Temat: Wiatr we włosach. Sezon rowerowy 2011.

Zgodnie z obietnicą

OTWIERAM  NOWY

SEZON ROWEROWY

2011

 

Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie.

Pasek wagi

ależ ja Wam nie każę jeździć już !!!

sama też jeszcze nie jeżdżę, bo u mnie mróz, pozostałości sniegu i wiatr

 

w zeszłym roku sezon rozpoczęłyśmy 23 marca, teraz parcie było na wczesniej

bo są osoby, które już jeżdżą, bo u nich cieplej i/lub bezśnieżnie, i one sie domagały reaktywacji wątku zeszłorocznego

Pasek wagi

ja sie przyłanczam bardzo bardzo chetnie :)

słonce wyszło wiec jest szansa ze i dzis nawet noge przekrece na moim ukochanym bike :) a na szosie czy goralu jezdzicie? (ja mam 2 w zaleznosci gdzie planuje jechac i oczywiscie z kim)

a co do mrozu, to moj maz jest twardy i od wczoraj juz do pracy dojezdza rowerem....choc mi by sie niechcialo tyle ubierac :(

 

a co do sprzetu jak juz wspomnialas... jolajola1 ;) to goraco polecam siodełko ATOLA sanmarko jest rewelacyjne :) goraco polecam choc te stare sportowe ciezko jest dosteac teraz sa na ryku "turystyczne" roznia sie troche kszataltem ale zosataly zaprojektowane przez lekarzy specjalnie dla kobiet :) a cena tez wg mnie jest bardzo przystepna bo najwyzszy model kosztuje ok.150pln a jest ze skory i recznie robione  :) warto szukac bo jest super :):)

E tam, wcale nie jest za zimno na jeżdżenie. Mój tata całą zimę dojeżdża rowerem do pracy. Pewnie dlatego w ogóle nie choruje ;) Mówi, jak zresztą inny doświadczeni rowerzyści, że do -20*C można spokojnie jeździć, tylko trzeba się odpowiednio ubrać - głównie chodzi o to, żeby dłonie i stopy nie marzły, bo reszta i tak się rozgrzeje podczas pedałowania.

Jedyne, co może rzeczywiście przeszkadzać, to ten na wpół stopiony, przemarznięty śnieg. To jest utrudnienie. Ale u mnie już zostały go śladowe ilości, jeszcze ze trzy dni temperatur powyżej zera i będzie czyściutko. Tylko muszę na ten fotelik poczekać....
a jeszcze mam pytanko Vitalijki jezdzicie w kaskach czy bez...?? 
Na trasy leśno-polne bez, na dłuższe  wycieczki po ruchliwych szosach zwykle z kaskiem.
jezdzilam sama zima jak przygotowywyalam sie do startów jakies 5-6 lat temu :) w ujemnej tem. wydolnosc sie zwiększa :) no i kolejna zaleta ze sie mniej choruje :) ale teraz to  juz zaleniwa jestem i tlumacze sie brakiem czas :(
To może się przestań tłumaczyć? Czas się zwróci, jak nie bedziesz go musiała marnować na chorowanie ;)
ja w kasku niezaleznie gdzie jade takie male zboczenie ;) po 3 wypadkach jakie przeszłam... ale chwala Ci ze na ruchliwe drogi zakladasz :)
masz racjie :) narazie starałam sie biegac.. ale po 2 tyg. złapalo mnie cos (pewnie od meza bo chory był) i tak jakos przestałam... ale dzisiaj naewno pojde na rower !! postanowione !! musze sie uczyc a to mi dorze zrobi ! taka chwila efektywnie spedzona choc to ubieranie grrr

no to super, ja się baaaardzo cieszę z takiego obrotu sprawy ;)

 

ja też często jezdzę z synem, w tym roku to już pewnie ostatni sezon bo młody od roku woli jeździć sam (ma 4lata ) ale fotelik spokojnie starczyłby do końca 6r.z.

mamy taki:

 

 

to Hamax Siesta ( z regulacją oparcia i odchylenia od siodła rodzica, z możliwością montażu na dodatkowych szynach, przy rowerach z ekstremalnie niską ramą)

natomiast córka, z uwagi, na to, że była starsza i jezdziła z nami tylko 2sezony (od 2lat, śmiga już obok nas, samodzielnie :) ), miala Hamaxa Sleepy 

z pewnością nie zamieniłabym ich na żaden inny a już na pewno, nie na taki, montowany na kierownicy (wg. testów to najniebezpieczniejsze miejsce dla dziecka)

młody oczywiście śmiga w kasku, tak samo jak i starsza córka i ja również ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.