Temat: Wiatr we włosach. Sezon rowerowy 2012

Zgodnie z obietnicą

OTWIERAM  NOWY

SEZON ROWEROWY

2012

 

Zapraszam do wspólnej jazdy na rowerach w terenie

Pasek wagi
Jolu - przyjmij moje najszczersze kondolencje. Współczuję Ci bardzo.
Eh no nie mam czasu ani możliwości na więcej na razie. Dojazdowe 30. Urlop od poniedziałku, bez mojego roweru, choć kto wie może coś gdzieś...

30 / 2905 / 5000
Ale mi się po tej Warszawie jeździć nie chce...
Ciągle tylko światła, urwane ścieżki rowerowe; nawet rozpędzić się porządnie nie da rady.
Czekam z upragnieniem na ścieżkę na tym nowym moście, może w stronę Białołęki jakaś przyjemna trasa się trafi.
85,54 7 252,86 /  10 000

Dałam sobie nieźle w kość dziś. Marzyła mi się przed wyjściem z domu setuchna, ale zmieniłam w trakcie trasę na trudniejszą i w związku z tym zrezygnowałam ze stówki. Dwa konkretne podjazdy dały mi ostro popalić. Teraz dwa dni odpoczynku i zbierania sił na niedzielę:)



Te same widoki co tydzień temu, tym razem przy ładnej pogodzie:




Remont zapory na Jeziorze Bystrzyckim w pełni:


Cześć dziewczyny, jestem nowa w Waszym kręgu. Planuję jeździć codziennie około 30 km z racji tego, że krucho u mnie z pracą, więc czasu mam sporo.
Hej ho hej hooooo, wróciłam !!!!

Melduję co następuje:
4.08 - 36,77 km - dojazd na PKP, z PKPu do noclegowni, zakupy i z powrotem
5.08 - 88,22 km
6.08 - 62,04 km
7.08 - 59,01 km
8.08 - 116,20 km

9.08 - 25,51 km (Szanownemu poszło 5 szprych i trzeba było najpierw na odludziu znaleźć sklep, a potem naprawić rower no i odpocząć po dluższej trasie. Pogoda zaczęła się wówczas również psuć i zaczęło porządnie lać)
10.08 - 59,30 km - z czego 3/4 w ulewie - zmokłam do suchej nitki, przemarzłam i się rozchorowałam i w związku z tym 2 kolejne dni lichutkie i z gorączką. Pogoda coraz bardziej do du.
11.08 - 38 km (z męczącym choróbskiem)
12.08 - 38,64 km (jak wyżej)
13.08 - 81,27 km (kuracja Theraflu extra grip przyniosła porządany efekt :)) - pogoda cały czas do bani - połowa trasy w ulewie
14.08 - 5,09 km :D:D:D - cały dzień lało, wypuściliśmy się jedynie do spożywczaka :D
15.08 - 74,80 km na odjezdne - oczywiście 50 km w deszczu :D
16.08 - 17,72 km - z domku na PKP i z PKP do domku w Azerbejżdżanie.

Suma sumarum:

702,66 / 4629,06 / 6000 km

Puszcza Knyszyńska jest boska !!! Ale pogoda to nam naprawdę nie dopisała, przez co czujemy wielki niedosyt. Trzeba będzie tam wrócić i jeszcze trochę pokręcić :)

A tymczasem rozpakowuję sakwy, prysznic i łóżko !!!

Jak zgram fotki to Wam coś tutaj wrzucę :) Obiecuję :)

maweave - ależ są w stolicy długie i małoświatłowe ściezki rowerowe, jednym ciagie, albo i dwoma cięgami można jechac od Powsina, przez Wilanów albo i Ursynów, do Sobieskiego, potem wzdłuż Siekierkowskiej i potem Wałem az do ronda na południu, najlepiej ościezkowany jest Ursynów


...Dupka - ale ta osoba na ostatnim zdjęciu, w uprzęży, na ścianie - to jestes Ty czy nie Ty ?


anka12345 - witaj wśród maniaczek rowerowych .. ach, mamy tez jednego maniaka


Diamandka - witaj znowu w domu, w naszym Wietrze we Włosach





hm.... pisałam kolorem czarnym, nicki na niebiesko, a teraz widze pomarańczowy i zielony .. czy vitalia wariuje?


Pasek wagi
moje wczorajsze
41 /2152 /3000
anka - cześć i czołem!

Di - matko jedyna, to żeś pojeździła!! Cudowne wyniki. Czekam na foty.

Jolu - ależ zdecydowanie nie ja :-) Na tamę od kilkunastu conajmniej dni nie ma wejścia, gdyż jakieś remonty się tam toczą i pan w uprzęży chyba właśnie w związku z tym tam wisiał. A co ciekawe - jak jechałam w jedną stronę to wisiał, jak wracałam (i z wtedy zdjęcie jest) to nic się u niego nie zmieniło. Przedział czasu: 3-4 godziny :P
A maniaków to chyba trzech jest, bo mrócz misthunt3ra jeszcze Jerryy i walecznyluk jeżdżą z nami
cześć, witam Wietrzne Towarzystwo:))
 Dupka, piękny dystans, do tego z podjazdami, nieustająco podziwiam:)), Diamencja, miałaś prawdziwie rowerowe wczasy, faktycznie szkoda, ze pogoda była niezbyt piękna, ale jak widzę, dystansom i zapałowi rowerowemu to nie przeszkadzało:)), Misthunt, nie trać nadziei, jak się chce, to rower się znajdzie, choć ja akurat tutaj gdzie jestem, nie znalazłam...
Pozdrawiam wszystkich, mam nadzieję, że już w niedzielę będę rowerować  na swoim kellysku:)
 Cmok:))
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.