Temat: Makijaż - nosić czy nie nosić. Oto jest pytanie.

Co myślicie o makijażu na co dzień? Nosicie? Maikjaż do szkoły/na uczelnię/do pracy/do sklepu? Co myślą faceci? Na tym blogu dziewczyna pisze, że chłopak namówił ją do rzucenia malowania się. Czy istnieją faceci, którzy naprawdę myślą, że wygląda lepiej bez? Są też zdjęcia, a co Wy myślicie? 

Pasek wagi
Ładniej wyglądasz w makijażu !
ja się maluję bo lubię ale w wakacje zazwyczaj maluję tylko rzęsy :)
Według mnie też ładniej wyglądasz w makijażu.Tak...hmm..seksownie:)
Ale bez makijażu też spoko:)
Z mojego doświadczenia wnioskuję, że faceci namawiający kobietę na niemalowanie się lub zmianę stylu na "naturalny"  to zakompleksione osły, które chcą żeby laska mniej rzucała się w oczy. Sami natomiast nadal oglądają się za pomalowanymi kobietami w szpilkach. Znam chyba 10 takich przypadków.
Ja się maluję, codziennie, w różnym natężeniu, ale jakiś make up zawsze mam.
Ja lubię mieć na sobie delikatny makijaż, głownie przez to, że mam bardzo jasną oprawę oczu, więc przyciemniam rzęsy tuszem. Do tego jakiś lekki podkład i błyszczyk i jest ok.
Na większe wyjścia bronzer, bo fajnie nadaje twarzy charakteru.

A co do pytania o facetów... Myślę, ze są tacy, którzy wolą swoje kobiety bez makijażu.
Mój narzeczony od samego początku powtarzał mi, że tak samo ślicznie wyglądam bez makijażu. I jakby się nad tym zastanowić, to ma to sens  bo tak naprawdę lekki makijaż niewiele zmienia. Inaczej jest w przypadku dziewczyn, które na co dzień nakładają tapetę, wtedy nad ranem rzeczywiście może być szok

Dziewczyna ze zdjęć może wg mnie spokojnie wyjść z domu bez - grunt to czuć się z tym ok 
Egyptian Cat, nie zgodzę się z Tobą.
Faceci to wzrokowcy, pewnie, że obejrzą się za wytapetowaną laską w ekstra szpilkach, podobnie jak połowa kobiet, bo jest jak wycięta z magazynu  ale mieć taką na dłużej i na co dzień? Chyba nie każdy by chciał i powodem wcale nie muszą być kompleksy męskiej części świata

nie maluje sie codziennie. ale tak na codzien jak juz mi sie zachce to tylko leciutko kredka i tusz :) wystarcza

mój TŻ  woli jak się wcale nie maluję

Nooo moim zdaniem są to kompleksy.... Po prostu czują, że taka "wycięta z magazynu" może im uciec, więc robią ją bardziej przeźroczystą. 
Każdy mój facet mówił, że ślicznie wyglądam bez makijażu (ahaaa), ale żaden mnie nie przekonywał, że mam przestać się malować.
Tak czuję się lepiej i dla normalnego faceta to zrozumiałe. Jeśli któryś wręcz walczy o twarz bez makijażu to nie uwierzę, że są inne powody niż te, o których mówię.

Nie lubię sie malować i uważam to za przykry obowiązek. Nie wyobrażam sobie wstawać 30 minut wczesniej (praca na 7 rano, po drodze dwójka dzieci do odstawienia do przedszkola i szkoły), tylko po to, żeby zrobić sobie perfekcyjny makijaż. Ale mimo tego, maluje sie do pracy (czasem jak rano nie zdążę, to nadrabiam w toalecie w pracy) i na wyjścia.

Przy czym do pracy jest to tylko podkład, puder, troche bronzera (którego używam jako różu), tusz i ewentualnie kreska.

Na wyjścia jest to mocniejszy makijaż i zalezy jeszcze czy jest to dyskoteka czy spotkanie rodzinne. Na dyskotekę maluję sie mocniej, na spotkanie rodzinne oprócz makijażu jak do pracy, dodaje trochę delikatnego cienia.

Na zakupy, czy spacer wogóle się nie maluje. Używam jedynie kremu matującego.

Pasek wagi
Ja wychodząc między ludzi się maluję, ale delikatnie, bo mam cerę w tragicznym stanie. Jeśli ktoś ma ładną cerę to uważam, że nie musi walić na siebie tapety.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.