Temat: Kosmetyki z abortowanych dzieci.

Czy użyłybyście takiego sposobu na lepszy wygląd?Co o tym sądzicie? http://debata.olsztyn.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=889%3Aluksusowe-kosmetyki-z-umierconych-dzieci&catid=65%3Apublicystyka&Itemid=123
łożysko i krew z łożyska, nie tylko pochodzenia "poaborcyjnego" jest wykorzystywane nie tylko w kosmetyce ale i w lecznictwie i to coraz bardziej masowo. Dlaczego? Bo dzięki komórkom macierzystym, których łożysko ( i nie tylko) jest bardzo dobrym źródłem można wiele chorób - ciężkich chorób - wyleczyć.
Wykorzystywanie tego typu "odpadów" ( używam określenia, które padło powyżej) okazuje się że może ratować życie ( poczytajcie, które znane osoby - nawet autorytety moralne - były leczone z użyciem tej technologii) a kosmetyka idzie krok za medycyną i jeśli jakieś odkrycie okazuje się rewelacją w medycynie - trafia również na półki z kosmetykami.

Mało to, bogaci w trakcie porodów mogą zachować/przechować na wszelki wypadek krew pępowinową, by w razie co hen kiedyś móc ją dla swoich bliskich wykorzystać.

Nie wiem, czy użyłabym takiego kosmetyku, bo nie czuję potrzeby. Ale lek nie wahałabym się aplikować. I teraz pytanie - jeśli pozwalamy użyć czegoś do leku leczącego ciało a oburzamy się wykorzystując ten sam składnik do "leczenia" skóry w znaczeniu estetycznym - czy to nie jest dwulicowość i hipokryzja? Ano jest. Bo źródło pochodzenia substancji i okoliczność jej pobrania w obu przypadkach jest taka sama.

A nagłówek - cóż, gazety uwielbiają krzyczeć z właściwym doborem słów. Co byście powiedzieli na nagłówek pokroju: Polacy jedzą zepsutą makę! Czy tam jest aż taka bieda? ( żurek). Skandal w Polsce! Turyście podano zepsutą kapustę w restauracji ( bigos). Francuzi jedzą pleśń!

Komórki macierzyste są od względnego dawna w użyciu, ale jak to pięknie brzmi: Komórki Macierzyste ratują życie. A jak obleśnie Krew cierpiącej matki uratuje kolejnego bogacza.

Media...



Ana899 napisał(a):

Nie patrzę czy kosmetyk/lek jest testowany na zwierzętach, ale chyba mam nadzieję, że tak. Jeśli cos nie jest testowane na zwierzętach to jest testowane... na ludziach.

Jeżeli nie masz o czymś pojęcia to się nie wypowiadaj i nie siej nieprawdziwych informacji. Kosmetyki można testować na sztucznej skórze, wytworzonej w warunkach laboratoryjnych. Takie testy są dużo bardziej wiarygodne niż testowanie na zwierzętach. Oto lista firm testujących i nietestujących:  http://j.k.gotard.pinger.pl/m/13936785/twoj-wybor-podaj-dalej 

FabriFibra napisał(a):

Ostatnio widziałam na grouponie taki krem. Obleśne.

tej firmy?
Czym innym jest łożysko i komórki macierzyste z pępowiny a czym innym tkanki skórne abortowanego dziecka.W artykule jasno powiedziane zostało co jest używane.

agataq - zgadzam się co do manipulacji mediów, dlatego w zasadzie warto zgłębić temat, zanim wyrobimy sobie jakiś pogląd. natomiast co do hipokryzji, to chbya się nie zgadzam: to tak jak z lekami uzyskanymi dzięki testom na zwierzętach, a kosmetykami. kiedy leczę się, bo jestem chora, nie mam wyrzutów, że przeprowadzono test na zwierzętach - chodzi przecież o przetrwanie, wyleczenie organizmu. ale już takie bezmyślne sięganie na półkę z kosmetykami (które poprawić mają naszą urodę), nie sprawdziwszy nawet, z czego składa się kosmetyk - chyba już nie jest tak do końca etyczne (piszę tu także o sobie, bo ja w czasach studenckich tak robiłam: nie miałam czasu na przebieranie i wybieranie, rossman był najbliżej akademika, więc wszystkie dziewczyny zaopatrywały się w nim).

nie wydaje mi się więc, ze podejście "lek tak, kosmetyk nie" było hipokryzją.

ogólnie bardzo ciekawy temat! muszę lecieć, ale potem tu zajrzę napewno, jestem strrrrasznie ciekawa wypowiedzi.

edit: canepa, czy ta lista jest na 100% wiarygodna??? bo ja czytałam np. że alterrra testuje! strasznie jestem ciekawa jak jest z clarinsem, bo mój ukochany podkład pochodzi z tej firmy i mam  nadzieję, że nie testują (na tej liście są wśród nietestujących).

Pasek wagi

Galadriela30 napisał(a):

powszechnie wiadomo ze takie lozysko ma mase dobroczynnych substancji. W niektorych kulturach jest zjadane przez ojca dziecka - nie wiem tylko czy na surowo czy moze w postaci pieczeni. Zasadniczo kobiety nie obchodzi co sie z tym dzieje po porodzie, wiec prawdopodobnie nie idzie do utylizacji tylko wlasnie do lodowki a potem do fabryki kremu. Tak samo jak sperma jest zrodlem bialka, wiec i skladnikiem roznych kosmetykow. Tylko ze w skladnikach istnieje pod znaczkiem E-costam pewnie.

Ciekawe rzeczy piszesz :) I zgadzam się w sumie ze wszystkim. W USA była debata na temat klonowania, bo wykorzystywało komórki macierzyste o super zdolności do regeneracji. Takie łożysko czy komórki embrionu też mają wiele potencjału, więc skoro i tak ma się je wyrzucić, to czemu nie wykorzystać ich do czegoś przydatnego ludzkości. Szkoda tylko, że za chorą KASĘ rządzącą tym popierpapierdolonym światem  Co do kremu, to jakbym była zdesperowaną 60-tką, może bym spróbowała ;) 
Pasek wagi

Marikoo napisał(a):

nie do końca się z tym zgadzam - ja tam wolałabym pocierpieć i nawet nie być kochana przez matke, ale żyć! zycie jest piękne, nawet, kiedy składa się na nie wiele dramatycznych chwil

Ja wierzę, że dusza istnieje przed poczęciem, w końcu jest wieczna i nieśmiertelna, nie? Dusza wciela się już w gotowy płód czy zarodek. Jak zostanie on zniszczony, to wcieli się w inny, jeśli jej wolą będzie żyć w ciele materialnym. 
Czy ty wierzysz może, że dusza jest "stwarzana" z komórki jajowej i plemnika w akcie poczęcia, czy w to, że jest wieczna i nieśmiertelna, czyli istanieje już przez zapłodnieniem??

A  tak swoją drogą - określenie "abortowane dziecko", to idealny przykład manipulacji słownej ;) Abortuje się coś, co jeszcze nie jest dzieckiem. Na tym etapie przypomina wiele innych stworzonek - można pomylić to z płazem czy innym ssakiem. Ma nawet ogonek. Od pewnego miesiąca życia płodu już nie można dokonać aborcji.

Marikoo napisał(a):

edit: canepa, czy ta lista jest na 100% wiarygodna??? bo ja czytałam np. że alterrra testuje! strasznie jestem ciekawa jak jest z clarinsem, bo mój ukochany podkład pochodzi z tej firmy i mam  nadzieję, że nie testują (na tej liście są wśród nietestujących).
Sprawdziłam i alterry nie ma w liście PETA. Te kosmetyki które ja mam mają z tyłu znaczek że nie są testowane, ale możliwe że alterra nie ma certyfikatu bo jest częścią koncernu rossman ; > 

MamaMychy napisał(a):

Czym jest testowanie na zwierzętach w porównaniu do składu kremów...jeszcze trochę a naprawdę zwierzęta będą bardziej chronione od człowieka.My o zwierzętach myślimy ale one o nas nie będą w stanie...i co stanie się z ludźmi?


Jesli wiekszosc ludzi podziela te Twoja swiatla mysl, to nie bedzie straty jesli gatunek ludzki wyginie.
Naiwne jesteście.
W żaden artykuł, który został napisany przez chorą psychicznie gazetę Frondę + pojawia się wypowiedź księdza - nie uwierzę. Trzeba by było przefiltrować ten artykuł ze 100 razy aby wyłonić z niego prawdziwy sens. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.