- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
20 marca 2012, 22:14
Zgodnie z obietnicą
OTWIERAM NOWY
SEZON ROWEROWY
2012
Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie
Edytowany przez jolajola1 26 marca 2012, 11:58
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
22 marca 2012, 08:05
A jakiej marki jest ten rower? Jaki ma kolor?
22 marca 2012, 08:26
Niebieski, marki nie znam, ale niemiecki.
Podobny do tego, ale trochę ciemniejszy i bez napisów:
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
22 marca 2012, 10:27
Chyba bym padła gdybym miała mówić na niego
Zenon. Ale pomysł przedni. Ja pozostanę jednak przy braku imienia. Mój to po prostu Rower.
A dziś, jak pisałam - bezjezdnie, ale za to nadal dość rowerowo. Mój wylądował dziś w wannie i przeszedł gruntowne czyszczenie: ramy, kół, całego napędu odoliwianie, suszenie i smarowanie. I na jakiś czas mam spokój z porządkami rowerowymi (chyba, że się jutro wpakuję w jakieś błocko niesłychane)
- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
22 marca 2012, 18:54
ponad 7 km komunikacyjnie . . a potem moglam juz normalnie jeździć
37,3 / 322,6 / 5000
22 marca 2012, 19:39
Moje dzisiejsze skromne:
13 / 217 / 2000
Widać po postępie, że w tym tygodniu codziennie jeździłam. I o ile mogę to ocenić tak szybko, to trzy dni jazdy pod wiatr też pozytywnie wpłynęło na moją kondycję - dzisiaj jechałam do pracy znacznie szybciej, niż mi się to ostatnio zdarzało. Suuuper :)
Zobaczymy jeszcze, jak mi się będzie biegać w sobotę :P
A rower ochrzczę Gertrudą....
- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
22 marca 2012, 20:05
jak RANY !!!
same DOSTOJNE miana i imiona
moja Lady Pomarańczowa Błyskawica brzmi zupełnie jak z innej bajki
.. a wiecie jak śmiga ?...
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
22 marca 2012, 21:45
Gertruda - pięknie :)
22,8 (na Czesławie) + 16,84 (na Arturze) = 39,64 / 835,77 / 6000 km
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
23 marca 2012, 07:11
Cześć Laseczki!
U mnie dziś znów, po wczorajszej szarówce, piękna wiosenna pogoda.
Dziś czeka mnie jazda w towarzystwie, na którą cieszę się jak małe dziecko. Zamierzam zignorować zupełnie 1. dzień Kobiecego Zła (piękne wyczucie czasu!), ból brzucha i inne dolegliwości. Mam nadzieję, że i w tym miesiącu moje ciało mnie nie zawiedzie i nie pozwoli na jakieś niemiłe niespodziankowe wodospady
Szykuję się powoli i niebawem wyruszam.
Trzymajcie się cudnie i udanych jazd życzę!
Edytowany przez ...Dupka 23 marca 2012, 07:11