Temat: Wiatr we włosach. Sezon rowerowy 2011.

Zgodnie z obietnicą

OTWIERAM  NOWY

SEZON ROWEROWY

2011

 

Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie.

Pasek wagi
Ciupek - witam po przerwie!!

Cholerah - cyborg czy nie dziś na rower chyba nie wsiądę. Okrutny wiatr jest (teraz ok 30 km/h) a czytałam, że z upływem czasu ma być coraz gorzej. Zwyczajnie się boję, że mnie zwieje z roweru, a niestety żadnych lasów do ukrycia w pobliżu nie mam. Ale mi żal, bo chętka na jazdę jest potężna. Słońce świeci cudnie, niebo praktycznie bezchmurne...
Dupencjo, u nas podobnie...tez czyste niebo, tez słońce i tez wiatr...Dupka, co to za zapora? Czy to  jest  rejon Zagórza Śląskiego i Zamku Grodno? Tak mi się kojarzy, ale być może źle..;)) Byłam tam w 1998 roku...

Pozdrawiam, cmok:))
Pasek wagi
Dokładnie Baju tak jak piszesz. Spora część zdjęć, które wrzucałam w tym roku (zwłaszcza z jesieni) pochodzą z tamtego rejonu, gdyż to jest właśnie moja ulubiona trasa tegoroczna (32 km): dojazd do Lubachowa (12 km), podjazd na tamę, ok. 4 km wokół Jeziora Bystrzyckiego, wyjazd w Zagórzu i powrót do domu :)

Na Zamek Grodno  też sobie wjechałam, ale to rzut beretem, jak już się jest w Zagórzu.

-----------------------------------------------------------------------------------------

Wieje nieprzeciętnie. Może zdecyduję się na krótki spacer rowerowy, ale to jedynie po miejskich parkach, bo inaczej jak nic by mnie zwiało do rowu


edit:

Ok. 14:30 stwierdziłam, że przestało wiać. Myliłam się A u Was jak?

20,16  /  5 866,71  /  5 000

Takie chuchro jak ja nie za dobrze radzi sobie z wiatrami

Hej!

Właśnie wróciłam z roweru, jestem ledwo żywa, wiatr dał mi popalić, ale jest niewiarygodnie  ciepło, słońce już zaszło, a termometr pokazuje 7 stopni. Teraz wiatr ucichł i gdyby nie głód i pragnienie, to z przyjemnością pokręciłabym jeszcze.

Koniec listopada, a ja wykręciłam STÓWASIA, co za piękna jesień dla cyklistów.

Jeździł ktoś jeszcze? 

No ja, ale niedużo, jak widać wyżej.

Ale, że ukręciłaś stówkę w taką pogodę to mój wielki podziw do Ciebie leci! Rewelacja.

Ja z pewnością pokręciłabym dziś więcej, ale wyruszyłam dopiero o 14:50, co w dużej mierze ma związek z wczorajszą imprezą

Jeśli chcę dokręcić do 6 000 w tym miesiącu muszę po 45 km przez następne 3 dni jeździć. A co - taki mój mały cel :) Oby pogoda na to pozwoliła!
ło, matko...Wariatki jesteście, jedna z drugą!! A ja podziwiam TAKIE   WARIATKI :))
 Szacuneczek;))
Pasek wagi
Ja wyjechałam za miasto (3 km), dojechałam do drugiej wioski (4 km) i stwierdziłam, że mnie zwyczajnie zaraz zwieje; w miejscu prawie stałam momentami. Więc zawróciłam. I ostatnie 7-8 km pokręciłam w moich miejskich parkach.

Na taką wichurę tylko jazda po lesie, choć w porównaniu do innych rejonów to u mnie nie było tragicznie. Dupko, jutro pod wieczór wiatr ma cichnąć, więć szanse na dotarcie do celu są bardzo duże.

Baju, a Ty tak zupełnie NIC, czy tylko się nie przyznajesz, żeby kolejnego piwka nie stawiać?

Nie uwierzycie, ale spotkałam dziś prawdziwego JEDNOROŻCA!!!!!!

No co Ty Cholerko, ja pracuję do 20:00
Ale przed pracą tak czy siak pojadę.
 
Najwyżej pomęczę się z wiatrem...


Bardzo dziwna ta koza 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.