Temat: Nordic Walking dla wytrwałych - codzienna spowiedz i wsparcie

Witam, przeglądnęłam kilka tematów nordic walking i nie znalazłam tego czego szukałam.  Więc postanowiłam założyć nowy wątek.

Grupa wsparcia opierająca się na rywalizacji a zarazem na wzajemnej motywacji.

W tamtym roku chodziłam codziennie i ładnie spadały mi kg jednak w tym roku brak mi wsparcia i osób towarzyszących. Więc serdecznie zapraszam wszystkich chętnych.

Pomysł jest niezbyt autorski, a dokładniej zaczerpnięty z grupy brzuszkującej. Dziewczyny które chodzą z kijami wpisywałyby codziennie przebyty przez siebie czas z kijami i podawały sumę godzin przebytych na kijach.
Np. 24.04.2012 - 1 godz/ 1 godz, 25.04.2012 - 1,5 godz/2,5 godz. Czyli data, dzisiejszy czas i zsumowany czas.

Na razie proponuję do końca kwietnia, a jeżeli będą chętne to nowy cykl zaczniemy w maju.

To kto dziś zacznie chodzić ze mną?????????
Zapraszam




25.04.2012: dziś 77min/7,4 km/592 kcal. W sumie 102 km za mną . Strasznie wiało :)
25.04.2012 
60 min / 60 min
,  
7 km / około 7 km
364,50 kcal / 364,50 kcal

Ja odliczam od dziś :)
U mnie nawet nie wiało, ale osób na szlaku było zdecydowanie mniej niż w poniedziałek. Znów mnie plecki rozbolały - ale to przez nowe buty (balansują i trzeba się trzymać prosto).

novajulia napisał(a):

25.04.2012 - 60 min / 60 min,   około 7 km / około 7 kmJa odliczam od dziś :)U mnie nawet nie wiało, ale osób na szlaku było zdecydowanie mniej niż w poniedziałek. Znów mnie plecki rozbolały - ale to przez nowe buty (balansują i trzeba się trzymać prosto).


Buty? Ale nie te sportowe? :-)

Dziewczyny, ile wystarczyło wam treningów w instruktorem NW zanim poczułyście się, że same już to dobrze robicie?
Ja nie chodziłam z instruktorem - poczytałam i potrenowałam i jakoś to ogarnęłam. Natomiast miałam spotkanie na szlaku górskim z instruktorem i okazał się kompletnym ignorantem - kazał ludziom po górach chodzić z kopytkami do asfaltu.
A co do butów - w tamtym roku chodziłam w normalnych sportowych, a teraz za namową koleżanki kupiłam takie z Venice:

Są podobne z FILA i Reeboka, ale je wzięłam tylko dla tego, ze były na promocji . To jakby się nie sprawdziły to żal by mi nie było. Fajnie się spisują bo wymuszają prawidłową postawę, ale że siedzę po 12 godzin przed kompem to podczas chodzenia mięśnie przy kręgosłupie mnie bolą.
Jestem w 100% przekonana, że samemu się nie da się nauczyć prawidłowo chodzić z kijami wg techniki NW - filmiki, artykuły, zdjęcia nie zrobią tego co instruktor. Mało tego, wg mnie konieczne jest co jakiś czas przejść się z instruktorem, żeby skorygował złe nawyki :).
nie neguję twojej wypowiedzi. Jednak u mnie ciężko o dobrego i polecanego instruktora. Z tego co widzę i słyszę większość udaje że cokolwiek wie na ten temat. Mówię tu jedynie o mojej miejscowości.
Ale, ale... ważne, żeby w ogóle zabrać się za siebie i chodzić, niż leżeć i nic nie robić. A jakbym tak szukała dobrego instruktora to pewnie wcale bym się nie zabrała za kijki. Chcę chodzić... i to mi wystarczy na dzień dzisiejszy .
26.04.2012 ---> 1h/5 km/ 6550 kroków/ 270 kcal spalonych
Cześć. Zaczęłam zgodnie z planem. O 6.30 maszerowałam już dzielnie piękną trasą brzegiem Sanu. Zrobię jutro kilka zdjęć to wrzucę żebyście i Wy zobaczyły . Uczyłam się tak jak novajulia czyli z poradników i filmików. Poszłam raz na wycieczkę z przewodnikiem-instruktorem i powiedział, że chodzę bez zastrzeżeń. U mnie w mieście jest grupa "kijkarzy", ale nigdzie nie mogę znaleźć na nią namiarów żeby się zapisać . Co do butów... To jak będę chodzić regularnie, a nie tak jak do tej pory to zainwestuję w jakieś lepsze, jak na razie popylam w zwykłych adidaskach .

26.04.2012
60 min / 120 min,  
7 km / 14 km
364,50 kcal / 729 kcal
Witajcie kobietki. Zaczęłam od dziś odliczanie: 7,5 km/75min/ 510kcal
Pogoda dziś rewelacyjna, gdyby nie brak czasu mogłabym jeszcze pochodzić. No ale już tuż tuż długi weekend, dużo wolnego czasu i dużo kilometrów do przejścia.
Trzymam za was i za siebie kciuki żeby nam starczyło wytrwałości
26.04.2012: 82min/7,5 km/628 kcal (wg cardio trainera i gps) - w sumie 109,6 km od początku kwietnia.

Dziś chyba pasuję, jutro też. Ale będę tu zaglądać i zazdraszczać Wam wychodzenia :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.