- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
2 marca 2011, 07:30
Zgodnie z obietnicą
OTWIERAM NOWY
SEZON ROWEROWY
2011
Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie.
Edytowany przez jolajola1 2 marca 2011, 07:31
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
21 grudnia 2011, 21:02
Dzięki Di za wyczerpującą odpowiedź
1) Co do oleów popytam w rowerowym - może w końcu się zbiorę w sobie jutro i odwiedzę ich :D Chłopaki znają się na rzeczy i myślę, że mi syfu nie wcisnął :) Co do czyszczenia - w takim razie będę wnosić rower na czwarte piętro
Będę czyścić na korytarzu (całe szczęście duży jest) bo ani balkon ani przedpokój nie bardzo się nadają zważywszy na ich gabaryty. Kupię sobie chyba też płaski pędzel malarski, którym będzie chyba łatwiej o oczyszczenie napędu niż szmatką. A na wymianę kostek umówię się albo w przerwie świątecznej albo już po Nowym Roku. Generalne serwisowanie (już z wymianą napędu) zostawiam na wiosnę.
2) Soczewki nosiłam kilka lat temu przez jakiś czas. Przyznaję - wolę bryle, ale na rower w zimie zdecydowanie się nie nadają :/
4) Buty to trekkingi LOWA. Dokładnie takie:
I to nie one są niewygodne tylko się bardzo źle trzymają pedałów :/
5) Wiem z tym kaskiem ale coś się nie mogę zebrać
I się pochwalić muszę, że dokupiliśmy dziś z Maużem wszystkie prezenty.. Ależ się cieszę, że nie zostało mi to na piątek np. bo bym chyba złapała ostrego wku.wa w sklepach!
Edytowany przez ...Dupka 21 grudnia 2011, 21:04
21 grudnia 2011, 21:08
Dupko, a jakie masz pedały? Bo może wystarczy je zmienić? Są rózne modele, prawdopodobnie potrzebujesz takich z "zębami", wtedy żaden but się z nich nie ześliźnie(ześlizgnie).
Zazdroszczę ogarnięcia kwestii prezentów, ja jutro planuję wizytę w centrum handlowym, aż mi skóra cierpnie na samą myśl...
Jutro wigila w robocie,a potem woooooly tydzień. Oby tylko pogoda dopisała.
Edytowany przez cholerah 21 grudnia 2011, 21:15
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
21 grudnia 2011, 21:14
1) chłopaki w serwisach rowerowych są zawsze fajni i można na nich polegać, sami jeżdżą na rowerach i znają się najlepiej na rzeczy
Zawsze wchodzę do sklepu z rowerem i jak mnie widzą to sami otwierają drzwi :) bardzo to miłe :)
2) szmata najlepsza, trzeba tylko trochę siły w to włożyć :) A co do piętra to ja non stop dygam rower na 3 pięterko
czasami i 4 razy dziennie. Za pierwszym razem miałam niezłe zakwasy [mój obładowany wehikuł potrafi wazyć do 22kg hehe]
ale teraz to dla mnie pikuś. nabiera się w końcu tej masy mięśniowej
3) bez soczewek to ja jak bez ręki i bez roweru :P
4) buty fajne :) mam tego typu ale Quenchy czy jak się to pisze z Decathlonu. I też się ślizgają po pedałach mimo, że bieżnik mają konkretny, ale nie zamienię ich na żadne inne, chyba, że Bajkowe śniegowce z Lidla :)
5) kup kask kup, latem możesz olać, ale zimą to jednak warto. Ja mam Scotta, podobno dobra firma. Nie wiem, nie znam się. Wiosną pod wpływem impulsu w czasie wycieczki spontanicznie weszłam do sklepu i kupiłam i od tamtej pory praktycznie zawsze go ubieram, szczególnie, że w zatoki mi cieplej :) No a zimą zawsze bezpieczniej.
6) gratuluję zakupionych prezentów. ja na szczęście też mam z głowy, jeszcze chcę Szanownemu kupić 10-pak mydła w Rossmanie, żeby miał na zapas bo mi ględzi, że mu ostatnia kosteczka się ostała
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
21 grudnia 2011, 21:12
O Cholera, nie wiedziałam, że są takie pedały :)))) Dzięki za info :)
Edit: cena trochę powala - na Allegro ok. 150 zł :/
Edytowany przez Diamandka 21 grudnia 2011, 21:14
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
21 grudnia 2011, 21:16
No właśnie dziw mnie bierze bo i pedały są z zębami i buty podeszwę mają mocno "zbieżnikowaną" a mimo wszystko cholernie źle współgrają ze sobą. A może to kwestia przyzwyczajenia. Jednak cały rok przejeździłam na całkiem płaskim obuwiu (tak wcześniej w letnich Reebokach jak i teraz w jesiennych Adidasach).
Wyboru zbyt dużego nie mam - albo będę sobie systematycznie odmrażać palce u stóp albo przekonam się do jazdy w trekkingach (zakup nowego obuwia w tej chwili odpada niestety).
Ja też mam nadzieję na ładną pogodę (nie musi być ciepło, ważne by w miarę bezwietrznie i zupełnie bezdeszczowo :)
Diam - no ja pamiętam jak się jarałaś swoim nowo zakupionym "hełmem" :D Kupię kupię kask, obiecuję. Może jutro. Ale też wiele zależy od ceny :-)
Ja myślałam, by Memu kupić WOKa wypełnionego Raffaello, ale teraz już sama nie wiem; w sumie ten wok to by był dla mnie, a dla niego kulki ino
Edytowany przez ...Dupka 21 grudnia 2011, 21:20
21 grudnia 2011, 21:21
To może dopijemy targu, bo ja mam używane do sprzedania, bo zmieniałąm na SPD?
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
21 grudnia 2011, 21:24
A Cholerah - Ty jeździsz nadal w SPD?
21 grudnia 2011, 21:30
Dupko, ja mam pedały dwustronne i dziś już przerzuciłam się na tę normalną stronę, bo jazda zimą w SPD to moim zdaniem samobójstwo.A co do zębatych pedałow, to można poszukać tańszych modeli
http://czesci-rowerowe.pl/product/PEDAL-WELLGO-LU-954-ALUMINIOWE,PED954
A co do Rafaello, tom mojemu też kupiła z racji rocznicy ślubu niedawnej, a samam większoć wyżarła, oj a waga szybuje w górę...
AGA pisała, że jej rower dmuchnęłi, wspólczuję. Jak się czymś mocno stresuję, to mi się śni, że mi ktoś pod sklepem rowerek buchnął Istny horror!!!!! A Was co przraża w snach??????
Edytowany przez cholerah 21 grudnia 2011, 21:35
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
21 grudnia 2011, 21:32
No właśnie zaskoczona byłam, bo mi się w ogóle jazda w SPD wydaje szaleństwem (ale to póki nie spróbuję; na wiosnę namówię Mauża na zasponsorowanie mi ich:), ale zima w nich to rzeczywiście istne szaleństwo.
A dwustronne pedały - fajny patent.
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
21 grudnia 2011, 21:32
Cholero a ile sobie byś życzyła za te pedały? I one są uniwersalne? Pytam bo się nie znam :D:D:D Wiem tylko, że w SPD bym się chyba zabiła :P
Dupka - dobry pomysł z prezentem, kiedyś kupiłam mamie woka i teściowej z kompletem "sztućców",a do tego pościągałam różne przepisy, nagrałam na płytkę CD i dodatkowo wydrukowałam szczególnie ze względu na mą Rodzicielkę, która nie bardzo umie sobie poradzić z płytkami. Zresztą przepisy kulinarne warto mieć wydrukowane i schowane w szufladzie w kuchni :) Jestem zwolenniczką zeszytów z babcinymi i rodzicielskimi przepisami
Sama bym bardzo chciała woka ale już tyle różnego sprzętu kuchennego mam, że raczej podwędzę woka rodzicielskiego niż sobie kupię :]
Polecam też raclette lub fondue - jest z tym masa zabawy i fajnie się przy tym robi kameralne imprezki :)