Temat: Bez makijażu

Zdjęcia usuwam i bomba a kto nie widział ten trąba.

wygladasz dobrze ,jestes jedna z nielicznych kobiet ,które widziałam i wygladaja dobrze bez tapety .ale nie wiem jak w realu 

wiadomo .kropla podkładu ,tuszu i delikatny błyszczyk by nie zaszkodził .ale wygladasz naprawde fajnie!

ZuzaG. napisał(a):

Cyrica napisał(a):

a daj spokój, wygladasz ładnie, jak człowiek :Dniektórym to niestety nie wystarcza ;). 
Jasne, że ładnie bo jest bardzo ładna. Jednak ja mam trochę problem z kobietami, które w relacji biznesowo-służbowej pozwalają sobie na taką nonszalancję. Mimo niezaprzeczalnego uroku (któremu mówię stanowcze TAK w sytuacjach mniej formalnych!), to czuję się w oficjalnym  kontakcie lekko zignorowana i potraktowana bez szacunku  bo "nawet się kobicie nie chciało włosów uczesać"... 

Wiem o co Ci chodzi. Cos jakby brakowało elementu stroju słuzbowego. Tylko ja bym zastosowała w tym momencie analogię do stroju męskiego, i brak makijażu to jakby brak krawata, a nie spodni ;)

Wsród nieumalowanych kobiet jest jednak róznica i widać kiedy pani się nie maluje bo taki ma styl, a kiedy się nie maluje bo nie do konca przykłada wage do wizerunku. Ale jak mówiłam w watku obok, czynników na ten wizerunek wpływających jest wiele. 

ZuzaG. napisał(a):

Marisca napisał(a):

ZuzaG. napisał(a):

Cyrica napisał(a):

a daj spokój, wygladasz ładnie, jak człowiek :Dniektórym to niestety nie wystarcza ;). 
Jasne, że ładnie bo jest bardzo ładna. Jednak ja mam trochę problem z kobietami, które w relacji biznesowo-służbowej pozwalają sobie na taką nonszalancję. Mimo niezaprzeczalnego uroku (któremu mówię stanowcze TAK w sytuacjach mniej formalnych!), to czuję się w oficjalnym  kontakcie lekko zignorowana i potraktowana bez szacunku  bo "nawet się kobicie nie chciało włosów uczesać"... 
A ja jak czytam takie komentarze to myślę sobie ........ płytka woda w rzece. Przeczytaj jeszcze raz swój komentarz i zastanów się kto tu do kogo nie ma szacunku .... 
Noma, a odczep się. Moja perspektywa jest moja. Pracuję w dużej korpo i jak idę na spotkanie to reprezentuję pracodawcę i mój wygląd jest jak spod igły. I jak spotykam się z drugiej strony z kobitą, która wygląda jakby dopiero z łóżka wstała (albo i z facetem w brudnych butach) to mam lekki dyskomfort z tego powodu. I nie ma to nic wspólnego z moją "płytkością" lub jej brakiem. Kwestia dress kodu i wyglądu odpowiedniego do sytuacji. Do teatru też w dżinsach nie chodzę, choć są tacy co i owszem. Mogę mieć swoje zdanie? Twoje mnie nie obchodzi od dawna.

Ależ możesz mieć swoje zdanie, bo świadczy tylko  Tobie :P W wątku jest mowa o braku makijażu wybacz, ale  brak makijażu nie równa się brudnym butom, bo brudnym butom może się równać, ale brudna twarz. I nigdzie nie ma takich zasad , które nakazują nakładanie na twarz makijażu, czy mówią o tym, że makijaż to wyraz szacunku i przejaw higieny, czy profesjonalizmu, chyba, że u kosmetyczki :P

To, że korpo skrzywia ludzi  to już od dawna wiadomo. 

wieprzek napisał(a):

Bardzo dziekuje za wszystkie komplementy, naprawde nie tego sie spodziewalam bo w ostatnim watku o wieku troche mi sie dostalo po tylku  W ogole sie juz po cichu nastawialam na zakupy makijazowe a tu wiekszosc opinii jest jednak takich, zeby dalej sobie glowy nie zawracac. Moze ten korektor faktycznie wezme pod uwage, dzis po weekendzie to i tak jestem wyspana... Bywa duzo gorzej. Wlosy faktycznie lepiej chyba zwiazywac bo troche jest balagan na glowie, taki urok cienkich wlosow.Mysle, ze Keymak ma prawo jak najbardziej wyrazic swoja opinie, po to jest ten temat bo wiadomo, ze w prawdziwym zyciu nikt nie powie mi prawdy. Rozumiem, ze jej sie bardziej podoba w make upie. Kulturalnie wyraza swoja opinie wiec nie widze problemu.

Jesteś piękna, ale szczerze dziwią mnie komentarze żebyś nic nie robiła :) Może od jakichś zazdrosnych lasek, które nie chcą żeby kolejna piękność po ulicy chodziła, bo wystarczy Ci pomalować rzęsy, lekki korektor pod oko, ogarnąć włosy i milion dolarów :D

Marisca napisał(a):

ZuzaG. napisał(a):

Marisca napisał(a):

ZuzaG. napisał(a):

Cyrica napisał(a):

a daj spokój, wygladasz ładnie, jak człowiek :Dniektórym to niestety nie wystarcza ;). 
Jasne, że ładnie bo jest bardzo ładna. Jednak ja mam trochę problem z kobietami, które w relacji biznesowo-służbowej pozwalają sobie na taką nonszalancję. Mimo niezaprzeczalnego uroku (któremu mówię stanowcze TAK w sytuacjach mniej formalnych!), to czuję się w oficjalnym  kontakcie lekko zignorowana i potraktowana bez szacunku  bo "nawet się kobicie nie chciało włosów uczesać"... 
A ja jak czytam takie komentarze to myślę sobie ........ płytka woda w rzece. Przeczytaj jeszcze raz swój komentarz i zastanów się kto tu do kogo nie ma szacunku .... 
Noma, a odczep się. Moja perspektywa jest moja. Pracuję w dużej korpo i jak idę na spotkanie to reprezentuję pracodawcę i mój wygląd jest jak spod igły. I jak spotykam się z drugiej strony z kobitą, która wygląda jakby dopiero z łóżka wstała (albo i z facetem w brudnych butach) to mam lekki dyskomfort z tego powodu. I nie ma to nic wspólnego z moją "płytkością" lub jej brakiem. Kwestia dress kodu i wyglądu odpowiedniego do sytuacji. Do teatru też w dżinsach nie chodzę, choć są tacy co i owszem. Mogę mieć swoje zdanie? Twoje mnie nie obchodzi od dawna.
Ależ możesz mieć swoje zdanie, bo świadczy tylko  Tobie :P W wątku jest mowa o braku makijażu wybacz, ale  brak makijażu nie równa się brudnym butom, bo brudnym butom może się równać, ale brudna twarz. I nigdzie nie ma takich zasad , które nakazują nakładanie na twarz makijażu, czy mówią o tym, że makijaż to wyraz szacunku i przejaw higieny, czy profesjonalizmu, chyba, że u kosmetyczki :PTo, że korpo skrzywia ludzi  to już od dawna wiadomo. 

Ale tu mowa też o włosach. Co innego kobieta nieumalowana, ale np w schludny koku,  co innego look na "wolałam pospać 10 min dłużej niż się uczesać". Jej chyba o to chodiz.

Moim zdaniem wygladasz przesliiiicznie! :D Milion razy lepiej niz umalowane lale. W makijazu nie wygladalabys lepiej... moim zdaniem :P Po prostu jestes bardzo ladna, nie warto tego zakrywac - czy jak inni wola to nazwac: "podkreslac"

KEYMAK napisał(a):

Marisca napisał(a):

ZuzaG. napisał(a):

Marisca napisał(a):

ZuzaG. napisał(a):

Cyrica napisał(a):

a daj spokój, wygladasz ładnie, jak człowiek :Dniektórym to niestety nie wystarcza ;). 
Jasne, że ładnie bo jest bardzo ładna. Jednak ja mam trochę problem z kobietami, które w relacji biznesowo-służbowej pozwalają sobie na taką nonszalancję. Mimo niezaprzeczalnego uroku (któremu mówię stanowcze TAK w sytuacjach mniej formalnych!), to czuję się w oficjalnym  kontakcie lekko zignorowana i potraktowana bez szacunku  bo "nawet się kobicie nie chciało włosów uczesać"... 
A ja jak czytam takie komentarze to myślę sobie ........ płytka woda w rzece. Przeczytaj jeszcze raz swój komentarz i zastanów się kto tu do kogo nie ma szacunku .... 
Noma, a odczep się. Moja perspektywa jest moja. Pracuję w dużej korpo i jak idę na spotkanie to reprezentuję pracodawcę i mój wygląd jest jak spod igły. I jak spotykam się z drugiej strony z kobitą, która wygląda jakby dopiero z łóżka wstała (albo i z facetem w brudnych butach) to mam lekki dyskomfort z tego powodu. I nie ma to nic wspólnego z moją "płytkością" lub jej brakiem. Kwestia dress kodu i wyglądu odpowiedniego do sytuacji. Do teatru też w dżinsach nie chodzę, choć są tacy co i owszem. Mogę mieć swoje zdanie? Twoje mnie nie obchodzi od dawna.
Ależ możesz mieć swoje zdanie, bo świadczy tylko  Tobie :P W wątku jest mowa o braku makijażu wybacz, ale  brak makijażu nie równa się brudnym butom, bo brudnym butom może się równać, ale brudna twarz. I nigdzie nie ma takich zasad , które nakazują nakładanie na twarz makijażu, czy mówią o tym, że makijaż to wyraz szacunku i przejaw higieny, czy profesjonalizmu, chyba, że u kosmetyczki :PTo, że korpo skrzywia ludzi  to już od dawna wiadomo. 
Ale tu mowa też o włosach. Co innego kobieta nieumalowana, ale np w schludny koku,  co innego look na "wolałam pospać 10 min dłużej niż się uczesać". Jej chyba o to chodiz.

Mi chodzi o całość, o "pierwsze wrażenie". A nasza autorka, mimo że wygląda prześlicznie, to jednak ta nonszalancja lekko kłóci mi się z atmosferą "przygotowania do spotkania". I wcale nie chodzi o to, że z powodu takiego wyglądu kwestionowałabym kompetencje czy wiedzę/doświadczenie takiej osoby. Nie, nic z tych rzeczy! Ale tak, poczułabym się trochę nieswojo. I to też nie ma nic wspólnego z moją samoświadomością w kwestii kompetencji/wiedzy bo tych również jestem pewna.

Tyle ode mnie.

KEYMAK napisał(a):

Marisca napisał(a):

ZuzaG. napisał(a):

Marisca napisał(a):

ZuzaG. napisał(a):

Cyrica napisał(a):

a daj spokój, wygladasz ładnie, jak człowiek :Dniektórym to niestety nie wystarcza ;). 
Jasne, że ładnie bo jest bardzo ładna. Jednak ja mam trochę problem z kobietami, które w relacji biznesowo-służbowej pozwalają sobie na taką nonszalancję. Mimo niezaprzeczalnego uroku (któremu mówię stanowcze TAK w sytuacjach mniej formalnych!), to czuję się w oficjalnym  kontakcie lekko zignorowana i potraktowana bez szacunku  bo "nawet się kobicie nie chciało włosów uczesać"... 
A ja jak czytam takie komentarze to myślę sobie ........ płytka woda w rzece. Przeczytaj jeszcze raz swój komentarz i zastanów się kto tu do kogo nie ma szacunku .... 
Noma, a odczep się. Moja perspektywa jest moja. Pracuję w dużej korpo i jak idę na spotkanie to reprezentuję pracodawcę i mój wygląd jest jak spod igły. I jak spotykam się z drugiej strony z kobitą, która wygląda jakby dopiero z łóżka wstała (albo i z facetem w brudnych butach) to mam lekki dyskomfort z tego powodu. I nie ma to nic wspólnego z moją "płytkością" lub jej brakiem. Kwestia dress kodu i wyglądu odpowiedniego do sytuacji. Do teatru też w dżinsach nie chodzę, choć są tacy co i owszem. Mogę mieć swoje zdanie? Twoje mnie nie obchodzi od dawna.
Ależ możesz mieć swoje zdanie, bo świadczy tylko  Tobie :P W wątku jest mowa o braku makijażu wybacz, ale  brak makijażu nie równa się brudnym butom, bo brudnym butom może się równać, ale brudna twarz. I nigdzie nie ma takich zasad , które nakazują nakładanie na twarz makijażu, czy mówią o tym, że makijaż to wyraz szacunku i przejaw higieny, czy profesjonalizmu, chyba, że u kosmetyczki :PTo, że korpo skrzywia ludzi  to już od dawna wiadomo. 
Ale tu mowa też o włosach. Co innego kobieta nieumalowana, ale np w schludny koku,  co innego look na "wolałam pospać 10 min dłużej niż się uczesać". Jej chyba o to chodiz.

Nie każdy musi lubić koki ( dobrze w nich wyglądać) , czy tony lakieru, żeby ułożona w domu fryzura zachowała trwałość w drodze do pracy i w jej trakcie. W aptece na moim osiedlu pracuje facet, który nosi dredy i ma kolczyka w nosie oraz wardze. Pracuje już tam z 10-15 lat i jest jednym z bardziej profesjonalnych farmaceutów w mieście . I szczerze powiedziawszy mam w nosie jak wygląda, ważne jest to co wie i nigdy nie pomyślałabym, że jego dredy to wyraz braku szacunku. Dokonywanie oceny jego wyglądu to brak szacunku. Dopóki człowiek nie jest brudny i śmierdzący, dopóki jest schludnie ubrany to jego wygląd mnie nie interesuje. 

Dla mnie wyraz braku szacunku to duże spóźnienie i brak uprzedzenia o tym oraz brak przeprosin, nieprzygotowanie do spotkania, a nie brak koka , czy makijażu. Szanuję kogoś kto za to co potrafi, za to, że szanuje czas innych, a nie ich estetyczne, czy wizualne wrażenia.

We fryzurze autorki nie widzę nic niestosownego. Wcale nie musi mieć koka, ani ulizanych przez krowę włosów. Widać, że włosy są uczesane , troszkę spięte i zakładam, że czyste. . 

Jesteś ładna, ale moim zdaniem w sytuacji oficjalnej taki look na "dopiero wstałam z łóżka" jest trochę niestosowny. 

Pasek wagi

DzulieT napisał(a):

wieprzek napisał(a):

Bardzo dziekuje za wszystkie komplementy, naprawde nie tego sie spodziewalam bo w ostatnim watku o wieku troche mi sie dostalo po tylku  W ogole sie juz po cichu nastawialam na zakupy makijazowe a tu wiekszosc opinii jest jednak takich, zeby dalej sobie glowy nie zawracac. Moze ten korektor faktycznie wezme pod uwage, dzis po weekendzie to i tak jestem wyspana... Bywa duzo gorzej. Wlosy faktycznie lepiej chyba zwiazywac bo troche jest balagan na glowie, taki urok cienkich wlosow.Mysle, ze Keymak ma prawo jak najbardziej wyrazic swoja opinie, po to jest ten temat bo wiadomo, ze w prawdziwym zyciu nikt nie powie mi prawdy. Rozumiem, ze jej sie bardziej podoba w make upie. Kulturalnie wyraza swoja opinie wiec nie widze problemu.
Jesteś piękna, ale szczerze dziwią mnie komentarze żebyś nic nie robiła :) Może od jakichś zazdrosnych lasek, które nie chcą żeby kolejna piękność po ulicy chodziła, bo wystarczy Ci pomalować rzęsy, lekki korektor pod oko, ogarnąć włosy i milion dolarów :D

Tak samo ja moge napisac, ze ty jestes zazdrosna o urode autorki i wolisz, zeby zakryla ja makijazem (smiech) Nie, nie jestem zazdrosna, uwielbiam 100% naturalny look i moim zdaniem autorka jest przepiekna. Nie jestem zazdrosna wariatka wiec to nie ma znaczenia, ale z tego co wiem autorka mieszka gdzies w azji :PP Oh, i ja tez sie nie maluje ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.