Temat: Makijaż w gimnazjum.

Żeby nie było odsyłania do książek i wyzywania od maluchów - mam już 20 lat na karku i swoje gimnazjum skończyłam dawno temu ^^.
Tak mnie naszło na pytanie... Czy w Waszych gimnazjach, nawet w wieku 15 lat (lub podstawówkach dla tych, co żyli jeszcze bez gimnazjum) pozwalano Wam się malować?
Bo ja pamiętam, że "za moich czasów" było to bardzo tępione, a nauczyciele byli bardzo wyczuleni na jakikolwiek ślad pudru lub tuszu, czy nawet błyszczyka, nawet w ostatniej klasie.
Nigdy nie zapomnę, jak nauczycielka poszła ze mną do łazienki, żebym zmyła tusz na moich rzęsach w 3 klasie gimnazjum. Sęk w tym, że żadnego tuszu na rzęsach nie było ; ). Albo gdy dziewczyna dostała naganę od nauczycielki za to, że miała świecące balerinki...
Bo wiem, że niektóre moje znajome z liceum w gimnazjum mogły się malować i stroić. Jestem ciekawa, jak to się przekłada na ogół gimnazjów.
w kwietniu skończyłam LO, w gimnazjum był zakaz farbowania włosów i makijażu, ewent. lekko tuszem  + błyszczyk mogło przejść, ale były dziewczyny, które to zlewały i miały tone tapety itd
Ja pamiętam, jak trzy lata temu (to była 2 gimnazjum) nauczycielka na lekcji kazała w zlewie zmywać koleżance makijaż. Do tego miała niby wodoodporny tusz, który pod wpływem wody spłynął z rzęs na policzki i za cholerę nie chciał dalej się zmyć. :D 
Od tamtej pory na lekcję u tej akurat nauczycielki nikt się nie malował.
W trzeciej klasie coś się zmieniło i nikt nie zwracał uwagi na makijaż. Z kolei jak rok temu byłam w odwiedzinach u nauczycieli to pierwszoklasistki były wymalowane jak do jakiegoś klubu...
U mnie w gimnazjum nie można było się malować. Nauczyciel jak wyczaił tusz na rzęsach czy puder na twarzy to od razu wysyłał do toalety, aby tam zmyć makijaż i teraz uważam, że nie było to wcale złe...
Ja gimnazjum kończyłam chyba w 2005 roku,
i nie można było niczego.
Jak miałam na wakacje pasemka, to musiałam ściąć włosy na chłopaka ;D
Jak kumpel ściął sobie że miał wygoloną głowę, i taką rastę z tyłu,
to też kazali mu ściąć.
O makijażu, to nawet nikt nie myślał ;-)))
To samo lakiery do paznokci, nie można było.

I myślę, że dobrze na tym wyszliśmy.
teraz już tak raczej nie ma
Ja tam mając 15lat malowałam się i nikt nie miał z tym problemów a gimnazjum skończyłam już parę dobrych lat temu.
uprzywilejowane w gimnazjum (zazwyczaj rodzina nauczycieli i dzieci znajomych) mogły mieć tapety jak stare pudernice i nosić się jak prostytutki. ja dostawałam naganę za naganą i wezwania rodziców o szkoły, bo mam naturalnie ciemne i długie rzęsy i od urodzenia różowawe powieki - że niby cień na nie nakładałam. po tym, w wieku 14lat, rozdrażniona zaczęłam się malować - podkład, tusz - i nikt się nie czepiał o dziwo. nie można było nosić biżuterii, moro, różu, obcisłych bądź zbyt krótkich ciuchów. włosów też malować nie można było. też mam 20lat, więc te same czasy gimnazjum :)
gimnazjum skonczylam w 2008r., malowalam sie (tusz, puder, blyszczyk), paznokcie tez malowalam i nikt nie mial z tym problemow.

ogolnie nie rozumiem o co to zamieszanie, co ma czyjs make-up (dzienny makijaz), pomalowane paznokcie, 5 kolczykow w uchu czy dredy do wiedzy, ktora posiada uczen -.-

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.