- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 marca 2021, 19:54
Cześć. Taka mnie wczoraj naszła refleksja :) przez kilka lat nosiłam hybrydy. Sciagnelam i postawilam na naturalne paznokcie. Zawsze chodzilam na manicure do kosmetyczki. Bedac nastolatka obgryzalam pazury. Potem przestalam. Mama w ramach nagrody zabierala mnie na manicure do kosmetyczki. Wtedy dopiero zaczynala byc moda na tipsy,wiec zwykly manicure nie byl problemem. Przerobilam przez lata tipsy, zele,akryle,hybrydy itd. No i po zniszczeniu paznokci wszystkimi eksperymentami wrocilam do naturalnych. Znowu zaczelam chodzic na manicure. N o i jakie jest moje zdiwienie, mianowicie kosmetyczki teraz wogole nie potrafia ogarnac zwyklego manicure. Paznokcie niedopilowane,skorki niedorobione, od frezarki zniszczone pazury, bo moczenie i wyciecie skorek to juz jest "be" i tak sie nie robi. Malowanie jako tako. Jeszcze te panie z tzw "starej szkoly" sobie radza. Te wszystkie nowoczesne "stylistki paznokci" hybrydy potrafia zrobic,ale zwyklego mani juz nie. Wiecie, to nie jest problem nie wiadomo jakiej rangi, ale tak mnie naszlo, ze teraz jakas taka jest bylejakosc. Pewnie,ze moglabym to zrobic sama,ale duzo pracuje i po prostu lubie chodzic do salonu, bo wszelkie te urodowe bajery mnie relaksuja. Od razu mowie,ze mieszkam w duzym miescie, salonow tu pelno. Wytestowalam juz kilka i z zadnego nie jestem usatysfakcjonowana. Dobra uff ulzylo mi :)
21 marca 2021, 09:53
Nie zrozumcie mnie źle, nie chcę chcę nikogo obrażać, ale wydaje mi się, że "zawód: kosmetyczka", to w dzisiejszych czasach taka zawodowa "zapchajdziura" dla kobiet, które nie mają na siebie żadnego pomysłu. Kończą sobie szkołę zawodową i otwierają "salony piękności", których na rynku i tak mamy przesyt. Niby wszystko fajnie i pięknie, ale potem widzimy na ulicach kobiety z "miotłami" na powiekach, kiepsko zrobionym makijażem permanentnym czy nieudanym microbladingiem. Kiedyś była moda na studiowanie psychologii, teraz wszystkie chcą być kosmetyczkami, dietetyczkami i stylistkami paznokci.
U mnie też jest pełno "fryzjerek", "wizażystek" i "kosmetyczek"... Niestety dziewczyn, które robią to profesjonalnie, solidnie, z pasją i zaangażowaniem, jest bardzo mało.
bo kosmetyczka mozesz byc po kursie w zaku czy innym cosinusie, nauka co 2 tyg w weekend a żeby byc kosmetologiem, trzeba skonczyc studia.
Prawda. A znam też takie, co i kursów nie mają. Łażą po domach i robią pazury "po znajomości" za dwie czy trzy dychy, a efekty, cóż... Możecie się domyślić. No, ale to wielkie panie kosmetyczki, bo noszą kuferek pod pachą ;)
Podziwiam takie osoby tylko za upór, ale to droga na skróty i bylejakość. Wystarczyłoby trochę więcej samozaparcia, chęć dokształcania się i mogłyby robić naprawdę dobrą robotę.
Niestety zauważam (i w tym momencie ktoś znów może posądzić mnie o generalizowanie, ale piszę w oparciu o to, co widzę w swoim otoczeniu), że często są to dziewczyny z trudnych domów, w których się nie przelewało (bo wszystkie pieniądze wydawano na alkohol) lub były tam inne braki - wiadomo, zazwyczaj to wina rodziców, ale jak młoda osoba dorasta w takim środowisku, to niestety duża większość tym nasiąka - i wtedy np. uważa, że lepiej było iść na wagary i wydać kasę na fajki, niż kontynuować edukację w wymarzonym zawodzie. Przepraszam, że mam tak wypaczony obraz kosmetyczek,ale jak pisałam wcześniej - osobiście nie znam żadnej, która robiłaby to tak, jak należy.
no jak niektore dziewczyna tu czasem wrzucaja swoje pazury to widac ze to od takiej kosmetyczki jak napisałyscie
niektore robia same w tym ja, ale tu fotek paznokci nigdy nie wrzucalam ;]
Ves91
ale pojechalas, takie zasciankowe myslenie bije z Twojego postu, ze az oczy bola. Dziewczyny, ktore chodza po domach to czesto wrecz samouki, jak chce sie miec po taniosci to wtedy sie takiej osoby szuka. Za jakosc trzeba placic, a ze i salony sa rozne , no ludzie roznie sie przykladaja do swojej pracy jak w kazdym zawodzie..... trzeba znalezc dobry salon, wydac wieksza kase za kompetencje fachowca i cala filozofia
Jakbyś dokładnie przeczytała mojego posta, to byś wiedziała, że opisałam to, co dostrzegam w swoim otoczeniu. To wnioski z moich własnych obserwacji - nie kwestionuję tego, że każda kobieta robiąca innym pazury w zaciszu domowym, to jakaś partaczka (lub nie). Znam te dziewczyny, znam ich rodziny... Niestety nie myślą o nauce, aby podnosić swoje kwalifikacje, tylko o tym, żeby zarobić a się nie narobić. Trochę smutne, ale skoro takie życie im odpowiada, to co tu więcej komentować.
Edytowany przez Ves91 21 marca 2021, 10:00
21 marca 2021, 10:10
Nie zrozumcie mnie źle, nie chcę chcę nikogo obrażać, ale wydaje mi się, że "zawód: kosmetyczka", to w dzisiejszych czasach taka zawodowa "zapchajdziura" dla kobiet, które nie mają na siebie żadnego pomysłu. Kończą sobie szkołę zawodową i otwierają "salony piękności", których na rynku i tak mamy przesyt. Niby wszystko fajnie i pięknie, ale potem widzimy na ulicach kobiety z "miotłami" na powiekach, kiepsko zrobionym makijażem permanentnym czy nieudanym microbladingiem. Kiedyś była moda na studiowanie psychologii, teraz wszystkie chcą być kosmetyczkami, dietetyczkami i stylistkami paznokci.
U mnie też jest pełno "fryzjerek", "wizażystek" i "kosmetyczek"... Niestety dziewczyn, które robią to profesjonalnie, solidnie, z pasją i zaangażowaniem, jest bardzo mało.
bo kosmetyczka mozesz byc po kursie w zaku czy innym cosinusie, nauka co 2 tyg w weekend a żeby byc kosmetologiem, trzeba skonczyc studia.
Prawda. A znam też takie, co i kursów nie mają. Łażą po domach i robią pazury "po znajomości" za dwie czy trzy dychy, a efekty, cóż... Możecie się domyślić. No, ale to wielkie panie kosmetyczki, bo noszą kuferek pod pachą ;)
Podziwiam takie osoby tylko za upór, ale to droga na skróty i bylejakość. Wystarczyłoby trochę więcej samozaparcia, chęć dokształcania się i mogłyby robić naprawdę dobrą robotę.
Niestety zauważam (i w tym momencie ktoś znów może posądzić mnie o generalizowanie, ale piszę w oparciu o to, co widzę w swoim otoczeniu), że często są to dziewczyny z trudnych domów, w których się nie przelewało (bo wszystkie pieniądze wydawano na alkohol) lub były tam inne braki - wiadomo, zazwyczaj to wina rodziców, ale jak młoda osoba dorasta w takim środowisku, to niestety duża większość tym nasiąka - i wtedy np. uważa, że lepiej było iść na wagary i wydać kasę na fajki, niż kontynuować edukację w wymarzonym zawodzie. Przepraszam, że mam tak wypaczony obraz kosmetyczek,ale jak pisałam wcześniej - osobiście nie znam żadnej, która robiłaby to tak, jak należy.
sama napisalas przepraszam, wiec wiesz, ze takie naznaczanie jest krzywdzace. Dodam ze sama jestem z trudnej rodziny, byl alkohol, przemoc , a wyroslam na ludzi, wrecz jestem bardziej zaradna i ogarnieta niz inni takze tu kolejne krzywdzace generalizowanie. Nie tylko zabrzmialo jakbys wystawiala opinie kosmetyczkom ale i ludziom z trudnych domow.
21 marca 2021, 10:18
Nie zrozumcie mnie źle, nie chcę chcę nikogo obrażać, ale wydaje mi się, że "zawód: kosmetyczka", to w dzisiejszych czasach taka zawodowa "zapchajdziura" dla kobiet, które nie mają na siebie żadnego pomysłu. Kończą sobie szkołę zawodową i otwierają "salony piękności", których na rynku i tak mamy przesyt. Niby wszystko fajnie i pięknie, ale potem widzimy na ulicach kobiety z "miotłami" na powiekach, kiepsko zrobionym makijażem permanentnym czy nieudanym microbladingiem. Kiedyś była moda na studiowanie psychologii, teraz wszystkie chcą być kosmetyczkami, dietetyczkami i stylistkami paznokci.
U mnie też jest pełno "fryzjerek", "wizażystek" i "kosmetyczek"... Niestety dziewczyn, które robią to profesjonalnie, solidnie, z pasją i zaangażowaniem, jest bardzo mało.
bo kosmetyczka mozesz byc po kursie w zaku czy innym cosinusie, nauka co 2 tyg w weekend a żeby byc kosmetologiem, trzeba skonczyc studia.
Prawda. A znam też takie, co i kursów nie mają. Łażą po domach i robią pazury "po znajomości" za dwie czy trzy dychy, a efekty, cóż... Możecie się domyślić. No, ale to wielkie panie kosmetyczki, bo noszą kuferek pod pachą ;)
Podziwiam takie osoby tylko za upór, ale to droga na skróty i bylejakość. Wystarczyłoby trochę więcej samozaparcia, chęć dokształcania się i mogłyby robić naprawdę dobrą robotę.
Niestety zauważam (i w tym momencie ktoś znów może posądzić mnie o generalizowanie, ale piszę w oparciu o to, co widzę w swoim otoczeniu), że często są to dziewczyny z trudnych domów, w których się nie przelewało (bo wszystkie pieniądze wydawano na alkohol) lub były tam inne braki - wiadomo, zazwyczaj to wina rodziców, ale jak młoda osoba dorasta w takim środowisku, to niestety duża większość tym nasiąka - i wtedy np. uważa, że lepiej było iść na wagary i wydać kasę na fajki, niż kontynuować edukację w wymarzonym zawodzie. Przepraszam, że mam tak wypaczony obraz kosmetyczek,ale jak pisałam wcześniej - osobiście nie znam żadnej, która robiłaby to tak, jak należy.
sama napisalas przepraszam, wiec wiesz, ze takie naznaczanie jest krzywdzace. Dodam ze sama jestem z trudnej rodziny, byl alkohol, przemoc , a wyroslam na ludzi, wrecz jestem bardziej zaradna i ogarnieta niz inni takze tu kolejne krzywdzace generalizowanie. Nie tylko zabrzmialo jakbys wystawiala opinie kosmetyczkom ale i ludziom z trudnych domow.
Napisałam "przepraszam", bo byłam pewna, że zaraz znajdzie się ktoś, kto będzie mi to wytykał - i jak widać intuicja mnie nie zawiodła ;) U mnie też był alkohol w domu, a samotnie wychowująca matka robiła wszystko, co mogła, aby zapewnić mi fajne dzieciństwo... i co? Mimo tego, bardzo miło je wspominam.
Używałam takich określeń jak "większość", co nie oznacza, że wszyscy, bo doskonale wiem, że są też ludzie z trudnych domów, którzy nie chcą powielać błędów rodziny i odbijają się od dna. Nie rozumiem, o co Ci chodzi, bo ostatnio non stop się przypierniczasz (i zdaje się, że zauważyłam to nie tylko ja). Wyluzuj ;)
EDIT do wpisu na dole: Tak, Des, mam ciasny umysłek, a Ty wcale nie jesteś sfrustrowana, co właśnie pokazujesz na forum, szukając zaczepki przy byle okazji. Miałam unikać personalnych wycieczek, ale skoro Ty z tego korzystasz, to mi też wolno, nie? ;) Wybacz, ale nie chce mi się już z Tobą dyskutować, bo widzę, że wiesz lepiej, a same ciągnięcie tej rozmowy, uważam, że jest totalnie bez sensu.
I tak gwoli ścisłości: to nie są moje koleżanki, tylko znajome, z którymi nie utrzymuję kontaktów. Od wielu lat mieszkają na tym samym osiedlu, gdzie znajduje się mój dom rodzinny. Nie muszę być z kimś w zażyłych stosunkach, aby wiedzieć pewne rzeczy. Jak nie potrafisz czytać ze zrozumieniem (znów), to przynajmniej nie wymyślaj i nie twórz własnych teorii. Dziękuję :)
Edytowany przez Ves91 22 marca 2021, 08:56
21 marca 2021, 10:19
zgadzam sie :( dzisiaj kazda umie zrobic hybrydy a nie maja pojecia o podstawowych zabiegach :/
21 marca 2021, 10:21
Nie zrozumcie mnie źle, nie chcę chcę nikogo obrażać, ale wydaje mi się, że "zawód: kosmetyczka", to w dzisiejszych czasach taka zawodowa "zapchajdziura" dla kobiet, które nie mają na siebie żadnego pomysłu. Kończą sobie szkołę zawodową i otwierają "salony piękności", których na rynku i tak mamy przesyt. Niby wszystko fajnie i pięknie, ale potem widzimy na ulicach kobiety z "miotłami" na powiekach, kiepsko zrobionym makijażem permanentnym czy nieudanym microbladingiem. Kiedyś była moda na studiowanie psychologii, teraz wszystkie chcą być kosmetyczkami, dietetyczkami i stylistkami paznokci.
U mnie też jest pełno "fryzjerek", "wizażystek" i "kosmetyczek"... Niestety dziewczyn, które robią to profesjonalnie, solidnie, z pasją i zaangażowaniem, jest bardzo mało.
bo kosmetyczka mozesz byc po kursie w zaku czy innym cosinusie, nauka co 2 tyg w weekend a żeby byc kosmetologiem, trzeba skonczyc studia.
Prawda. A znam też takie, co i kursów nie mają. Łażą po domach i robią pazury "po znajomości" za dwie czy trzy dychy, a efekty, cóż... Możecie się domyślić. No, ale to wielkie panie kosmetyczki, bo noszą kuferek pod pachą ;)
Podziwiam takie osoby tylko za upór, ale to droga na skróty i bylejakość. Wystarczyłoby trochę więcej samozaparcia, chęć dokształcania się i mogłyby robić naprawdę dobrą robotę.
Niestety zauważam (i w tym momencie ktoś znów może posądzić mnie o generalizowanie, ale piszę w oparciu o to, co widzę w swoim otoczeniu), że często są to dziewczyny z trudnych domów, w których się nie przelewało (bo wszystkie pieniądze wydawano na alkohol) lub były tam inne braki - wiadomo, zazwyczaj to wina rodziców, ale jak młoda osoba dorasta w takim środowisku, to niestety duża większość tym nasiąka - i wtedy np. uważa, że lepiej było iść na wagary i wydać kasę na fajki, niż kontynuować edukację w wymarzonym zawodzie. Przepraszam, że mam tak wypaczony obraz kosmetyczek,ale jak pisałam wcześniej - osobiście nie znam żadnej, która robiłaby to tak, jak należy.
sama napisalas przepraszam, wiec wiesz, ze takie naznaczanie jest krzywdzace. Dodam ze sama jestem z trudnej rodziny, byl alkohol, przemoc , a wyroslam na ludzi, wrecz jestem bardziej zaradna i ogarnieta niz inni takze tu kolejne krzywdzace generalizowanie. Nie tylko zabrzmialo jakbys wystawiala opinie kosmetyczkom ale i ludziom z trudnych domow.
Napisałam "przepraszam", bo byłam pewna, że zaraz znajdzie się ktoś, kto będzie mi to wytykał - i jak widać intuicja mnie nie zawiodła ;) U mnie też był alkohol w domu, a samotnie wychowująca matka robiła wszystko, co mogła, aby zapewnić mi fajne dzieciństwo... i co? Mimo tego, bardzo miło je wspominam.
Używałam takich określeń jak "większość", co nie oznacza, że wszyscy, bo doskonale wiem, że są też ludzie z trudnych domów, którzy nie chcą powielać błędów rodziny i odbijają się od dna. Nie rozumiem, o co Ci chodzi, bo ostatnio non stop się przypierniczasz (i zdaje się, że zauważyłam to nie tylko ja). Wyluzuj ;)
yyy a kto jeszcze? Akurat ostatnio to mnie tu w ogole nie bylo, wiec gratuluje spostrzegawczosci. A pisanie na podstawie Twoich 2 czy 3 kolezanek wiekszosc swiadczy o tym, ze zbyt duzo refleksji w sobie nie mialas jak to pisalas. No i napisalas ze przepraszasz za to jak postrzegasz kosmetyczki czyli do tego ciasnego sposobu myslenia sie najzwyczajniej w swiecie przyznalas.. ok, kazdy widzi co napisalas niech sam wyciagnie wnioski.
Edytowany przez Despacitoo 21 marca 2021, 10:45
21 marca 2021, 10:29
Moim zdaniem wszystko zalezy od czlowieka. Kumpela jest kosmetologiem, ma duzy salon, zatrudnia kilka dziewczyn. Bardzo dba o jakosc, wysyla je ciagle na rozne kursy i szkolenia. To niesie za soba wyzsza cene, bo to sa koszty utrzymania pewnego poziomu i jakosci. I tu sie zaczynaja problemy klientek, bo Zoska z innej ulicy robi za 50% taniej. No wiec - tez cos za cos.
Ale np. ze dwa lata temu zatrudnila dziewczyne, ktora miala 18 lat, byla samoukiem, nie ukonczyla zadnego kursu, zaczynala dopiero studia i paznokcie robila od poczatku bardzo dokladnie i pieknie.
Tak samo jest z fryzjerami. Sa tacy, ktorzy inwestuja w szkolenia, jakosc farb a sa tacy, ktorzy tego nie robia.
21 marca 2021, 10:37
Moim zdaniem wszystko zalezy od czlowieka. Kumpela jest kosmetologiem, ma duzy salon, zatrudnia kilka dziewczyn. Bardzo dba o jakosc, wysyla je ciagle na rozne kursy i szkolenia. To niesie za soba wyzsza cene, bo to sa koszty utrzymania pewnego poziomu i jakosci. I tu sie zaczynaja problemy klientek, bo Zoska z innej ulicy robi za 50% taniej. No wiec - tez cos za cos.
Ale np. ze dwa lata temu zatrudnila dziewczyne, ktora miala 18 lat, byla samoukiem, nie ukonczyla zadnego kursu, zaczynala dopiero studia i paznokcie robila od poczatku bardzo dokladnie i pieknie.
Tak samo jest z fryzjerami. Sa tacy, ktorzy inwestuja w szkolenia, jakosc farb a sa tacy, ktorzy tego nie robia.
ja mysle ze duze znaczenie maja predyspozycje. Mi kolezanka zrobila kiedys przed weselem i bylo zrobione wrecz idealnie (nie robila tego zawodowo). Jest jak z kazdym zawodem - to ze dana osoba to robi i bardzo chce nie znaczy , ze ma ku temu zdolnosci. Wtedy albo je wypracuje albo niestety nie bedzie to najwyzsza jakosc, ale i na zdobycie doswiadczenia trzeba czasu. Sama kiedys probowalam robic innym paznokcie (siostra, mama) i tak jak u siebie wychodzilo super tak robilam komus i te rece sie niestety trzesly. Takze zeby miec wprawe i opanowanie by malowac idealnie potrzeba po prostu czasu.
Edytowany przez Despacitoo 21 marca 2021, 10:38
21 marca 2021, 11:19
Nie zrozumcie mnie źle, nie chcę chcę nikogo obrażać, ale wydaje mi się, że "zawód: kosmetyczka", to w dzisiejszych czasach taka zawodowa "zapchajdziura" dla kobiet, które nie mają na siebie żadnego pomysłu. Kończą sobie szkołę zawodową i otwierają "salony piękności", których na rynku i tak mamy przesyt. Niby wszystko fajnie i pięknie, ale potem widzimy na ulicach kobiety z "miotłami" na powiekach, kiepsko zrobionym makijażem permanentnym czy nieudanym microbladingiem. Kiedyś była moda na studiowanie psychologii, teraz wszystkie chcą być kosmetyczkami, dietetyczkami i stylistkami paznokci.
U mnie też jest pełno "fryzjerek", "wizażystek" i "kosmetyczek"... Niestety dziewczyn, które robią to profesjonalnie, solidnie, z pasją i zaangażowaniem, jest bardzo mało.
bo kosmetyczka mozesz byc po kursie w zaku czy innym cosinusie, nauka co 2 tyg w weekend a żeby byc kosmetologiem, trzeba skonczyc studia.
Prawda. A znam też takie, co i kursów nie mają. Łażą po domach i robią pazury "po znajomości" za dwie czy trzy dychy, a efekty, cóż... Możecie się domyślić. No, ale to wielkie panie kosmetyczki, bo noszą kuferek pod pachą ;)
Podziwiam takie osoby tylko za upór, ale to droga na skróty i bylejakość. Wystarczyłoby trochę więcej samozaparcia, chęć dokształcania się i mogłyby robić naprawdę dobrą robotę.
Niestety zauważam (i w tym momencie ktoś znów może posądzić mnie o generalizowanie, ale piszę w oparciu o to, co widzę w swoim otoczeniu), że często są to dziewczyny z trudnych domów, w których się nie przelewało (bo wszystkie pieniądze wydawano na alkohol) lub były tam inne braki - wiadomo, zazwyczaj to wina rodziców, ale jak młoda osoba dorasta w takim środowisku, to niestety duża większość tym nasiąka - i wtedy np. uważa, że lepiej było iść na wagary i wydać kasę na fajki, niż kontynuować edukację w wymarzonym zawodzie. Przepraszam, że mam tak wypaczony obraz kosmetyczek,ale jak pisałam wcześniej - osobiście nie znam żadnej, która robiłaby to tak, jak należy.
no jak niektore dziewczyna tu czasem wrzucaja swoje pazury to widac ze to od takiej kosmetyczki jak napisałyscie
niektore robia same w tym ja, ale tu fotek paznokci nigdy nie wrzucalam ;]
Ves91
ale pojechalas, takie zasciankowe myslenie bije z Twojego postu, ze az oczy bola. Dziewczyny, ktore chodza po domach to czesto wrecz samouki, jak chce sie miec po taniosci to wtedy sie takiej osoby szuka. Za jakosc trzeba placic, a ze i salony sa rozne , no ludzie roznie sie przykladaja do swojej pracy jak w kazdym zawodzie..... trzeba znalezc dobry salon, wydac wieksza kase za kompetencje fachowca i cala filozofia
Tylko, ze to nie daje gwarancji, ze beda zrobione dobrze. Jasne, samouk chodzacy po domach ma mniejsze szanse zrobic to profesjonalnie, niz ktos po porzadnej szkole, ale chyba wlasnie do tego sie wszystko sprowadza, ze jakosc tych uslug sie popsula. I nawet nie do konca ma zwiazek z tym czy jest to zwykly manicure czy jakies hybrydy, ale ogolnie. Jak widze babe z frezarka to protestuje i juz nigdy nie wracam. To samo z nadawaniem ksztaltu paznokciom.
I serio, czasem laski wrzucaja zdjecia paznokci robionych samemu czy po powrocie ?z gabinetu?. Dla mnie porazka. Jeszcze nie widzialam tutaj ladnie zrobionych (nie mowie, ze nie ma, ale z tych wrzucanych kazde byly jakies takie). Nie wiem, moze mam inne standardy i to co mi przeszkadza inni uwazaja za norme.
piszecie o tych niepodocinanych skorkach jakby to byl koniec swiata. Ja nie widze problemu, bo po 1) mozna wziac dziewczyne z polecenia, po 2) czesto dziewczyny ktore pazury robia wstawiaja na fejsie swoje prace wiec jest o niebo latwiej znalezc kogos dobrego. Nie wiem o jakich czasach piszecie "kiedys bylo lepiej" 5 lat temu bylo tak lepiej? To radze chodzic do pan z doswiadczeniem, a nie do mlodziutkich dziewczyn od razu po szkole/ kursie czy tez bez szkoly. Ja mialam z fryzjerkami tak ze nie moglam trafic na dobra to zaczelam przegladac to co robia na fejsie i tak wybieram styl i estetyke ktora mi pasuje.
No bo jak ide do gabinetu, poswiecam czas i pieniadze to oczekuje, ze bedzie bardziej profesjonalnie, niz to co sama zrobie w domu (nie majac wiedzy i zdolnosci manualnych). Stad te “dramaty”;-)
Ja naprawde szukalam. Panie z dawnych czasow chyba wymarly, bo u mnie to 15-20 lat, a nie 5 lat roznicy. Sa babki w moim wieku lub z 10-15 lat mlodsze i mam wrazenie, ze nie ogarniaja.
I serio nie szukam taniej... chodze do dobrych gabinetow.
Edytowany przez LinuxS 21 marca 2021, 11:20
21 marca 2021, 11:40
Nie zrozumcie mnie źle, nie chcę chcę nikogo obrażać, ale wydaje mi się, że "zawód: kosmetyczka", to w dzisiejszych czasach taka zawodowa "zapchajdziura" dla kobiet, które nie mają na siebie żadnego pomysłu. Kończą sobie szkołę zawodową i otwierają "salony piękności", których na rynku i tak mamy przesyt. Niby wszystko fajnie i pięknie, ale potem widzimy na ulicach kobiety z "miotłami" na powiekach, kiepsko zrobionym makijażem permanentnym czy nieudanym microbladingiem. Kiedyś była moda na studiowanie psychologii, teraz wszystkie chcą być kosmetyczkami, dietetyczkami i stylistkami paznokci.
U mnie też jest pełno "fryzjerek", "wizażystek" i "kosmetyczek"... Niestety dziewczyn, które robią to profesjonalnie, solidnie, z pasją i zaangażowaniem, jest bardzo mało.
bo kosmetyczka mozesz byc po kursie w zaku czy innym cosinusie, nauka co 2 tyg w weekend a żeby byc kosmetologiem, trzeba skonczyc studia.
Prawda. A znam też takie, co i kursów nie mają. Łażą po domach i robią pazury "po znajomości" za dwie czy trzy dychy, a efekty, cóż... Możecie się domyślić. No, ale to wielkie panie kosmetyczki, bo noszą kuferek pod pachą ;)
Podziwiam takie osoby tylko za upór, ale to droga na skróty i bylejakość. Wystarczyłoby trochę więcej samozaparcia, chęć dokształcania się i mogłyby robić naprawdę dobrą robotę.
Niestety zauważam (i w tym momencie ktoś znów może posądzić mnie o generalizowanie, ale piszę w oparciu o to, co widzę w swoim otoczeniu), że często są to dziewczyny z trudnych domów, w których się nie przelewało (bo wszystkie pieniądze wydawano na alkohol) lub były tam inne braki - wiadomo, zazwyczaj to wina rodziców, ale jak młoda osoba dorasta w takim środowisku, to niestety duża większość tym nasiąka - i wtedy np. uważa, że lepiej było iść na wagary i wydać kasę na fajki, niż kontynuować edukację w wymarzonym zawodzie. Przepraszam, że mam tak wypaczony obraz kosmetyczek,ale jak pisałam wcześniej - osobiście nie znam żadnej, która robiłaby to tak, jak należy.
no jak niektore dziewczyna tu czasem wrzucaja swoje pazury to widac ze to od takiej kosmetyczki jak napisałyscie
niektore robia same w tym ja, ale tu fotek paznokci nigdy nie wrzucalam ;]
Ves91
ale pojechalas, takie zasciankowe myslenie bije z Twojego postu, ze az oczy bola. Dziewczyny, ktore chodza po domach to czesto wrecz samouki, jak chce sie miec po taniosci to wtedy sie takiej osoby szuka. Za jakosc trzeba placic, a ze i salony sa rozne , no ludzie roznie sie przykladaja do swojej pracy jak w kazdym zawodzie..... trzeba znalezc dobry salon, wydac wieksza kase za kompetencje fachowca i cala filozofia
Tylko, ze to nie daje gwarancji, ze beda zrobione dobrze. Jasne, samouk chodzacy po domach ma mniejsze szanse zrobic to profesjonalnie, niz ktos po porzadnej szkole, ale chyba wlasnie do tego sie wszystko sprowadza, ze jakosc tych uslug sie popsula. I nawet nie do konca ma zwiazek z tym czy jest to zwykly manicure czy jakies hybrydy, ale ogolnie. Jak widze babe z frezarka to protestuje i juz nigdy nie wracam. To samo z nadawaniem ksztaltu paznokciom.
I serio, czasem laski wrzucaja zdjecia paznokci robionych samemu czy po powrocie ?z gabinetu?. Dla mnie porazka. Jeszcze nie widzialam tutaj ladnie zrobionych (nie mowie, ze nie ma, ale z tych wrzucanych kazde byly jakies takie). Nie wiem, moze mam inne standardy i to co mi przeszkadza inni uwazaja za norme.
piszecie o tych niepodocinanych skorkach jakby to byl koniec swiata. Ja nie widze problemu, bo po 1) mozna wziac dziewczyne z polecenia, po 2) czesto dziewczyny ktore pazury robia wstawiaja na fejsie swoje prace wiec jest o niebo latwiej znalezc kogos dobrego. Nie wiem o jakich czasach piszecie "kiedys bylo lepiej" 5 lat temu bylo tak lepiej? To radze chodzic do pan z doswiadczeniem, a nie do mlodziutkich dziewczyn od razu po szkole/ kursie czy tez bez szkoly. Ja mialam z fryzjerkami tak ze nie moglam trafic na dobra to zaczelam przegladac to co robia na fejsie i tak wybieram styl i estetyke ktora mi pasuje.
No bo jak ide do gabinetu, poswiecam czas i pieniadze to oczekuje, ze bedzie bardziej profesjonalnie, niz to co sama zrobie w domu (nie majac wiedzy i zdolnosci manualnych). Stad te ?dramaty?;-)
Ja naprawde szukalam. Panie z dawnych czasow chyba wymarly, bo u mnie to 15-20 lat, a nie 5 lat roznicy. Sa babki w moim wieku lub z 10-15 lat mlodsze i mam wrazenie, ze nie ogarniaja.
I serio nie szukam taniej... chodze do dobrych gabinetow.
a patrzysz na fotki na profilach gabinetow?
21 marca 2021, 11:58
Nie zrozumcie mnie źle, nie chcę chcę nikogo obrażać, ale wydaje mi się, że "zawód: kosmetyczka", to w dzisiejszych czasach taka zawodowa "zapchajdziura" dla kobiet, które nie mają na siebie żadnego pomysłu. Kończą sobie szkołę zawodową i otwierają "salony piękności", których na rynku i tak mamy przesyt. Niby wszystko fajnie i pięknie, ale potem widzimy na ulicach kobiety z "miotłami" na powiekach, kiepsko zrobionym makijażem permanentnym czy nieudanym microbladingiem. Kiedyś była moda na studiowanie psychologii, teraz wszystkie chcą być kosmetyczkami, dietetyczkami i stylistkami paznokci.
U mnie też jest pełno "fryzjerek", "wizażystek" i "kosmetyczek"... Niestety dziewczyn, które robią to profesjonalnie, solidnie, z pasją i zaangażowaniem, jest bardzo mało.
bo kosmetyczka mozesz byc po kursie w zaku czy innym cosinusie, nauka co 2 tyg w weekend a żeby byc kosmetologiem, trzeba skonczyc studia.
Prawda. A znam też takie, co i kursów nie mają. Łażą po domach i robią pazury "po znajomości" za dwie czy trzy dychy, a efekty, cóż... Możecie się domyślić. No, ale to wielkie panie kosmetyczki, bo noszą kuferek pod pachą ;)
Podziwiam takie osoby tylko za upór, ale to droga na skróty i bylejakość. Wystarczyłoby trochę więcej samozaparcia, chęć dokształcania się i mogłyby robić naprawdę dobrą robotę.
Niestety zauważam (i w tym momencie ktoś znów może posądzić mnie o generalizowanie, ale piszę w oparciu o to, co widzę w swoim otoczeniu), że często są to dziewczyny z trudnych domów, w których się nie przelewało (bo wszystkie pieniądze wydawano na alkohol) lub były tam inne braki - wiadomo, zazwyczaj to wina rodziców, ale jak młoda osoba dorasta w takim środowisku, to niestety duża większość tym nasiąka - i wtedy np. uważa, że lepiej było iść na wagary i wydać kasę na fajki, niż kontynuować edukację w wymarzonym zawodzie. Przepraszam, że mam tak wypaczony obraz kosmetyczek,ale jak pisałam wcześniej - osobiście nie znam żadnej, która robiłaby to tak, jak należy.
no jak niektore dziewczyna tu czasem wrzucaja swoje pazury to widac ze to od takiej kosmetyczki jak napisałyscie
niektore robia same w tym ja, ale tu fotek paznokci nigdy nie wrzucalam ;]
Ves91
ale pojechalas, takie zasciankowe myslenie bije z Twojego postu, ze az oczy bola. Dziewczyny, ktore chodza po domach to czesto wrecz samouki, jak chce sie miec po taniosci to wtedy sie takiej osoby szuka. Za jakosc trzeba placic, a ze i salony sa rozne , no ludzie roznie sie przykladaja do swojej pracy jak w kazdym zawodzie..... trzeba znalezc dobry salon, wydac wieksza kase za kompetencje fachowca i cala filozofia
Tylko, ze to nie daje gwarancji, ze beda zrobione dobrze. Jasne, samouk chodzacy po domach ma mniejsze szanse zrobic to profesjonalnie, niz ktos po porzadnej szkole, ale chyba wlasnie do tego sie wszystko sprowadza, ze jakosc tych uslug sie popsula. I nawet nie do konca ma zwiazek z tym czy jest to zwykly manicure czy jakies hybrydy, ale ogolnie. Jak widze babe z frezarka to protestuje i juz nigdy nie wracam. To samo z nadawaniem ksztaltu paznokciom.
I serio, czasem laski wrzucaja zdjecia paznokci robionych samemu czy po powrocie ?z gabinetu?. Dla mnie porazka. Jeszcze nie widzialam tutaj ladnie zrobionych (nie mowie, ze nie ma, ale z tych wrzucanych kazde byly jakies takie). Nie wiem, moze mam inne standardy i to co mi przeszkadza inni uwazaja za norme.
piszecie o tych niepodocinanych skorkach jakby to byl koniec swiata. Ja nie widze problemu, bo po 1) mozna wziac dziewczyne z polecenia, po 2) czesto dziewczyny ktore pazury robia wstawiaja na fejsie swoje prace wiec jest o niebo latwiej znalezc kogos dobrego. Nie wiem o jakich czasach piszecie "kiedys bylo lepiej" 5 lat temu bylo tak lepiej? To radze chodzic do pan z doswiadczeniem, a nie do mlodziutkich dziewczyn od razu po szkole/ kursie czy tez bez szkoly. Ja mialam z fryzjerkami tak ze nie moglam trafic na dobra to zaczelam przegladac to co robia na fejsie i tak wybieram styl i estetyke ktora mi pasuje.
No bo jak ide do gabinetu, poswiecam czas i pieniadze to oczekuje, ze bedzie bardziej profesjonalnie, niz to co sama zrobie w domu (nie majac wiedzy i zdolnosci manualnych). Stad te ?dramaty?;-)
Ja naprawde szukalam. Panie z dawnych czasow chyba wymarly, bo u mnie to 15-20 lat, a nie 5 lat roznicy. Sa babki w moim wieku lub z 10-15 lat mlodsze i mam wrazenie, ze nie ogarniaja.
I serio nie szukam taniej... chodze do dobrych gabinetow.
a patrzysz na fotki na profilach gabinetow?
Przyznam, ze specjalnie nie szukam. Ide do gabinetu, jaki ogolnie mi odpowiada. Przy czym, czesto maja tam takie ogolne zdjecia promujace dana marke, na jakiej pracuja, a tu wszystko wyglada ladnie;-)