Temat: wasza kolekcja perfum :)

Cześć, luźny temat, jako, że od zawsze interesowałam się perfumami, kiedyś kupowałam je na potęgę, potem dałam sobie spokój na kilka lat i teraz temat u mnie znów powraca na tapetę.

Ile flakonów liczy wasza ,,kolekcja"? Znajdują się w niej zapachy z górnej półki, tańsze typu ,,Avon" czy może podróbki tudzież odpowiedniki? Jakie są wasze ukochane zapachy, bez których nie mogłybyście żyć?

Ja mam flakonów kilkanaście obecnie i mam zarówno perfumy markowe typu Armani, CK, Dior itp. jak i kilka flakonów takich jak właśnie Avon. Podróbek ani odpowiedników nigdy nie kupowałam, choć ostatnio zastanawiałam się jak z ich jakością. Jeśli chodzi o ukochany zapach to chyba ostatnio Armani - Si, ale mam długą listę,,must have", więc możliwe, że niedługo to się zmieni.

Zachęcam do dyskusji. 

no coś Ty? Zawsze jak sie pojawiał temat perfum, to próbowalam cos pogaać, ale nie szlo :D

Mam kilka flakonów, niektóre od lat. Wszystkie z tego co określasz "wyższa półka". Kiedy byłam młodsza to eksperymentowałam, dzisiaj mam już swoje zapachy i generalnie używam ich, kupuje nowe jak się skończą i nie eksperymentuje generalnie z nowymi bo potem skutkiem jest to że jak te moje które mam od lat- zużywam 5 lat 30 ml:P

Takim moim głównym zapachem jest Armani Code. Wcześniej była to jeszcze Armani Mania i Hugo Boss Jour- oba przestały być w tamtym roku w sprzedaży:( n Lancome Tresor- taki mój zimowy. Te kupuje/kupowałam regularnie.

Poza tym mam kilka flakonów- dostałam w prezencie YSL Black Opium i w sumie bardzo go lubię, kolejny który używam dosyć często. Poza tym nie używam za bardzo kilku które mam: (

Aktualnie mam Guerlain La petite robe noire, Thierry Mugler Angel, CK One i kilka z Avon. Lubię mieć wybór, bo codziennie psikam się innymi w zależności od nastroju ;) 

Dużo za dużo. :) Od Envy Gucciego, ...przez zapachy Biothermu, po zapachy Elizabeth Arden. Od drogich po tanie. Podrób nie kupuję.

W sumie ... pewnie kilkanaście buteleczek się uzbiera. 

Od jakiegoś czasu rzadko używam i niewiele, bo męczą mnie intensywne zapachy.

Cyrica napisał(a):

no coś Ty? Zawsze jak sie pojawiał temat perfum, to próbowalam cos pogaać, ale nie szlo :D

To mi jakoś umknęło :) Ja lubię czytać dyskusje o perfumowach na forum fragrantiki, ale to na pewno znasz.

Nie mam jakiejś wielkiej kolekcji (całe 5 flakonów plus niezliczone ilości próbek do testowania :PP), mam juz bazę moich  "ideałów" i rzadko mi się zdarza aby po testach coś nowego doszło. Od 10 lat mój numer jeden to Like this etat libre d orange, które czasem zdradzam z Chrysolithe Durbano. W lecie przerzucam sie na coś lżejszego i tu mam 3 pewniaków: historiae hameau de la reine i guerleina limon verde i mandarynka z bazylią.

Jeden, jak mi się skończy to kupuje kolejny. Na szczęście udało mi się wykończyć wszystkie zbędne flakony, które nadostawalam na przestrzeni ostatnich lat...

Bardzo lubię giordani gold z oriflame :) na allegro mozna kupić połowe taniej. śliczny zapach

mam bardzo dużo, ale dlatego, że mi nie schodzą. Nie moge się wypsikać, bo od razu boli mnie głowa. 
Armani Si, Opium, Chanelka, Burberry, Jo Malone i kilka Avonów.

O ile jestem kosmetyczną ignorantką o tyle o perfumach mogłabym napisać sporo. Testowałam w swoim życiu mnóstwo, w zależności od wieku zmieniałam je okresowo, ale zawsze jednak wracam do tych z przełomu lat 80/90 - były po prostu bogatsze, mniej syntetyczne i lepiej się na mnie trzymały. Lubię te marek biżuteryjnych (np. Chopard, Boucheron) i kilka innych. Wiele ulubionych zapachów mi wycofali ( Boucheron Jaipur, jego następca Bracelet nawet koło niego nie stał, Initial, Pascal Morabito Nagada - uwielbiałam latem, Madness, Sensi) ale kilka "staroci" typu LouLou, Roma, Tresor jest ciągle na rynku i zwykle mam je na półce. Kiedyś często miewałam też Duende czy Esencia de Duende. Latem w moich ulubionych mi "ciężko" (poza Romą) więc używałam lżejszych typu np. GAP Blue 655. Kiedyś miałam pokaźną kolekcję butelek, wyrzuciłam wszystkie, po namyśle z sentymentu zostawiłam tylko 4 bo każda kojarzyła mi się z inną dekadą mojego życia - Indian Summer (pierwszy dorosły zapach który jako dzieciuch dostałam od taty), Nagadę, Jaipur i jeden z najbogatszych zapachów które kiedyś nosiłam Bal a Versailles Jean Desprez - takich zapachów już się teraz nie robi (a jako ciekawostka, podobno był to jeden z ulubionych zapachów Michaela Jacksona, co tylko potwierdza, że pierwiastek żeński był w nim dosyć duży).

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.