- Dołączył: 2012-05-13
- Miasto: Guildford
- Liczba postów: 10534
11 listopada 2013, 18:09
Witajcie. Pływanie to moja ulubiona aktywność. Całe lata trenowałam zarówno z chudszymi jak i pełniejszymi dziewczynami. Teraz chciałam po kontuzji zacząć sobie pływać rekreacyjnie. Niestety ze starymi znajomymi mam nikły kontakt, ze względu na odległość. Z moich nowych znajomych NIKT nie chce dać się wyciągnąc na basen..... A tu, bo jestem za gruba( a wcale gruba nie jest) a tu, bo mam krótkie nogi.... No powiedzcie... Dlaczego wszyscy wolą siedzieć na dupskach niż spędzić popołudnie aktywnie?
Eh..
- Dołączył: 2009-08-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2937
11 listopada 2013, 18:28
To, że ktoś nie chce iść na basen nie znaczy, że siedzi na ' dupsku'. Po co mają iść jeśli mają się źle czuć? Jest tyle innych możliwych aktywności fizycznych, że nie trzeba koniecznie iść na basen. Po co potęgować w koleżankach poczucie braku samo akceptacji, skoro mogą sobie pobiegać albo pójść na rower kiedy będą miały na to ochotę i sprawi im to przyjemność? Mało tego, mogą wogóle nie ćwiczyć jeśli nie chcą. Tylko i wyłącznie to ich sprawa.
Sama piszesz, że to twoja ulubiona aktywność. A jeśli byś nienawidziła pływać i ktoś by Cię namawiał to też byś chodziła? Albo zamiast ulubionego basenu ktoś by Cię namawiał na znienawidzone łyżwy?
- Dołączył: 2012-05-13
- Miasto: Guildford
- Liczba postów: 10534
11 listopada 2013, 18:30
samosa napisał(a):
To, że ktoś nie chce iść na basen nie znaczy, że siedzi na ' dupsku'. Po co mają iść jeśli mają się źle czuć? Jest tyle innych możliwych aktywności fizycznych, że nie trzeba koniecznie iść na basen. Po co potęgować w koleżankach poczucie braku samo akceptacji, skoro mogą sobie pobiegać albo pójść na rower kiedy będą miały na to ochotę i sprawi im to przyjemność? Mało tego, mogą wogóle nie ćwiczyć jeśli nie chcą. Tylko i wyłącznie to ich sprawa.Sama piszesz, że to twoja ulubiona aktywność. A jeśli byś nienawidziła pływać i ktoś by Cię namawiał to też byś chodziła? Albo zamiast ulubionego basenu ktoś by Cię namawiał na znienawidzone łyżwy?
Ależ łyżwy uwielbiam;)
Większość moich koleżanek totalnie nic nie robi:p ale basen sprawia wszystkim ogromny problem, stąd temat
11 listopada 2013, 18:37
może marne z nich pływaczki ;)
- Dołączył: 2011-07-19
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4389
11 listopada 2013, 19:36
-może mają okres?
-są i takie, które boją się spłyniętego makijażu
- Dołączył: 2011-08-23
- Miasto:
- Liczba postów: 5376
11 listopada 2013, 22:32
nie każdy lubi wystawiać swoje nieidealne ciało na widok publiczny, to nie jest skomplikowana rzecz do zrozumienia :>
11 listopada 2013, 23:04
Większość kobiet po prostu ma kompleksy na punkcie swojego ciała.
Ja od niedawna zaczęłam chodzić z uczelni na basen i zapisując się na niego myślałam "jak ja się rozbiorę przed obcymi ludźmi... ale przecież to basen. I to za darmo. W dodatku nauczą mnie dobrze pływać."
Pierwsze zajęcia były stresujące ale jak zobaczyłam grubsze babki (wprawdzie nierzadko też sporo starsze) to jakoś lepiej mi się zrobiło i teraz już chodzę kiedy mnie naleci i z kim popadnie.
Ja jestem zapisana do grupy fejsbukowej "Aktywny Kraków" i tutaj można się umówić na sport:)
12 listopada 2013, 08:28
siczma napisał(a):
Ja też chodzę zama, choć czasami na prawdę już mi się nudzi :d
Ja akurat najbardziej lubię chodzić na basen sama. Wypływać swoje i zapakować się do sauny ;-) Nikt mi wtedy d... nie zawraca. Nie muszę nikogo zabawiać rozmową itp.
- Dołączył: 2013-02-04
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 11119
12 listopada 2013, 10:10
Oprócz powyższych ww. przyczyn dodałabym jeszcze co najmniej dwie:
- Niestety na basenie można się nabawić infekcji intymnej - znam takie osoby......
- Basem jest strasznie drogi - 20 godz. w Warszawie to koszt ok. 250 zł - przy częstym korzystaniu karnet nie starczy nawet na miesiąc - to jednak dużo drożej niż karnet open na siłownię.