Temat: Wiatr we włosach. Sezon rowerowy 2011.

Zgodnie z obietnicą

OTWIERAM  NOWY

SEZON ROWEROWY

2011

 

Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie.

Pasek wagi

Z tym browarem, to oczywiście popieram, właśnie wróciłam z nocnego rowerowania i suszy mnie jak cholera.

Odkryłam, że mam u siebie w mieście całkiem sporo nowych ścieżek rowerowych, lepiej kręcić po nich po zmroku niż bujać się po ciemnych drogach za miastem

U-la-la!! Tak wieje, że się boję wychylić łba z domu. Ale nie popuszczę, padam ze zmęczenia a nie chcę znów o 21 kłaść się spać. Szybki wskok w taksówkę i na piwusio szybkie do ciepłej knajpki ukochanej:



która stoi zaraz przy Kościółku Pokoju (za tą bramą, w którą Pani wchodzi):

Jolu, równo dziś kręciłyśmy!! Ja tez miałam 25 z hakiem, ale ja podaję liczby całkowite i haki brutalnie obcinam! Dziś mi bylo za ciepło...Niesłychane...
 .Coś widzę, że Jola nie jeździła w lipcowych upałach, a polubiła jazdę późno jesienną:))
 Tylko się umówcie, a ja dojadę( choćby i na rowerze) i stosowne napitki dostarczę...:)Dupencja, Diamencja, Cholerka, Jola, Rabarbarek, ...Ale ekipa!! Dupencjo, takie piękne pruskie mury u Ciebie!!! Baw się dobrze:))
Pasek wagi
O ! widzę , że Bajka piwko stawia , ja na to jak na lato.
U mnie tez dzisiaj ciepło i słonecznie, a ja nie jeździłam buuuuuuuuuuuu................
musiałam szanownemu małż. autko uszykować do drogi, to znaczy robił mechanik, ja tylko zawieść , przywieśc itp. i nie wykroiłam tzw międzyczasu na rower.
teraz coś o parapet stuka , jakby krople deszczu, może popada, "lepiej niech pada jak ma być błoto"
Bajeczko - dla mnie bomba! Ty do mnie to jakieś 150 km chyba będziesz mieć, więc w sam raz na rekord

Ja już dziś nie zamierzam popuścić i zaraz po pracy szybko wskakuję na rower. Widzi mi się, że znów wietrznie będzie, ale o ile nie tak jak wczoraj to tragedii nie ma. Podczas ostatniej przejażdżki wyczaiłam jakiś znak wjazdu w las 11 km od domu. Muszę zobaczyć co to, bo w moich terenach lasy (a raczej fajne szlaki rowerowe w lesie) to coś czego bardzo brakuje. Zazwyczaj jak już się wjedzie w las to z nastawieniem ostrych wspinaczek i zjazdów. A na to mam jednak wciąż za słabe nerwy.
A teraz pędzę zmyć korytarz co by sąsiadki się na mnie nie wypięły
Zdaje się, że sprawę piwa odłożymy do przyszłego roku( ale co się odwlecze, to nie uciecze...)...dziś u nas wiatr i mokro I bdb, bo wyjeżdżam na imieniny( autem!!) i nie mogłabym i tak dziś kręcić;))
 Ale Wam życzę rowerowej pogody ::))
 Cmok:)
Pasek wagi
35,80  /  5 846,55  /  5 000

Trochę dziś jednak wiało, ale nic tam. O ile człowiek nie przegnie z długością trasy to i wiatr i zimno nie przeszkadzają :)

A dziś miałam trochę lasu (tylko trochę, bo jak mnie drugi raz minął podejrzany typ na motorynce, z dziwacznym uśmiechem to się szybko zawinęłam z powrotem!)


i standardowy widok na tamę, którą mijam prawie codziennie zaliczając wciąż tę samą, ulubioną, o dziwo nie znudzoną, trasę:


i WIELCE zadziwiający twór drzewny. Gałąź od tego drzewa, co go trochę widać po lewej:



Bajeczko - trzymam Cię za słowo, odnośnie przyszłorocznego piwska Udanej imprezy imieninowej!

Dupko, powoli zamieniasz się w cyborga, ani wiatr  Ci nie straszny, ani żaden  śnieg!

Fotki bardzo fajne, tama robi wrażenie, a drzewo wygląda jak huśtawka.

Pytałaś mnie o opony, moje zimówki mają 40 mm szerokości i spokojnie wystarczają, tyle że na razie wciąż jeżdżę na oponach letnich, bo zimy jeszcze  ani widu, ani słychu, a na jutro zapowiadają jakieś 7-8 stopni, to i ten wicherek przeżyjemy.

Nieśmiało dodaję sobotnie

   12  /  2 562  4 000

Pasek wagi
Zagrzewam cyklistów do walki! :) Ja do kolejnego lata kręcić co najwyżej będę na stacjonarnym... Albo SIĘ kręcić na twisterze :)
A tak nawiasem to podziwiam!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.