Temat: Wiatr we włosach. Sezon rowerowy 2011.

Zgodnie z obietnicą

OTWIERAM  NOWY

SEZON ROWEROWY

2011

 

Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie.

Pasek wagi
Ech, u nie nawet kameralne imprezki nie mają racji bytu, zaraz to-to się zamienia w dzikie harce na parkiecie przy Marku Bilińskim

To chyba zdecyduję się na tego woka, w końcu to ja przygotowuję mu żarełko więc pośrednio oboje na tym skorzystamy :P


Cholerah - toś mi przypomniała. Niedawno całkiem mi się śniło, że mi Mąż umarł. Straszne to było!!!
A rower też mi się śni raz na jakiś czas ale kradzież jeszcze nigdy.. ufff...


A - no i TAKIE  cudo mi się marzy 
Diamka, nie wiem, czy one coś warte są. Pasują do wszystkich typów rowerów, tak myślę, bo chyba pedały muszą być kompatybilne, że się tak wyrażę :D Wyciągnęłam one pedały z dna szafy, ale widać po nich ślady użytkowania, bo były czarne, a czarna farba z nich w wielu miejscach odpadła :(. Są na pewno solidne, ale chyba się wycofam z tego handlu, bo pewnie byś wolała coś w lepszym stanie, a że dosyć ciężkie są, to zdadzą się jak nic na skład złomu :)

Wow! Dupko, wypasik taki GARMIN, z pewnością się przyda, choć czytałam wiele relacji na BS, gdy taki sprzęcik wyprowadzał cyklistę na niezłe manowce. Na pewno jest to wygodniejsze niż tradycyjna mapka i nie trzenba tracić czasu na zatrzymywanie się.

Pytałam znajomego pochodzącego z okolic Poznania o połączenie kolejowe do Poznania odnośnie zjazdu u Bajki i okazało się, że takowego ode mnie nie ma! Trzeba jechać do Warszawy lub Krakowa i przesiadać się i cała operacja potrwa tyle godzin, że faktycznie warto rozważyć docelwą wyprawę rowerową z noclegiem w połowie drogi.

Oj tam oj tam już tak mi tutaj nie dowalaj, że bym chciała w lepszym stanie. Po prostu mnie zainteresowało toto bo nie wiedziałam, że takie cuda są :) Ale spoko, na razie się ślizgam :D
Cod o nawigacji - o matulu, ja to ledwo komórkę ogarniam Nawigację pewnie bym od razu popsuła albo cisnęła w cholerę. Czy to cudo ma wpisane ścieżki rowerowe? Jak wygląda oprogramowanie?

Co do snów - to ja albo cierpię na bezsenność albo snią mi się rózne głupoty w tym i związane z rowerem i motorkiem. A juz jak sobie sprawię coś nowego to już wogóle wszystko mi się od razu śni :D Jestem podatna na sugestie, ciekawe czy na hipnozę też

Dupka, taki sen to straszne naprawdę. Jak mój Szanowny dostał firmowy samochód to non stop mi się śniło, że ma wypadek. koszmar.
No fakt Cholero, przynajmniej 7,5 h trzeba by liczyć. Ale co to dla Ciebie??????

Edit. ale jakby co to u mnie nocleg każdy rowerzysta/rowerzystka otrzyma :) No i z Dupką już umówiona jestem, ze do mnie przyjedzie i razem z Szanownym zgarniamy po drodze Tiennę :)
Ja też bardzo poważnie zastanawiam się nad dojazdem rowerem do Bajki (choć mam znacznie bliżej niż Ty Ch. bo max 200 km - wszystko zależy od wyboru trasy). Ale tak sobie myślę, że może zrobię dłuższą trasę do Leszna (ok. 170 km) do babci Mego a potem stamtąd to już rzut beretem do Dupy (ok 90 km) po Di i potem do Bajki :) Jakiś plan jest.

Wiele będzie zależeć od tego jaką formę uda mi się wyrobić do przyszłego lata..

A jeszcze odnośnie nawigacji - ja taki sam leszcz technologiczny jak Ty chyba jestem. Siadłabym na dupce z Maużem i on by mi tłumaczył jak młotkowi co i jak. Dziś nawet wyskoczył, że może mi rower nowy w przyszłym roku sprawi (jak będę grzeczna:)). Ja nowego nie potrzebuję więc w zamian może się na Garmina skusi
Cicho Dupa, oficjalnie jedziesz do Azerbejdżanu !!!!
Uprasza się o wyedytowanie posta

Edit: zrobiłabym tak samo czyniąc od razu notatki :)

Fajna ta Twoja Małżowina. Ja nie mogę wydębić od Swego kamerki na kask i oświetlenia takiegoż :)  Wprzyszłym roku - postanowione - piszę list do Gwiazdorka :D

Di, napisałm tak, bo wiem, jak fajnie i przyjemnie mieć coś nowego, nieużywanego, taką nówkę pachącą NOWOŚCIĄ :)

A co do snów, to nie zazdroszczę. Moim jedynym koszmarem (sennym) jest właśnie ta kradzież roweru. Poza tym śnią mi się same fajowe rzeczy.

 No dobra, już nie będę przynudzać i idę lulu.

Kolorowych Ch :)

Di - post wyedytowany :P
edit: no a Mauża rzeczywiście mam w dechę. Może i jeździć ze mną nie chce ale stara się jak może by mi moje samotne wojaże jak najbardziej uprzyjemnić i uwygodnić :D
To ja też zmykam lulu (zaraz po rozwieszeniu prania ) co by mieć siły na jutrzejszą jazdę :P
Dziękuję Dupka :)
Rozgadały się paple jedne

Dobranoc i rowerowych snów :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.