- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
2 marca 2011, 07:30
Zgodnie z obietnicą
OTWIERAM NOWY
SEZON ROWEROWY
2011
Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie.
Edytowany przez jolajola1 2 marca 2011, 07:31
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
24 września 2011, 16:03
Bajeczko - witamy z powrotem :)
I Tienna wróciła. Bomba! Może nasz wątek trochę odżyje, bo ostatnio coś zaczął przymierać. A toż to dopiero wrzesień się kończy!
Pogoda rzeczywiście rewelacyjna. Trasa dziś byłaby dłuższa ale mam spotkanie z ukochaną przyjaciółką a do 11 była praca. Więc teraz szybka kukurydza i WIO! ![]()
Za wczoraj 36,55 km i za dziś
52,11 / 4 630,75 / 5 000
![]()
edit: Ale cicho...
Za dziś:
51,83 / 4 682,58 / 5 000
Było rewelacyjnie, pogoda piękna, opaleniznę podrasowałam troszkę :) Było i trochę terenu wokół Ślęży i sporo szosy. Pół trasy we trójkę: z Mężem i kumplem, drugie pół zostaliśmy tylko z kolegą. Po drodze przystanek i opychanie się gruszkami prosto z drzewa. To się nazywa weekend! Oby cała jesień tak wyglądała :)
Edytowany przez ...Dupka 25 września 2011, 16:26
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Jarocin
- Liczba postów: 5729
25 września 2011, 17:12
Witam Wariatki na Rowerach..:))Wszystkie razem i każdą z osobna!! Dupencjo, toż Ty już blisko celu...tuż tuż...:)
Dzisiejszy rowerek popołudniowy solowy 31 km...
31 / 3737 / 4000
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3802
25 września 2011, 17:20
Witam wszystkich!
W sobote miałam ostatni w tym sezonie wyscig - maraton rowerowy na 135 km przejechałam w 5.43 ze średnia prędkoscia 23,6km/godz
Jestem w szoku nic mnie kompletnie nie boli, żadne mięśnie jakbym wcale nie jechała. Mogłabym troche lepiej pojechać , ale jechałam z dwoma facetami i na 50 km do mety sama ciąglam , oni mi wcale nie dawali zmian , bo mieli po prostu dość, a tak na początku fajnie żarło , 100 km miałam średnią 26/godz
A tu dodaje spisane z licznika:
156 / 5225 / 6000
25 września 2011, 20:59
Rabarbarrr, co to za chłopy? Nie do wiary, żeby kobita była silniejsza i ambitniejsza! Ogromne gratki Ci się należą, mam nadzieję, że uczciłaś ten sukces należycie. Szłaś jak przecinak i widać jesteś w super formie, żeś się prawie nie zmęczyła. Tak trzymaj!
Dupencjo, oczywiście chodziło mi o to, żeś szybka jak torpeda.
Co do tabeluni, to myślę, że dobrze będzie ją zrobić na 1 października, żeby ładnie podsumować wrzesień. A piękny to miesiąc tego roku, cieplutki i bezdeszczowy.
Moje szaleństwo weekendowe:
395,44/12085,56/13000
Edytowany przez cholerah 25 września 2011, 21:18
25 września 2011, 21:52
Oj, pogoda cudna, tez mi się wydawało, ze się na rowerze opalę, ale moja skóra oporna, to nic z tego :P A przejażdżka była bardzo miła - wybraliśmy się z małym, mąż spał. Po drodze pozwiedzaliśmy okolicę, widzieliśmy między innymi wygrzewającego się na drodze padalca i wróbelka, który chyba był w szoku, musiał go jakiś samochód potracić, bo dał się wziąć na ręce. Potem na szczęście poleciał, więc chyba nic poważnego mu się nie stało. Prędkość zawrotna ;) z balastem w postaci małego 17km/h....
19 / 1156,5 / 2000
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
26 września 2011, 09:18
o
Cholerah! Piękny dystansik weekendowy. Widać, że mimo zakończonych wakacji zapał długotrasowy Ci pozostał :)
Ja dziś robię przerwę od jazdy i skakanki (może na hula hop się zdecyduję ale też nie na pewno:)), bo nogi po wstaniu z łóżka kwiczały do mnie żałośnie ze zmęczenia. Jutro powrót na słoneczne łono jesieni.
Miłego dnia wszystkim życzę!
- Dołączył: 2006-03-14
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 384
26 września 2011, 09:36
Moja dzisiejsza jesienna podróż do pracy i domu:
28/1193/2000 Tienna - dogoniłam Cię wreszcie
- Dołączył: 2008-07-08
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4670
26 września 2011, 11:10
12 + 6 = 18
18/ 1 240,5/ 2000
26 września 2011, 11:54
Alaol, nie ciesz sie, zaraz cię znowu przegonię :P niech no tylko mi to przeziębienie do końca minie.... Dzisiaj mały nawrót, wiec z roweru na razie zrezygnowałam, ale może po południu wskoczę choć na troszkę....