- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
2 marca 2011, 07:30
Zgodnie z obietnicą
OTWIERAM NOWY
SEZON ROWEROWY
2011
Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie.
Edytowany przez jolajola1 2 marca 2011, 07:31
- Dołączył: 2009-03-10
- Miasto: Pataki
- Liczba postów: 6234
4 października 2011, 13:33
Bajeczko jak znam życie będziesz kręcić -- kręcenie jest w naszej krwi.
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Jarocin
- Liczba postów: 5729
4 października 2011, 17:34
Brawo,
Krynia..:) Rzeczywiście znasz życie...Wyjechaliśmy dziś po wczesnym obiedzie na małą przejażdżkę, a było tak cudnie, że ukręciliśmy 48 km...:))
48 / 4071 / 4000Widoczek z dzisiejszej trasy:
- Dołączył: 2009-03-30
- Miasto: Alpy
- Liczba postów: 3405
4 października 2011, 18:30
42 / 2275 / 2000 bylo tez cudnie!
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
4 października 2011, 20:08
o NIE! Jakie zdjęcie przepiękne
![]()
Rzucam fochem zazdrosnym
![]()
- Dołączył: 2009-03-10
- Miasto: Pataki
- Liczba postów: 6234
4 października 2011, 21:48
+ wtorkowe 40 / 2 332 / 4 000
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
4 października 2011, 21:58
33,4 / 3537,39 / 5000 kmNo nie dojadę już do tych 5-ciu klocków nie dojadę w tym roku
![]()
Fotka przepiękna i dupkowy foch też
- Dołączył: 2009-03-10
- Miasto: Pataki
- Liczba postów: 6234
4 października 2011, 21:58
Bajeczko takie widoki radują serce.
- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
4 października 2011, 22:24
ja też dzisiaj konkretnie pojechałam
56,44 / 3929,1 / 5000
i zrobił mi sie na tyłku czyraczek, troche bolesnie sie mi jeździ
5 października 2011, 07:20
Baja, to zdjęcie jest piękne!
I takie letnie, cieplutkie :D
Diamka, dasz radę :) Brakuje ci co prawda dwa razy tyle, co mi, ale jeździsz trzy razy tyle, a ja mam zamiar moje dwa tysiaki wykręcić :P
Za wczoraj:
11 / 1229 / 2000
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
5 października 2011, 07:29
Tienna, zależy wszystko od pogody i od zdrowia. W zeszłym roku w listopadzie się rozchorowałam a jak się wyleczyłam to przyszla szybko zima i dupa. W każdym razie muszę pobić zeszłoroczny wynik 4070 km a potem będę się martwić.