Temat: Wiatr we włosach. Sezon rowerowy 2011.

Zgodnie z obietnicą

OTWIERAM  NOWY

SEZON ROWEROWY

2011

 

Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie.

Pasek wagi

Rabarbarrrku, szalejesz! Zazdroszczę tego słońca, może byś mi go trochę przesłała jakimś wiatrem prędkim, bo u mnie choć ciepło, to pochmurno.

Nie wiecie może, jak zmniejsza się rozmiar zdjęć, bo mają powyżej 4 MB i nie  mogę ich wstawić

Cholerah - nie wiem czy to zadziała, ale znalazłam taką stronkę: http://zmniejszacz.pl/

Ja dziś się czuję jako tako. Niebawem wyjeżdżamy. Mam plan, czekając na Męża aż załatwi jakieś swoje sprawy w pracy, wybrać się we Wrocławiu na zakupy. Marzą mi się jakieś fajne kiecki... I para spodni, bo chodzę w albo dziurawych albo za dużych
Portki z Dupki dupki lecą...;)) Ale to fajne uczucie...A ja mam wrażenie, że moje jakieś ciasnawe się ostatnio zrobiły...albo się wstapily?
 ehhh...

Rabarbarku...100km!! Chylę czoła... a ja, głupia, pyszniłam się 60 km...Szkoda gadać...
 Jolu, fajnie, że udało Ci się wskoczyć na rowerek...Do 4500 na bank dojedziesz...:))Albo i do 5000..;))
 Cmok:))
Pasek wagi
dziś tylko rower pracowy, 3 km...Dodaje, bo jeszcze zapomnę....jutro bez roweru, wiadomo...
 3  /  4731  /  5000
Pasek wagi
ha !!!
dodaję więcej niż Baja!!! HAAAAA!

(tyle mojej frady...)
20,37  /  4308,5  /5000
Pasek wagi

Ja dodaję zbiorczo od ostatniego razu:

574,08/14470,92/15000

Dupko, dzięki ogromne za stronkę, zdjątka się pięknie pomniejszyły! Mam nadzieję, że zakupy były udane i znalazłaś coś odpowiedniego na swoją chudą dupkę.

Podobnie jak kiedyś Baja, napotkałam na swej drodze prosiaki, tylko moje kabany były troszkę przypastowane:

Cholera, jesteś niezrównana!! Trzykrotnie przebijasz pozostałe kobitki z czołówki...Brawo, Cholera!! Jestem pełna podziwu!! Świnie cudaczne, zwłaszcza ta po lewej, która do jedzenia rozebrała się do pasa pozostając w portkach czarnych z wysokim stanem..To chyba spodnie do fraka?

Dupko, Twojego zmniejszacza i ja sobie dodałam do zakładek, wreszcie sobie pozmniejszam!!

Jola, cieszę się, że sobie pojeździłaś, ale...przejechać więcej niż wczorajsza baja nie było trudno....:)))
Pasek wagi
O tak, zaprawdę powiadam Wam, niezrównana jest głupota moja. Dopiero dziś rano przygotowując się do jutrzejszych zajęć, zobaczyłam bilet na spektakl, na który miałam iść w niedzielę, o czym zupełnie zapomniałam, bo przecież rower jest najważniejszy na świecie. I tak oto popłynęłam finansowo, opery nie zobaczyłam i jestem na siebie zła jak diabli.
rower zamiast opery ?
chyba jednak przesada
Pasek wagi
15,47  /4323,9  /  5000

i proszę się nie śmiać z małości kilometrowej
ale jechałam z Kimś
i nie był to Stasiek
ale prędkość niewiele co większa niż staśkowa

( oby sie ten Ktoś też zakochał w rowerze . . jeździł tem Ktoś na rowerze jako nastolatek, potem raz 7 lat temu .. .  a teraz sam chce !)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.