- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
2 marca 2011, 07:30
Zgodnie z obietnicą
OTWIERAM NOWY
SEZON ROWEROWY
2011
Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie.
Edytowany przez jolajola1 2 marca 2011, 07:31
14 marca 2011, 12:41
No, druga jazda za mną. Niestety bardzo krótka, bo w trasie okazało się, że siodełko mi się skręca - niedokręcone jest, a ja nie mam klucza! Musze na męża poczekać.
Rower wizualnie doprowadzony do jakiegoś w miarę akceptowalnego stanu, ale technicznie pozostawia wiele do życzenia, tyle że chyba nawet nie opłaca się przy nim za dużo grzebać, bo jest w fatalnym stanie i naprawdę dużo czasu i pieniędzy trzeba by w niego zainwestować. No ale jeździ i na razie mi to wystarczy. Myślę, żeby sobie jakąś używkę kupić, bo niestety nie stać mnie na taki fajny rower, jakie wy, dziewczyny, macie...Pomyślę o tym w najbliższym czasie, na razie cieszę się, że w ogóle mam na czym jeździć.
Mały za to wymyślił sobie, że żeby uatrakcyjnić jazdę będzie skakał i bujał się na boki na foteliku :P Musiałam naprawdę na niego uważać i co chwilę go uspokajałam. Jeszcze nie mam dla niego kasku, co było kolejnym powodem skrócenia trasy. Trochę się jednak o niego boję...
No, i moje kilometry na koniec ;)
6 / 10 / 2000
Wiem, że śmiesznie to przy waszych wynikach wygląda, ale powolutku się rozkręcam ;)
- Dołączył: 2007-02-10
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3619
14 marca 2011, 14:22
Jak Was wczoraj poczytalam, to tez mnie piety zaswedzialy! Poszlam do garazu, wyciagnelam moje cacko. Opony nie napompowane, sie napompowac nie daly, walczylam z nimi pol godziny. Stwierdzilam, ze zaczekam na meza, moze on cos poradzi. Maz wrocil o 19 ze stajni,a ja.... schowalam rower do garazu. Nie otworzylam sezonu wczoraj, ale w tym tygodniu otworze na bank!
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
14 marca 2011, 15:02
Trzymamy za słowo Hanyzko :)
14 marca 2011, 20:54
Widzę, że coraz więcej osób się rozkręca. U mnie w niedzielę było chyba z 18 stopni, dziś podobnie, ale dzionek spędziłam w pracy, a rowerek do jutra zostaje w serwisie, tak że przymusowa abstynencja. I dobrze, bo padam ze zmęczenia na pysk, przeciez jeszcze cały sezon przed nami
Edytowany przez cholerah 14 marca 2011, 20:54
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
14 marca 2011, 22:12
Ja szykuję się jutro do pracy trzasnąć bicyklem, ale nie wiem jaka pogoda rano będzie, ponoć ochłodzenie ma przyjść. No nic, rower wyrychtowany, torba zapakowana, kwetsia ubioru - albo kożuch i tramwaj, albo lekka kurtka i rower. Rano zdecyduję.
- Dołączył: 2010-07-14
- Miasto: Xxx
- Liczba postów: 746
14 marca 2011, 22:18
Ja dziś nie pedałowałam, choć pogoda była przecudnej urody. No, ale jak się wróciło do domu o 17.40 to już trudno.
![]()
- Dołączył: 2010-05-20
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 882
14 marca 2011, 23:00
I ja się dołączam! Mam nadzieję, że Was dogonię, bo pedałuję dopiero od soboty
![]()
Co do dystansu to jeszcze nie wiem, bo to będzie mój pierwszy sezon
![]()
18 / 48 / 1000 (???)
14 marca 2011, 23:01
Zarazah, ja wróciłam godzinę później, a wieczór był tak ciepły i piękny, że tylko brak roweru był w stanie mnie powstrzymać.
- Dołączył: 2010-05-20
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 882
14 marca 2011, 23:16
Tak nadrabiam zaległości czytelnicze i widzę, że tutaj pełen profesjonalizm! To gdzie ja się pcham na tej mojej żółciótkiej kozie, która o przerzutkach nie słyszała a za hamulec robi jej wsteczny? Pozostaje mieć nadzieję, że mnie przygarniecie i przymkniecie oko na żółtą kozę.