ze to tez nie dobrze bo z reguły mam tłustą. Nie rozumiem czemu nie kazała mi nakładać żadnego kremy nawilzajacego czy czegoś. Wczoraj tego wszystkiego nie nałożyłam bo widzę ze to nic nie pomaga, a wręcz przeciwnie cera jest w jeszcze gorszym stanie . 


Pomóżcie, co mam zrobic ? zna sie ktoś na tym ?? 
a w ciągu dnia masz możliwość? np. po powrocie z pracy
Raczej tak. Tez o tym myslalam ale najgorzej jest rano, dlatego dzisiaj nie wytrzymałam i nalozylam godzine po tych maściach. 
Zastanawiam się czy jechać znowu do niej ( jest stosunkowo niedroga, wizyta kosztuje 50 zł , na same leki wydałam 150 ) czy do dermatologa który ma b. dobra opinie w miescie, kolezanki siostrze pomogl wyleczyc sie z tradziku ( ona to dopiero miala masakryczna twarz :O ) A dowiedziałam się o nim tuż przed umówioną wizytą u pierweszej babki, gdyby nie to to pewnie od razu bym do niego pojechała. Pokazałabym mu wszystkie leki które ona mi przepisała, moze by wiedzial co z tym zrobic.

A ona powiedziała ze wyleczyc powinnam sie w ciagu 6 tygodni i na nastepna wizyte sie nie chciała umawiac, chyba ze wlasnie by to wszystko nie ustąpiło. ( stwierdziła tez u mnie łuszczycę na głowie, jak to ona powiedziała EWIDENTNIE. chociaz wszyscy poprzedni lekarze albo diagnozowali łojotokowe zapalenie skóry albo jeszcze jakies inne wynalazki )

Aaa jeszcze dodam że biorę wit. A i B w tabletkach oraz cynk.
Strasznie duzo rzeczy Ci przepisała, nigdy się z taką ilością 'mazideł" nie spotkałam
Ja też nie. A uwierz mi próbowałam juz wielu rzeczy i u wielu lekarzy byłam. Jestem załamana, nie wiem juz co mi moze pomóc :(

No nic, będę próbowała jeszcze u tego "dobrego" lekarza, jak to duzo ludzi mowwi. 
Jestem tez zdziwiona ze zaden dermatolog tak naprawdę nie zaleca mi zadnych badań, raz jedynie kazali mi migdały zbadać ale laryngolog stwierdził ze wszystko jest ok.
Mialam pobierana krew i niby hormony tez byly w porzadku ( nie wiem jak to mozliwe skoro na 9 msc zanikł mi okres, wrócił dopiero po tym Femostonie. )
Muszę poczytać jakie należałoby zrobić te badania bo coś czuje ze ci wszyscy znawcy mi nie pomogą
Wiesz, nie będę Ci odradzała wizyty u lekarza, ale prawda jest taka, że ja wyleczyłam się sama (plus tabletki anty). Przez jakieś 10 lat łaziłam po dermatologach i poza mazidłami zażywałam antybiotyki (supracyklina, tetracyklina itp. brałam nawet roaccutan).
Eliminowałam też z diety produkty, które być może na to wpływały (także średnio przez rok: nie piłam kawy, nie jadłam czekolady, żółtego sera...no, dużo tych wyrzeczeń mam za sobą... zawzięta byłam bo wyglądałam strasznie :/
Po kolejnym nawrocie (po odstawieniu antybiotyku i produktów z serii "być może") postawiłam krzyżyk na wszystkich dermatologów. Jak to może być, że po tylu badaniach, tylu prowadzonych obserwacjach, żaden z nich nie był w stanie nawet dobrać mi odpowiedniego kremu do twarzy?! Mniejsza...
Poszłam do ginekologa i zaczęłam eksperymentować z kosmetykami,. Teraz mam już zestaw, którego nie zmienię. Sama wszystko sobie skomponowałam i jest super :) Największą zmianą w kosmetykach było to, że zrezygnowałam z kremów, które miały w nazwie "antybakteryjny", a w składzie siarkę lub alkohol. Zaczęłam używać kremów nawilżających i łagodzących (głownie z aloesem)
Pasek wagi
A jak sobie to skomponowałaś i w czym ci pomógł ginekolog, zbadałaś sobie hormony czy co ? :)
Ginekolog mi pomógł sugerując miesiączkę raz na kwartał. Wiesz, trzy opakowania pod rząd, potem tygodniowa przerwa i znowu trzy blistry bez przerwy. Wyniki badań miałam w normie, do gina poszłam po antykoncepcję, jak zobaczył moją twarz, dekolt i plecy, stwierdził, że można spróbować "nieco oszukać i przestawić" mój organizm. Faktycznie, brałam tak tabsy przez jakieś półtora roku, po tym czasie robiłam już normalne przerwy w przyjmowaniu tabletek. Pomogło!

Co do kremów, znalezienie ideału też trwało z rok, albo i lepiej (za to moja siostra i koleżanki miały uciechę, bo co mi nie pasowało, oddawałam ;]) Metodą prób i błędów, chwytając się najbardziej absurdalnych pomysłów:
- twarz myję tylko i wyłącznie płynem do higieny intymnej (ale! jak masz ranki, to używaj tylko tych bez kwasu mlekowego, inaczej zrobisz sobie krzywdę...)
- peeling dwa razy w tygodniu (używam Perfecty drobnoziarnisty i na prawdę polecam, nie zrobił mi krzywdy nawet jak miałam ropniaki. Niby powinno się używać enzymatycznych, ale... ta Perfecta ma największy plus za uczucie nawilżenia po peelingu, jedna saszetka kosztuje 2 zł, możesz przetestować niewielkim kosztem ;])
- twarz wycieram ręcznikami papierowymi,
- maseczki 5 razy w tygodniu (1 oczyszczająca, 2x nawilżająca, 2x odżywcza)
- krem do twarzy nawilżający (moje faworyty: Garnier czysta skóra i Ziaja Nuno - to jedyne kremy, które pięknie nawilżają i nie zostawiają mi tłustej powłoczki)
- krem na noc najlepiej odżywczy lub łagodzący (u mnie najlepiej sprawdzają się preparaty z aloesem)
- no i jak mam ochot się przypudrować (pudrem w kamieniu) to używam jednorazowego wacika bawełnianego, a nie puszków wielokrotnego użytku.

No i odpukać, ale od 3 lat cerę mam niemalże idealną ;) Pryszczyki się zdarzają, ale przy okresie. Wysypu nie miałam ani razu :)
Pasek wagi
kawonanit - nadal bierzesz anty czy już ostawiłaś? jeśli tak, to jak było z cerą po odstawieniu? bo ja nigdy nie miałam problemów z cerą a po odstawieniu jestem cała w pryszczach i różnych wypryskach :(
Cały czas biorę i nie zanosi się, żebym odstawiała, czyli w tej kwestii nie pomogę :(
Pasek wagi
Też miałam problemy z trądzikiem. Swego czasu wyglądałam okropnie. Teraz wszystko się ładnie goi. Jedyne czego używam, to jakiegoś żelu z garniera. I tyle. Ale za to krostki przeniosły się na plecy. Wrrr... Nie wiem jak Ci pomóc. Mój brat miał taką okropną odmianę trądziku, i leczył się chyba wszystkim. Nic nie pomagało. Potem wszystko odstawił. Zmienił dietę i samo zeszło. Oczywiście. Jakiejś cudownej cery nie ma. Ale nie wygląda źle. Raz na jakiś czas coś wyskoczy i tyle.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.