Temat: Wiatr we włosach. Sezon rowerowy 2011.

Zgodnie z obietnicą

OTWIERAM  NOWY

SEZON ROWEROWY

2011

 

Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie.

Pasek wagi
Nom, też czytałam prognozy i wychodzi na to, że od piątku ma być już jesień pełną gębą (u mnie 7 st. C i deszcz). Zło, ale plan mam dobić do 5 000 do tego nieszczęsnego weekendu ...
Dupko, nie mam pojęcia, no nie mam. Dopiero co ze Szkocji wróciłam i jeszcze dochodzę do siebie. Ale wyjazd możliwe, że dłuższy może mi z nagła wyskoczyć do Swiss, olaboga, chyba umrę ze strachu normalnie jak mnie przyjmą :/
Di - a co od Ciebie chcą w Szwajcarii?? Mamma mia - ależ Ty rozlatane dziewczę jesteś :)

Joluś - Ty mi coś wykrakałaś ten deszcz, w prognozach ani słowa o tym nie było, a tu niespodzianka   Co prawda słońce wychodzi już zza chmur, ale ulice mokrutkie, a ja bez błotników to średnio chętna jestem do jazdy po mokrym. Echh, oby się udało tylko w tym tygodniu dobić do celu.. Tak mało brakuje...

+ poniedziałkowe  -30  /  2 292  4 000

Pasek wagi
Dupka, podobno w przyszłym tygodniu ma być znowu ładnie - chłodniej, ale sucho i słonecznie, więc dasz radę wykręcić jeszcze to trochę. Ja bede do zimy jexdzić, nie mam wyboru, jak chcę mój cel wypedałować...
No u mnie teraz nawala po oczach Słońce więc może jeszcze mi się uda doczekać wyschniętych ulic przed pracą i przekręcić standardowe trzydzieści z hakiem :) Miło by było gdyby przyszły tydzień rzeczywiście nas uraczył ładną pogodą. Nie jestem gotowa na nadejście jesienio-zimy :/

Bajeczko moje gratulacje  mój wynik skromny(razem ze stacjonarnym mam 3 730 km)

Pasek wagi
Dzisiaj jest pięknie. Jest na czym oko zatrzymać - jadąc samochodem tego się nie zobaczy.
Też twardo kręcę dalej - pewnie nie uda mi się całych 2000 wykręcić ale zawsze to coś.
W ubiegłym roku założyłam sobie 1000 i chyba ze 40 km mi brakło do celu...
28/1249/2000



Że się tak nieskromnie wypowiem - w celach naukowych byłby to wyjazd Dupencjo (stąd to moje olaboga brrrrrrr).
hej, Cyklistki..:)
Dziękuję wszystkim za zauważenie i docenienie mojego wyczynu tegorocznego! Jolu, usuwam się na pobocze i  teraz kibicuję Tobie!!
 Coś tam pewnie jeszcze przy sprzyjającej pogodzie ukręcę( lepiej jechać i nie jeść niż siedzieć w domku i podjadać), ale już bez specjalnego parcia na wynik:))
 Witam Diamencję..:)
 Pozdrawiam mokrą Dupkę , Krynię i inne Wariatki na rowerach:))
 Cmok:))
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.