Temat: Retinol - używacie?

Od jakiegoś czasu panuje moda na kosmetyki z retinolem. Miesiąc temu, zgodnie z zaleceniami kupiłam serum z retinolem 0,25%, czyli najmniejszą dawka jaka była dostępna, by przyzwyczaić cerę. W pierwszym tygodniu nałożyłam 2 razy, potem zgodnie z planem pielęgnacyjnym cztery razy (pn, wt, czw, pt). Nie wiem czy ja coś źle robię, ale retinol w ogóle na mnie nie działa. Nie widzę żadnego złuszczania, po prostu zero. Wcześniej stosowałam kwas glikolowy i po nim widziałam, że skóra się złuszcza, a po retinolu nic.
Czy istnieje taka możliwość, że mam tak grubą i odporną skórę, że dawki, które u innych dają efekty na mnie w ogóle nie działają? Nie wiem co robię źle. 

Nie wiem, co jest z tymi drogeryjnymi serami z retinolem, ale faktycznie - nic mnie nigdy nie złuszczało, choć cera była perfekcyjna (i jest nadal, więc można rzec, iż różnica w stosowaniu lub zaprzestaniu tego procederu jest niezauważalna 😅). Nie, żeby mi to przeszkadzało, bo wizualnie wychodziłam na tym lepiej, lecz zwyczajnie zastanawiałam się nad ogólnym działaniem retinolu i tego, czy w takim wypadku warto wprowadzać go do codziennej pielęgnacji (tak, używałam go przez cały rok 🤭).

Mam doświadczenie z wcześniej wspomnianym Nacomi (1%), The Ordinary (5%), Avą (nie ma podanego stężenia, o ile dobrze pamiętam, więc pewnie pic na wodę), jakimiś kremami od Only Bio (z retinalem również) i pewnie kupą innych, których już nie pamiętam. Kwas glikolowy, można powiedzieć, że stosuję na codzień, bo niewielka (ale jednak) jego dawka jest w moim ulubionym toniku (teraz Yoskine*, kiedyś Miya). 

Nie wiem już sama czy ma to sens (w sensie czy działa), bo wątpię, aby moja skóra była tak zahartowana. W pudle z kosmetycznymi zapasami mam jeszcze jakieś dwa serumki od Eveline, ale cudów się nie spodziewam, bo to bardzo budżetowe produkty.

*EDIT: Aż sprawdziłam, bo coś nie dawało mi spokoju. Yoskine ma kwas migdałowy 😅 Ale glikolowy też często używałam - głównie z Nacomi (i tutaj było lekkie pieczenie przy aplikacji, lecz trwało dosłownie pół minuty, żadnego zaczerwienienia ani nic).

Pasek wagi

Jestem zaskoczona, że nikogo nie łuszczy po retinolu. Może to po prostu efekt jakiegoś uczulenia? Ale też nie, bo nie mam na całej twarzy. No za każdym razem mi schodzi skóra po retinolu z nacomi 

Ja używam retinalu, nie retinolu, przynajmniej w tym roku. Natomiast nigdy nie miałam efektu łuszczenia. Szczypanie czy zaczerwienienie, zwłaszcza w początkach, tak, ale nie łuszczenie. A w ogóle, jakie masz oczekiwania?

krolowamargot napisał(a):

Ja używam retinalu, nie retinolu, przynajmniej w tym roku. Natomiast nigdy nie miałam efektu łuszczenia. Szczypanie czy zaczerwienienie, zwłaszcza w początkach, tak, ale nie łuszczenie. A w ogóle, jakie masz oczekiwania?

Jakiej konkretnie marki używasz?

Nie używałam osobiście, ale czytałam kiedyś na temat retinolu bo się przymierzałam do tego. Ogólnie nie każdemu się luszczy skóra. Tzn jeśli się luszczy to przyjmuje się że to naturalne dla tego preparatu, ale nie jest to wymóg że powinna się łuszczyć każdemu. Czasem łuszczenie może być spowodowane błędami w pielęgnacji np zbyt dużą dawką albo nawet tym że nałoży się go na świeżo umytą twarz a powinno się ileś tam czasu odczekać po umyciu a przed nałożeniem bo na swiezo umyta twarz kosmetyki działają mocniej. Tej samej osobie może się łuszczyć z wyżej wymienionych powodów a gdyby zmieniła czas aplikacji to nie będzie się łuszczyć. Niektorym będzie się łuszczyć zawsze bez względu na to co i jak zrobia, bo tak po prostu reaguje ich skóra. Także kwestia bardzo indywidualna. Jeśli dobrze kojarzę to na efekt jakiś wow trzeba poczekać nawet 3-4 miesiące regularnego stosowania. Także moim zdaniem nie robisz nic źle. Retinol działa, na efekt trzeba poczekać i tylko się cieszyć że nie musisz się martwić podrażnieniami i schodząca skóra.

Pasek wagi

cucciolo napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

Ja używam retinalu, nie retinolu, przynajmniej w tym roku. Natomiast nigdy nie miałam efektu łuszczenia. Szczypanie czy zaczerwienienie, zwłaszcza w początkach, tak, ale nie łuszczenie. A w ogóle, jakie masz oczekiwania?

Jakiej konkretnie marki używasz?

W tej chwili - Mohani

U mnie różnie. Kiedyś ludzczylam się przy 0,5, teraz jadę z tretynoina i adapalenem i nic.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.