Temat: Wiatr we włosach. Sezon rowerowy 2011.

Zgodnie z obietnicą

OTWIERAM  NOWY

SEZON ROWEROWY

2011

 

Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie.

Pasek wagi
Wiem :(
Też słyszałam/czytałam.
Miałam nie przeginać jutro, ale teraz to już sama nie wiem co z tego mojego wyjazdu wyjdzie :D

Cholerah - nic z tego. My tu też po to jeździmy żeby później móc 20 pierogów zassać bez większych wyrzutów sumienia Nie będzie z nami tak łatwo (a przynajmniej ze mną, bo za resztę ręczyć nie mogę, że na 5 nie skończą:)

Spadam do winka.
Serwus

Bajeczko ja też się piszę na pierogi(postaram się dowieźć swoje)z okrasą.

Dwieście kilometrów to nie tak daleko jak do Ciechocinka-termin letni jak najbardziej mi odpowiada.

Spanie mam w busie.obrazek

Pasek wagi
Fajnie ::)) Założymy obóz pod lasem, w charakterze bandy Cyganów ::)) Coraz bardziej mi się podoba!! I robi się coraz tłoczniej:)) Poprowadzę Was moimi rowerowymi ścieżkami :))

Pasek wagi

No to się najeździłam. Leje od rana i będzie jeszcze długo, a na jutro wichura. A takie miałąm piękne plany.....

A może urządzimy ten zjazd na Mazurach, nigdy tam nie byłam, ponoć wymarzone miejsce na rowerowanie. Baja dowiozłaby pierogów  i w dzień byśmy zwiedzały okolicę, a wieczorem browarowały zagryzając Bajkowymi pierogami. Co Wy na to?

Uuuuuu - piękny pomysł, choć dość odważny. Dla mnie Mazury to strzał w 10, gdyż też nigdy nie byłam a marzy mi się od wielu wielu lat (jakoś za każdym razem gdy jest dylemat wygrywają Bieszczady moje ukochane:). Tylko, że jeśli np. o mnie chodzi to już musiałby być zjazd dłuższy niż 2 dni, bo to ode mnie jest ponad 600 km więc średnio by mi się uśmiechało taki kawał jechać na weekend ino :D

No no no. Na tę chwilę jestem bardzo BARDZO za!!


U mnie pogoda git (sorki Cholerko!). Wyspałam się za wsze czasy, teraz kończę kawę, szybkie zakupy w celu przyprawienia mięsa na wieczór dla gości i WYPAD!!
Ten deszcz co u Ciebie jest to chyba przyjdzie do mnie jutro a najpóźniej w nocy z niedzieli na poniedziałek. Bo to już nie tylko deszcz ma być nawet, plotki głoszą :/


Ale Dziewczyny - muszę Wam przyznać, że bardzo jestem podjarana tym naszym spotkaniem. Szczerze przyznam, że pierwszy raz bym uczestniczyła w takim wydarzeniu. Nigdy się nie spotykałam z wirtualnymi znajomymi, bo i nigdy (przed tym rokiem) takowych znajomości nie zawiązywałam (czy nawiązywałam? ). A to takie miłe jest
Ja już dwa razy spotkałam się z vitalijkami, zawsze było to dla mnie wielkie wydarzenie...Pierwszy raz, rok temu spotkaliśmy się w Warszawie. Czciliśmy spalony wspólnie kolejny milion kcal...nota bene w tych dniach przekroczyliśmy już 6 mln!!Było nas chyba ok 10 osób...Jedna z vitalijek( Warszawianka) gościnnie nas przyjęła, a nawet zaserwowała nam nader atrakcyjny tort penisowy oraz dla naszego rodzynka( był i chłop!!) tort biuściasty:



Drugi raz z tą samą ekipą milionerów( tzw mulionerów) spotkałam się tej wiosny w Ciechocinku, w spa, Willa Piast...;))

Było cudnie!!



Pasek wagi
Dzień dobry :)
Ja tez bym na Mazury przyjechała ale raczej pociągiem bo to za daleko dla mnie :]
Kaca mam i głowa mnie boli, browara mi się zachciało

No ja też pociągiem KONIECZNIE! Całego urlopu na turlanie się na Mazury na rowerze nie zmarnuję, bo mnie Mąż spakuje i z domu wywali Do pociągu rower wrzucę i wio! Ja to uwielbiam biwaki z naturą, pod chmurką. Dlatego dla mnie pomysł bomba z Mazurami. Natomiast fajnie żeby wszystkim pasował, bo jeśli nie to zostaje Jarocin.

Piękne torty! Z wieczorem moim panieńskim mi się skojarzyły. Dostałam od koleżanki stos pierników (ślub miałam 5 grudnia więc pierniki w sam raz na święta  ) w kształcie fallusów :)


Di biedactwo - przesyłam w myślach dużo ukojenia! :) Kac BRZYYYDAL!
Mazury to strrrasznie daleko...Wiem, bo byłam w tym roku we wakacje ( w razie czego służę adresem, Piecki koło Mrągowa,), też na spotkaniu z wirtualnymi znajomymi, ale z innej paczki,.. Otóż codziennie wieczorami grywam w brydża on line, no a w sierpniu spotkałam się z nimi na turnieju brydżowym na Mazurach...Okrropnie daleko... chyba 8 godzin jazdy( autem), w tym 2 godzinny przejazd przez zakorkowany Toruń...A same Mazury? No, jak to Mazury...Lasy i jeziora...:))
Pasek wagi
No właśnie to jest ten problem, że mimo wszystko Ty Bajeczko w miarę pośrodku jesteś. Jedni mają bliżej inni dalej, ale nikt nie będzie się musiał przez CAŁĄ Polskę tłuc, co dla poniektórych może być nie lada problemem.

Mogłyby tak Mazury być w okolicach Płocka


Dobra. SPADAM z tej V. bo się nigdy nie wybiorę :)
Serwus,
do później!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.