- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
20 marca 2012, 22:14
Zgodnie z obietnicą
OTWIERAM NOWY
SEZON ROWEROWY
2012
Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie
Edytowany przez jolajola1 26 marca 2012, 11:58
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
27 sierpnia 2012, 20:49
Ojojoj, ja to dzisiaj długie galoty, długi rękaw, czapka i rękawiczki
No ale ja zmarzluch jestem nieprzeciętny jak wiecie
32,23 / 4907,36 / 6000 kmdzisiaj komunikacyjnie, ale wklejam foteczkę z zeszłego tygodnia:
o takie dożynkowe ludki na trasie spotkałam :) Lubię takie klimaty :)
Edytowany przez Diamandka 27 sierpnia 2012, 20:49
- Dołączył: 2009-03-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9992
27 sierpnia 2012, 21:17
Dupka, ja dzisiaj co prawda nie jeździłam, dzisiaj byłam per-pedes
ale patrzac na zaokienną aurę, to na wszelki wypadek z czeluści szafy juz wyciągnełam legginsy i cienka koszulkę sportową z DŁUGIM rekawem
cholera, jesień u wrót ?
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
27 sierpnia 2012, 21:39
Jesień u wrót, ale ja się cieszę :) Kocham jesień, uwielbiam jesienne kolory drzew i dźwięk, który wydają rozjeżdżane suche liście. Ubóstwiam jesienne Słońce, takie ciepłe i przytulne. I póki temperatura nie spada w ciągu dnia poniżej 10st to jestem w jesiennym siódmym niebie.
A tymczasem do wyra, bo rano przed pracą obiecałam sobie doprowdzić mój napęd do porządku, bo dziś podczas jazdy płakał tak głośno, że mi się wwiercał w mózg, smaru rząda bardzo głośno i dobitnie. I siodełko mi straszliwie skrzypi i przerzutki przeskakują same z siebie, bez mojej ingerencji. Ech... czyżbym znów musiała z rowerem do serwisu pędzić, bo sama nic z tym nie zrobię, prócz czyszcznie; no nie znam się na tym zupełnie... :/
A jutro większość moich wakacyjnych "dzieci"-poprawkowiczów podchodzi do egzaminów, proszę uprzejmie o trzymanie za nich kciuków. Jeden już poprawkę matury zdał i dziewczę dziś również przeszło do następnej klasy z najlepszym w szkole wynikiem egzaminu poprawkowego :)
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Jarocin
- Liczba postów: 5729
27 sierpnia 2012, 22:04
hi, hi, hi..;)) Dupka!!A to Ci żądanie ma Twój rowerek;))) Dupka, cudne okoliczności przyrody uchwyciłaś:)) Diamencjo, u mnie tez ludziki dożynkowe..wczoraj m.in. wkleiłam;) Fajne są;))
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
27 sierpnia 2012, 22:34
Widziałam Baju widziałam, lubię takie ludki z balotów bardzo :)
Noo Dupko, trzymam kciuki, i za uczniów i za napęd :)
Ja też nie umiem nic innego poza czyszczeniem i smarowaniem. Dzisiaj natomiast łatałam sobie dętkę. W pierwszy dzień wyjazdu mi się zrobiła lekkuchna dziurka, na tyle mała, że mogłam normalnie jeździć tylko powietrze w nocy schodziło i rano trzeba było pompować. Znudziło mi się codzienne pompowanie i poprosiłam Szanownego o dokładny instruktaż. Także krok po kroku robiłam co mi mówił i jednocześnie robiłam skrzętne notatki na przyszłość
Muszę kupić klucz płaski 15 do przedniego koła i ze sobą wozić na przyszłość, no i tęże instrukcję :D
Jeszcze muszę sobie przypomnieć jak się zabiera za tylne koło :D Tutaj akurat mam mniejszego stresa, że złapię flaka bo mam oponę antyprzebiociową, jak mi się przednia zużyje już do końca to też sobie taką zamontuję na przód. I tyle :D No ale łatanie dętek to podstawowa umiejętność, który każdy rowerzysta powinien umieć, więc już zapowiedziałam, że w przyszlości będę łatać każdemu dętki w ramach praktyki (akurat u mnie w domku są jeszcze 2 osoby rowerowe).
No nie wiem, akurat do takich rzeczy to ja mam lewe ręce :D
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Jarocin
- Liczba postów: 5729
27 sierpnia 2012, 22:38
a po co Ci to, Diamencjo??? Ja uprawiam jazdę parami, stan techniczny roweru mnie nie obchodzi. Za to to JA wożę kawę w termosie i 2 kubeczki:))Taki podział...
Dobranoc:)
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
27 sierpnia 2012, 22:43
No ja to generalnie samotnie jeżdżę, jeszcze jak po mieście się kręcę to luz bo zawsze mogę kogoś zaczepić co niejednokrotnie czyniłam :D Ale czasami jest ciężko, bo np. rano zawsze ktoś się spieszy do rpacy i akurat nie ma czasu mi pomóc. A klucz musze mieć do odkręcenia śrubek przy przednim kole. Tylne mam na szybkozamykacz.
W weekendy jeżdzę też sama, często po pipidówkach gdzie psy dupami szczekają i jak bym tak sama w lesie złapała panę to raczej bym musiała sobie sama z tym poradzić. No chyba, żeby Szanowny się pofatygował samochodem - ale to z kolei musiałby mieć czas i ochotę. Niestety mój Szanowny nie działa tak jak Dupkowy małż, który w sytuacjach kryzysowych niejednokrotnie ją ratował z opresji :D W czasie urlopu jeździliśmy razem, i wtedy wiadomo - Szanowny odpowiedzialny za rowery, ja za prowiant.
Ale łatać dętki trzeba umieć. Przynajmniej ja muszę :D
A poza tym nie lubię być zdana na łaskę i fochy Szanownego :)
Edytowany przez Diamandka 27 sierpnia 2012, 22:44
- Dołączył: 2012-07-12
- Miasto: Wyszków
- Liczba postów: 172
27 sierpnia 2012, 22:48
ja kiedyś jak sobie chciałem szybko zakleić dętkę łatko,i przyłożyłem cegłą żeby dobrze skleiło się, to łatka mi się przykleiła do cegły, zamiast do dętki , miałem z siebie niezły ubaw
- Dołączył: 2012-08-17
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 122
27 sierpnia 2012, 23:05
23 / 200 / 500Wczoraj tata mi naprawił rower, umyłam go, przyczepiłam sobie chwytak na butelkę z wodą i heja. Cel skromny, ale w następnym sezonie go potroję ;D