- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
20 marca 2012, 22:14
Zgodnie z obietnicą
OTWIERAM NOWY
SEZON ROWEROWY
2012
Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie
Edytowany przez jolajola1 26 marca 2012, 11:58
- Dołączył: 2011-12-29
- Miasto: Argentyna
- Liczba postów: 2400
27 sierpnia 2012, 23:05
Ja niestety jestem kompletny antytalent i nie tylko nie umiem załatać detki, ale nawet jej zmienić
Co do pogody, to jesien juz idzie. Rano, w drodze do pracy, załowałam, że nie wzięłam rekawiczek ( rowerowych).
19,59 / 1796 / 2500 - Dołączył: 2012-07-12
- Miasto: Wyszków
- Liczba postów: 172
27 sierpnia 2012, 23:22
dziewczyny, spokojnie jeszcze paręnaście dni będzie ciepłych
Rękawiczki to zostawcie na Listopad
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
28 sierpnia 2012, 07:20
W MORDĘ!! Rozpisałam się jak durna i zamiast na buźki nacisnęłam Ustawienia w pasu zadań i dupa! Po poście :/ Grrrr. Na przyszłość - da się to jednak odzyskać, czy przepada na zawsze?
Za pół godziny spróbuję sklecić moje wywody raz jeszcze, a póki co tylko:
Jerrryyyy dobrze prawi!! Lato jeszcze mamy:)
Edytowany przez ...Dupka 28 sierpnia 2012, 07:26
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
28 sierpnia 2012, 08:02
Niestety przepada, też ta mądra zrobilam kiedyś. Najlepsze jest to, że zdarza się to tylko wtedy jak się naskrobie elaborat :D
Co do zimna-ciepła - ojjj ja to cały rok wożę ze sobą rękawiczki, no prawie cały rok, nie zakładam ich w temp. 15C i powyżej. Często wyjeżdżam rano w rękawicach a jak mi się dłonie rozgrzeją to ściągam. Strasznie nie lubię jak mi jest zimno w dłonie, brrrr.
Zresztą niektórzy wiedzą ile ja potrafię na siebie wlożyć, szczególnie zimą No ale taka to już moja zmarzluchowata uroda :D
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Jarocin
- Liczba postów: 5729
28 sierpnia 2012, 08:29
Ja latem wożę w kuferku tylko ciepłą przepaskę polarową ( w tym roku latem jej nie zakładałam), rękawiczki dokładam dopiero we wrześniu, no ale kurtkę przeciwdeszczową mam zawsze...W jesienne chłody przywdziewam bieliznę narciarską, bardzo dobrze chroni przed zimnem, a zimą nawet rękawice narciarskie:)) Ale za to kurtkę zakładam lekką, wiatrochronną, z wywietrznikami na plecach...Póki co jeżdżę na letniaka...I niech to lato jeszcze trwa:))
Dupka, dawaj powtórkę, bo jestem ciekawa Twoich myśli:))
28 sierpnia 2012, 08:50
Dopadła mnie grypa, ktra zerowała wcześniej na moich rodzicach i najwyraźniej przywieźliśmy ją ze sobą do domu - mały też chory. U mnie na razie tylko bolące gardło, ale podobno od tego się zaczyna, dmucham więc na zimne i rower musi trochę poczekać...
bo już zimno rano, wczoraj też w miałam ze sobą rękawiczki, chociaz obyło sie bez nich. Za to nie wzięłam nic na szyję, a to juz by się przydało...
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
28 sierpnia 2012, 09:10
NO! Jestem! Tak czysty rower (napęd) to nie pamiętam kiedy był. Już mi się całej reszty (prócz ramy) myć nie chciało, ale źle nie jest, po żadnych błotach od ostatniego mycia raczej nie jeździłam :) Za to rąk i paznokci to nie domyję chyba przez następny tydzień :)
Ależ piękny jest teraz, nic tylko kręcić. Mam ndzieję, że również siodło sę zachłyśnie blaskiem napędu i przestanie skrzypieć :)
Co do moich poprzednich wywodów - nic wielkiego to nie było, rozprawiałam o moich (nie)umiejętnościach w kwestiach technicznych. Dętkę zmienię i załatam, opony zmienię, napęd już wyszorować umiem prawie do błysku, nasmarować i powycierać. Rozłożyć i złożyć rower by się zmieścił do samochodowego bagażnika - również umiem. I tak na dobrą sprawę to by chyba było na tyle :/ Jak zaczyna mi coś chrobotać i chrzęścić dziwnie w rowerze to sama się za to nie biorę, pędzę wtedy do mojego Ulubionego Pana Serwisanta i on już wie jak mi zrobić dobrze
A, że serwis rowerowy mam prawie pod samym domem to tym lepiej. Ale chciałoby mi się wiedzieć więcej. Może kiedyś złapię bakcyla, by prócz samej jazdy również i stronę techniczną trochę lepiej poznać.
O 10:00 dwie godzinki pracy i frunę w świat. Pogoda dziś piękna: Słońce i delikatny wiaterek (mam nadzieję:)) Trzeba się sprężyć, bo średnia dzienna 92 km to nie lada wyzwanie na najbliższe 4 dni
Idę jeszcze raz wyszorować ręce. I tak się zaraz będę uczniowi tłumaczyć z czarnych palców :)
A no i ładowarka mi zginęła do mojej lampki/latarki rowerowej przedniej :/ Bez sensu. Grubą kasę na nią wydałam i co? I nie posłuży mi póki nowej ładowarki nie kupię?!
Złość!!
Tienna - wracaj szybko do zdrowia! I niech się choróbsko z Tobą jak najdelikatniej obejdzie.
Edytowany przez ...Dupka 28 sierpnia 2012, 09:10
- Dołączył: 2012-07-12
- Miasto: Wyszków
- Liczba postów: 172
28 sierpnia 2012, 12:38
15 / 1617 / 2000dziś zatrzymałem się we lesie, by sztachnąć się świeżym powietrzem, i tak wam powiem że czuć jesień
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
28 sierpnia 2012, 12:42
A ja tam zadzieram kiece i lece w lato :D
Słońce praży, upału nie ma, jest wprost idealnie.
Trzymajta się i do później.