Temat: Bez makijażu

Zdjęcia usuwam i bomba a kto nie widział ten trąba.

czujesz sie dobrze bez mejkapu i wygladasz dobrze. na pewno nie wygladasz na zaniedbana, bardziej  bym powiedziala ze zmeczona, taka troche wczorajsza.:PP ale nadal ladnie !:)

Bardzo dziekuje za wszystkie komplementy, naprawde nie tego sie spodziewalam bo w ostatnim watku o wieku troche mi sie dostalo po tylku ;) W ogole sie juz po cichu nastawialam na zakupy makijazowe a tu wiekszosc opinii jest jednak takich, zeby dalej sobie glowy nie zawracac. Moze ten korektor faktycznie wezme pod uwage, dzis po weekendzie to i tak jestem wyspana... Bywa duzo gorzej. Wlosy faktycznie lepiej chyba zwiazywac bo troche jest balagan na glowie, taki urok cienkich wlosow.

Mysle, ze Keymak ma prawo jak najbardziej wyrazic swoja opinie, po to jest ten temat bo wiadomo, ze w prawdziwym zyciu nikt nie powie mi prawdy. Rozumiem, ze jej sie bardziej podoba w make upie. Kulturalnie wyraza swoja opinie wiec nie widze problemu.

ZuzaG. napisał(a):

Cyrica napisał(a):

a daj spokój, wygladasz ładnie, jak człowiek :Dniektórym to niestety nie wystarcza ;). 
Jasne, że ładnie bo jest bardzo ładna. Jednak ja mam trochę problem z kobietami, które w relacji biznesowo-służbowej pozwalają sobie na taką nonszalancję. Mimo niezaprzeczalnego uroku (któremu mówię stanowcze TAK w sytuacjach mniej formalnych!), to czuję się w oficjalnym  kontakcie lekko zignorowana i potraktowana bez szacunku  bo "nawet się kobicie nie chciało włosów uczesać"... 

Serio...?

Marisca napisał(a):

ZuzaG. napisał(a):

Cyrica napisał(a):

a daj spokój, wygladasz ładnie, jak człowiek :Dniektórym to niestety nie wystarcza ;). 
Jasne, że ładnie bo jest bardzo ładna. Jednak ja mam trochę problem z kobietami, które w relacji biznesowo-służbowej pozwalają sobie na taką nonszalancję. Mimo niezaprzeczalnego uroku (któremu mówię stanowcze TAK w sytuacjach mniej formalnych!), to czuję się w oficjalnym  kontakcie lekko zignorowana i potraktowana bez szacunku  bo "nawet się kobicie nie chciało włosów uczesać"... 
A ja jak czytam takie komentarze to myślę sobie ........ płytka woda w rzece. Przeczytaj jeszcze raz swój komentarz i zastanów się kto tu do kogo nie ma szacunku .... 

Ja się zgadzam z ZuzaG. Sama bym nie wyszła bez makijaż i upiętych włosów. Możemy sobie wmawiać te wyświechtane teksty o naturalnym pięknie, ale jednak jak Cię widzą, tak Cię piszą. 

believe.in.yourself napisał(a):

Marisca napisał(a):

ZuzaG. napisał(a):

Cyrica napisał(a):

a daj spokój, wygladasz ładnie, jak człowiek :Dniektórym to niestety nie wystarcza ;). 
Jasne, że ładnie bo jest bardzo ładna. Jednak ja mam trochę problem z kobietami, które w relacji biznesowo-służbowej pozwalają sobie na taką nonszalancję. Mimo niezaprzeczalnego uroku (któremu mówię stanowcze TAK w sytuacjach mniej formalnych!), to czuję się w oficjalnym  kontakcie lekko zignorowana i potraktowana bez szacunku  bo "nawet się kobicie nie chciało włosów uczesać"... 
A ja jak czytam takie komentarze to myślę sobie ........ płytka woda w rzece. Przeczytaj jeszcze raz swój komentarz i zastanów się kto tu do kogo nie ma szacunku .... 
Ja się zgadzam z ZuzaG. Sama bym nie wyszła bez makijaż i upiętych włosów. Możemy sobie wmawiać te wyświechtane teksty o naturalnym pięknie, ale jednak jak Cię widzą, tak Cię piszą. 

Ogarnięte włosy jak najbardziej, ale makijaż nie jest w żaden sposób wyznacznikiem schludności, czy szacunku do drugiego człowieka. 

Pieknie wygladasz. Makijaz do niczego Ci nie jest potrzebny. Ewentualnie moglabys podkreslic usta, ale niekoniecznie. Poza tym bedziesz na przyszlosc miala ladniejsza cerę w porownaniu do kobiet, ktore caly czas chodza w tapecie. 

Jak dla mnie jesteś sliczna. Malo która kobieta wygląda tak dobrze bez makijazu. 

Aczkolwiek ja bym sie lekko podmalowala do eleganckiego stroju. Chociazby troche tuszu czy lekki podklad :)

believe.in.yourself napisał(a):

Marisca napisał(a):

Dla mnie wyglądasz normalnie, aczkolwiek podmalowałabym rzęsy i tylko tyle :)Jak ja studiowałam to dziewczyny strasznie się spinały. NA zajęcia pomykały w szpilach, z teczkami, mocno wypacykowane , w eleganckich ciuchach i w moim pokoleniu to było normalne. Kiedyś już po obronie byłam na uczelni coś załatwić i widziałam, że nowe pokolenie ma to wszystko gdzieś. Dziewczyny w jeansach, wygodnych bluzach z plecakami na plecach i właśnie bez makijażu . Strasznie im tego zazdrościłam, takiej naturalności, luzu, braku oglądania się na innych, tego,że nie tracą czasu na zbędne pierdoły typu makijaż i strojenie się przed lustrem i po prostu wygody. Zawsze jak jadę na wieś to tam dopiero czuję się wolna. Tam nie liczą się ciuchy i kosmetyki , a ten cały komercyjny świat i konsumpcyjny styl życia jest daleko, daleko. Dzisiaj akceptacja siebie to towar deficytowy. Znam dziewczynę, która nawet po domu chodzi w makijażu, bo nie może patrzeć na swoją naturalną twarz. 
U nas na uczelni jest właśnie tak. Jedni w koszuli eleganckiej, a drudzy prawie w dresie. ;) Jestem w szoku, że panowały u Ciebie na uczelni takie standardy.  A jak ktoś nie może na siebie patrzeć bez makijażu, to już chyba ma poważny problem... 

Niektóre studentki miały nawet swoje stylistyki. Przyjeżdżała taka Pani z 2 razy w tygodniu  (czasem częściej) do dziewczyny i kompletowała jej zestawy na cały tydzień.  

Marisca napisał(a):

ZuzaG. napisał(a):

Cyrica napisał(a):

a daj spokój, wygladasz ładnie, jak człowiek :Dniektórym to niestety nie wystarcza ;). 
Jasne, że ładnie bo jest bardzo ładna. Jednak ja mam trochę problem z kobietami, które w relacji biznesowo-służbowej pozwalają sobie na taką nonszalancję. Mimo niezaprzeczalnego uroku (któremu mówię stanowcze TAK w sytuacjach mniej formalnych!), to czuję się w oficjalnym  kontakcie lekko zignorowana i potraktowana bez szacunku  bo "nawet się kobicie nie chciało włosów uczesać"... 
A ja jak czytam takie komentarze to myślę sobie ........ płytka woda w rzece. Przeczytaj jeszcze raz swój komentarz i zastanów się kto tu do kogo nie ma szacunku .... 

Noma, a odczep się. Moja perspektywa jest moja. Pracuję w dużej korpo i jak idę na spotkanie to reprezentuję pracodawcę i mój wygląd jest jak spod igły. I jak spotykam się z drugiej strony z kobitą, która wygląda jakby dopiero z łóżka wstała (albo i z facetem w brudnych butach) to mam lekki dyskomfort z tego powodu. I nie ma to nic wspólnego z moją "płytkością" lub jej brakiem. Kwestia dress kodu i wyglądu odpowiedniego do sytuacji. Do teatru też w dżinsach nie chodzę, choć są tacy co i owszem. Mogę mieć swoje zdanie? Twoje mnie nie obchodzi od dawna.

akurat masz taka urode, ze ładnie wyglądasz bez makijażu. Większość niestety, w tym ja, bez makijażu wygląda na zaniedbaną, przynajmniej w moim mniemaniu. Ty wyglądasz normalnie, nie zwróciłabym uwagi na to, że nie masz makijażu, bo wyglądasz schludnie

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.