Temat: Wiatr we włosach. Sezon rowerowy 2011.

Zgodnie z obietnicą

OTWIERAM  NOWY

SEZON ROWEROWY

2011

 

Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie.

Pasek wagi
70,23  /  5 720,36  /  5 000

Nie czytałam i nie oglądałam.

U mnie dziś niestety bez Słońca, nic a nic nie przezierało przez chmury :/ Jeździło się dobrze, choć pod koniec już zimno w stopy było bardzo.

A u mnie:

kiedy wjechali na wyniosłość drogi oczom ich ukazał się las....



...i pole golfowe kilkanaście kilometrów od mej mieścinki:





Ładniutkie zdjęcia młynowe powrzucałyście :)

Lecę się ogrzać grzanym winkiem



Diamsonie - trzymam kciuki za szczęśliwe pobicie życiówki w dniu jutrzejszym, a Tobie Jolu życzę szybkiego i bezdeszczowego dojechania do swojego rekordu!
Piękne fotki wstawiacie, jest na czym oko zawiesić, dzięki.
Dzisiaj traska tą co zawsze, było ciepło i słonecznie dopiero pod wiecz€r pojawiła sie mgła
 
       72  /  7374  /  7000
Dzień dobry :)
Ja już po porannym basenie, najedzona, napita, napływana i wyszykowana na rower.

Fotki fantastyczne, jak zwykle :)
Dzień dobry!

Słońce znów świeci, ja już wyszykowana wskakuję na rower. Trochę cholera zimno, bo to marne 0 st.
No i sprawdziłam na onecie, na niedzielę przewidywane są u mnie opady śniegu. Poczekamy, zobaczymy... :)

Di - witanko, niezła ranna ptaszyna z Ciebie :)
Aż sama się dziwię, ale to przez moją bezsenność :/
Mam nadzieję, że ta noc będzie lepsza :)
Życiówka rowerowa zaliczona, ale czeka mnie jeszcze kilka km dzisiaj więc wynik podam wieczorkiem.
47,63  /  5 767,99  /  5 000

Zaliczyłam dziś ok. 6 km terenu leśno-górskiego wokół Ślęży, który wymęczył mnie jak sto diabłów!!! Stanik mogę wykręcać z potu

Pogoda piękna: Słońce, niezbyt wietrznie, nie za zimno...

Modrzew w drodze na Ślężę:


I sama trasa:


I dowód, że na rowerze



Diamek - gratulacje za REKORD!!!
Znowu naprodukowałyście postów i fotek.... a ja dzisiaj samochodem do pracy, o ja niedobra.... Później wrzucę wam jedną fotkę jako ciekawostkę... Świetne te młyny :)
hej...:)
Oto nasz jarociński glan ubrany już na zimę w skarpetkę...W tle widać mój rower miejski z niebieskim koszykiem na zakupy...:) Kilometry podam wieczorem, bo jeszcze się wybieram na gimnastykę...ale to drobnica aby...

Wieczór, jestem już i dodaję...całe 10 km...

10   /  5174  /  5000
 Gratki, Diamencjo!! Dupka, śliczne te Twoje okolice...I słoneczne:))



Pasek wagi
Zaglądam do Was ,a tu ruch każdy pedałuje-ja niestety kręcę na domowej kozie.Powoli wracam do zdrowia i może będzie mi dane jeszcze w tym roku poczuć wiatr we włosach.Fotki wstawiacie piękne-mam prośbę tam gdzie woda podawajcie -gdzie to jest-(chyba że to tajemnica)woda to mój żywioł i na ryby i na spływy.
Pasek wagi
Baja--bucikowa skarpeta -superaszcza.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.