- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
20 marca 2012, 22:14
Zgodnie z obietnicą
OTWIERAM NOWY
SEZON ROWEROWY
2012
Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie
Edytowany przez jolajola1 26 marca 2012, 11:58
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Jarocin
- Liczba postów: 5729
3 maja 2012, 14:45
Jola, Ty dwa dni, a ja dwa tygodnie bez roweru... dziś rano było pięknie, a ja poszłam na basen, super, ale po obiedzie już na rower się nie wybiorę, jakoś się zrobiło ciemno, ponuro, ani chybi będzie lać...:)
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Jarocin
- Liczba postów: 5729
3 maja 2012, 19:02
Brawo,
Dupka!! Fanfary!! Hip hip hurra!!
![]()
![]()
![]()
Ja jednak pod wieczór, po deszczu, wyskoczyłam na mały rowerek..
28 / 1050 / 3000
- Dołączył: 2011-12-29
- Miasto: Argentyna
- Liczba postów: 2400
3 maja 2012, 19:52
Dupka, gratulacje! Całkiem ciekawe miejsca odwiedzasz
![]()
Dziś wolne, trochę pojeździłam, ale niestety po chyba 10 letniej bezwypadkowej jeździe spadłam z roweru, jadąc z górki i wpadając w dziurę w asfalcie. Wielkie krwiaki na udach ( od roweru), bolący łokieć i zdarte dłonie- i tak nie jest źle. Wreszcie zrozumiałam, czemu lepiej jeździć w rekawiczkach ( czego nie robię). Mądry Polak po szkodzie...
44,47 / 466 / 2500A to kolejny przykład "argentyńskiego" koscioła i oczywiście kolejne jezioro:
![]()
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
3 maja 2012, 20:11
Zdjęcia zdjęcia
Bajeczko - dzięki wielkie. U mnie w końcu się porządnie burza rozhulała. Choć coś czuję, że chyba jednak przechodzi trochę bokiem. A tak liczyłam na piorunowy spektakl nad samą głową..
Finisterree - dziękuję i współczuję upadku. Dobrze, że na krwiakach i obtarciach się skończyło. Ja póki co jestem bezwypadkowa (liczę oczywiście od zeszłego roku, kiedy zaczęłam sensownie jeździć na rowerze, bo kiedyś, za małolata jeszcze, tak poryłam po asfalcie, że blizny przez wiele lat miałam i fizyczne i psychiczne - bardzo się bałam zakrętów, bo właśnie na rondzie się wtedy wyglebiłam.. grrr..... ). Ja w rękawiczkach również nie jeżdżę, no jakoś nie lubię za bardzo, łapska mi się w nich pocą. Bleh! A co do
Stolca - specjalnie do niego 53 km jechałam; no i potem z powrotem :P Cieszę się jak durna, zwłaszcza, że ładny jest: bo i kopulujące bociany tam zobaczyłam i piękne ruiny starego pałacu. Miodzio po prostu!
- Dołączył: 2012-03-05
- Miasto: Pluski
- Liczba postów: 231
3 maja 2012, 23:30
Finisterree- przykro mi z powodu wypadku... i przegoniłaś mnie!! Trzeba to nadrobić koniecznie
- Dołączył: 2010-10-20
- Miasto: Sydney
- Liczba postów: 114
4 maja 2012, 06:39
kaemki tygodniowe 110 / 1565 / 6000
Finisterree - mam nadzieje, ze zakonczy sie tylko na poobijaniach. Ja niestety mam 2 doswiadczenia wypadkowe - 2 lata temu niewinny wypadek skonczyl sie uziemieniem na 3 miesiace - zlamana kosc w kolanie i przerwa w rowerowaniu na 9 miesiecy + rok fizjoterapii, a drugi 3 miesiace temu - potracil mnie samochod, zakonczylo sie podobnie jak u Ciebie czyli zjechany lokiec i pare siniakow z tym ze od jakiegos czasu boli mnie ramie i niestety jedyna przyczyna jaka moge znalezc to wlasnie wspomniany wypadek - w srode ide na przeswietlenie i USG.
Baja, Finisterree, Dupka, Liwia, Rabarbarrr - dzieki za zdjecia, milo poogladac Polska wiosne:)
Di - a gdzie zdjecie motoru - obiecalas;)
Mysz - niezly z Ciebie rajdowiec, podziwiam:)
Praca mnie przygniata - oby do sierpnia:)
- Dołączył: 2012-03-05
- Miasto: Pluski
- Liczba postów: 231
4 maja 2012, 09:27
![]()
Jezioro Bartążek pod Olsztynem
Bartąg od strony lasu
Bartąg od strony Olsztyna( wraz z zabytkowym kościołem)
Jezioro Dłużek (jedno z naszych tysiąca )
Edytowany przez RudaBaba 4 maja 2012, 09:28
- Dołączył: 2009-07-13
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 2662
4 maja 2012, 10:37
Ah lenistwo - a przynajmniej co drugi dzień, aż się pisać nic nie chciało :P
No ale za ostatnie 2 dni
66 / 648 / 5000
i dziś będzie w sumie
30 / 678/ 5000
Zobaczymy ile się uda w weekend, ale to zależy od pogody.
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3802
4 maja 2012, 11:16
Cześć ! wszystkim !!!!Ale wam zazdroszczę tych kilosków , tych cudnych widoczków .......
a ja kręce sie z" dzieckami" po okolicy , tych drobnych kilosków nie chce mi sie tu wpisywać, no ale do niedzieli już niedaleko a potem jak sie wypuszcze na rower to mnie nikt i nic nie zatrzyma........