Temat: Wiatr we włosach. Sezon rowerowy 2012

Zgodnie z obietnicą

OTWIERAM  NOWY

SEZON ROWEROWY

2012

 

Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie

Pasek wagi
Jola, Ty dwa dni, a ja dwa tygodnie bez roweru... dziś rano było pięknie, a ja poszłam na basen, super, ale po obiedzie już na rower się nie wybiorę, jakoś się zrobiło ciemno, ponuro, ani chybi będzie lać...:)
 
Pasek wagi

136,08  /  4 000,93  /  10 000


Rzutem na taśmę do tych 4 klocków dojechałam :D Kilkanaście minut dłuższa jazda i kolejny deszcz by mnie zmoczył. Dziś zlało mnie (niezbyt mocno) jakieś 5 razy.

A dotarłam do:


A w Stolcu:

oraz:



Brawo, Dupka!! Fanfary!! Hip hip hurra!!
Ja jednak pod wieczór, po deszczu,  wyskoczyłam na mały rowerek..
 28  /  1050  /  3000

Pasek wagi
Dupka, gratulacje! Całkiem ciekawe miejsca odwiedzasz

Dziś wolne, trochę pojeździłam, ale niestety po chyba 10 letniej bezwypadkowej jeździe  spadłam z roweru, jadąc z górki i wpadając w dziurę w asfalcie. Wielkie krwiaki na udach ( od roweru), bolący łokieć i zdarte dłonie- i tak nie jest źle. Wreszcie zrozumiałam, czemu lepiej jeździć w rekawiczkach ( czego nie robię). Mądry Polak po szkodzie...

44,47  /  466  /  2500

A to kolejny przykład "argentyńskiego" koscioła i oczywiście kolejne jezioro:




Pasek wagi
Zdjęcia zdjęcia


Bajeczko - dzięki wielkie. U mnie w końcu się porządnie burza rozhulała. Choć coś czuję, że chyba jednak przechodzi trochę bokiem. A tak liczyłam na piorunowy spektakl nad samą głową..

Finisterree - dziękuję i współczuję upadku. Dobrze, że na krwiakach i obtarciach się skończyło. Ja póki co jestem bezwypadkowa (liczę oczywiście od zeszłego roku, kiedy zaczęłam sensownie jeździć na rowerze, bo kiedyś, za małolata jeszcze, tak poryłam po asfalcie, że blizny przez wiele lat miałam i fizyczne i psychiczne - bardzo się bałam zakrętów, bo właśnie na rondzie się wtedy wyglebiłam.. grrr..... ). Ja w rękawiczkach również nie jeżdżę, no jakoś nie lubię za bardzo, łapska mi się w nich pocą. Bleh! A co do Stolca - specjalnie do niego 53 km jechałam; no i potem z powrotem :P Cieszę się jak durna, zwłaszcza, że ładny jest: bo i kopulujące bociany tam zobaczyłam i piękne ruiny starego pałacu. Miodzio po prostu!
Finisterree- przykro mi z powodu wypadku... i przegoniłaś mnie!! Trzeba to nadrobić koniecznie

kaemki tygodniowe 110 / 1565 / 6000

Finisterree - mam nadzieje, ze zakonczy sie tylko na poobijaniach. Ja niestety mam 2 doswiadczenia wypadkowe - 2 lata temu niewinny wypadek skonczyl sie uziemieniem na 3 miesiace - zlamana kosc w kolanie i przerwa w rowerowaniu na 9 miesiecy + rok fizjoterapii, a drugi 3 miesiace temu - potracil mnie samochod, zakonczylo sie podobnie jak u Ciebie czyli zjechany lokiec i pare siniakow z tym ze od jakiegos czasu boli mnie ramie i niestety jedyna przyczyna jaka moge znalezc to wlasnie wspomniany wypadek - w srode ide na przeswietlenie i USG.

Baja, Finisterree, Dupka, Liwia, Rabarbarrr - dzieki za zdjecia, milo poogladac Polska wiosne:) 

Di - a gdzie zdjecie motoru - obiecalas;)

Mysz - niezly z Ciebie rajdowiec, podziwiam:)

Praca mnie przygniata - oby do sierpnia:)

Pasek wagi
Jezioro Bartążek pod Olsztynem 

Bartąg od strony lasu

Bartąg od strony Olsztyna( wraz z zabytkowym kościołem)

Jezioro Dłużek (jedno z naszych tysiąca )

Ah lenistwo - a przynajmniej co drugi dzień, aż się pisać nic nie chciało :P
No ale za ostatnie 2 dni

66 / 648 / 5000

i dziś będzie w sumie

30 / 678/ 5000

Zobaczymy ile się uda w weekend, ale to zależy od pogody.
Cześć ! wszystkim !!!!
Ale wam zazdroszczę tych kilosków , tych cudnych widoczków .......
a ja kręce sie z" dzieckami" po okolicy , tych drobnych kilosków nie chce mi sie tu wpisywać, no ale do niedzieli już niedaleko a potem jak sie wypuszcze na rower to mnie nikt i nic nie zatrzyma........

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.