Temat: Poloweczka

Jak w temacie. Ma ktos w planach? Przygotowuje sie ktos? Ma ktos na swoim koncie? Jakie, gdzie? ;) Ktos chce sie pochwalic rezultatami, treningiem, progresami, rozczarowaniami, porazkami?

Ja sama dosyc przypadkowo i spontanicznie zapisalam sie na polmaraton i wlasnie walcze, tzn. probuje sie przygotowac i z przyjemnoscia poczytalabym o doswiadczeniach innych ;P

pobiegana napisał(a):

maharettt napisał(a):

14-15 km. Ale to może ze 3 razy.  Średnio 8-12
Jakie Ci przy tym tempo wychodzi? Jak czesto biegasz? Jakis trening uzupelniajacy stosujesz? Obiecuje nie zadawac więcej pytań ;)

kuhfrcisehrfuu3377876 napisał(a):

Ja przebiegłam we Wrocławiu parę lat temu w 1h40. Z obecną kondycją zajęłoby mi to pewnie 2 h. 
Piszesz, jakby 2h, to był zły czas :D To jest tempo 5:41. Ja aktualnie 10km biegam tempem 6:05, wiec połmaraton teoretycznie powinnam pobiec w okoł 2:14h, ale z racji tego, że biegnę w pazdzierniku, to optymistycznie celuję w 2:10h ;) To moja pierwsza polowka w zyciu bedzie ;)

15 km schodzi mi 2 godziny wiec fajnie jakbym się zamieściła w limicie czasu.  

Normalnie biegam 3-4 razy w tygodniu, czasami na bieżni 

Pasek wagi

ConejoBlanco napisał(a):

A ile najwięcej biegasz? Ja bodajże od 10km się przygotowywałam 3 miesiące - to już było lata temu, zrobiłam w 2:05, Półmaraton Warszawski w marcu.Dla mnie półmaraton w październiku to chyba coś nie do przejścia, nie wyobrażam sobie długiego wybiegania przy takich temperaturach.

Dla mnie to najlepsza pora do biegania 

Pasek wagi

maharettt napisał(a):

15 km schodzi mi 2 godziny wiec fajnie jakbym się zamieściła w limicie czasu.  Normalnie biegam 3-4 razy w tygodniu, czasami na bieżni 

A myslalas nad tym jak przyspieszyc? Wlaczyc podbiegi, albo interwaly do treningu? Wytrzymalosc masz dobra, skoro jestes w statnie biec przez 2 godziny! Ja biegam maksymalnie 1:30h (przebiegam w tym czasie 15-15.5km) przy czym w polowie wspomagam sie zelem ;P Moze nie zebym czula jakis spory spadek energii, ale testuje przed tym polmaratonem, zeby wiedziec, ktore mi nie sluza, coby nie bylo niespodzianki podczas startu  :D

p.s. testuje zele sis, ma ktos doswiadczenie  z tym, czy polecilibyscie cos innego?

Dziewczyny, ale tempo na treningach a tempo na zawodach to zupełnie co innego. Na zawodach dochodzi adrenalinka, żyłka rywalizacji, pęd za tłumem (dosłownie). To zawsze tak działa. Organizm uruchamia siły, o które się same nie podejrzewacie ;)

Ja czasem na starcie upatrzę sobie jakiegoś fajnego biegacza przed sobą, wiecie, takiego na którego fajnie popatrzeć i który wygląda mi na mocnego. I podczas samego biegu staram się nie tracić do niego dystansu :DAle darzyło mi się już że kolo wymiękał i jego tempo stawało się dla mnie za wolne i musiałam szukać nowej ofiary przed sobą :p Mam bardzo duży staż biegowy, ale nadal zdecydowanie szybciej biegam na zawodach niż na treningach. Samo tak wychodzi. 

A, taka rada, włącz do treningu jakąś inną dyscyplinę. Rower, pływanie, jogę, targanie żelastwa na siłce... Cokolwiek. Żeby zmusić organizm do aktywowania mięśni, stawów, ścięgien w innym zakresie niż to robisz podczas biegu. To zawsze działa na plus. Serio, lepiej biegać trzy razy w tygodniu i raz robić coś innego, niż tłuc bieganie cztery razy na tydzień.

Rada druga,wielu moich znajomych na dłuższy bieg zamiast żeli czy innych cudactw bierze po prostu kostki białego cukru. Małe, wygodne, nie trzeba ich popijać, a to najszybszy cukier przy spadku energii. I tanio. 

Jakby co to śmiało pytajcie.

ZuzaG. napisał(a):

Dziewczyny, ale tempo na treningach a tempo na zawodach to zupełnie co innego.

To dosyc oczywiste ;) Tlum sila rzeczy narzuca tempo, dlatego tez warto miec zegarek, zeby sie w miare kontrolowac i nie do konca dac porwac, bo po mocnym starcie moze przyjsc szybki i niespodziewany koniec :P Tak czy inaczej zalozenia przed biegiem wole miec troche zachowawcze i pozniej ewentualnie cieszyc sie z lepszego czasu, niz zalozyc sobie lepszy i pobiec wolniej :D

ZuzaG. napisał(a):

Rada druga,wielu moich znajomych na dłuższy bieg zamiast żeli czy innych cudactw bierze po prostu kostki białego cukru. Małe, wygodne, nie trzeba ich popijać, a to najszybszy cukier przy spadku energii. I tanio. 

Haha, zele za smaczne nie sa, ale ja bym chyba zwymiotowala, jakbym miala ssac sam cukier ;) Zeli nie trzeba popijac (podobno sa takie, ktore trzeba, ale ja sie osobiscie z nimi nie spotkalam), co do ceny, to tez nie przesadzajmy, przeciez nie zuzywa sie ilosci hurtowych, a do tego one serio nie sa drogie, no ale co kto lubi ;)

Co do innych aktywnosci, to ja biegi przeplatam z ogolnorozwojowymi z malym obciazeniem (jakies hantle 2.5kg i obciaznki). Ale raczej sie do tego zmuszam, wiem, ze trzeba uzywac rowniez innych miesni, ale przeciez sie nie chce ;P

ZuzaG. napisał(a):

 Mam bardzo duży staż biegowy 

No pochwal sie! ;)

Prawie 18 tys km, 12 maratonów, jeden ultra tj. Maraton Karkonoski 52 km po górach. No, trochę się nabiegałam. Teraz robię średnio 400 km miesięcznie. 

ZuzaG. napisał(a):

Prawie 18 tys km, 12 maratonów, jeden ultra tj. Maraton Karkonoski 52 km po górach. No, trochę się nabiegałam. Teraz robię średnio 400 km miesięcznie. 

Pięknie! Szczególnie to pod górkę ;) To może wiesz jaka może być przyczyna tego, że na odcinkach pod górę zazwyczaj mam tempo szybsze niż po płaskim? :D

To się często zdarza jako przekłamania w pomiarze. Urzadzenia z gps tak jakoś dziwnie przeliczają te dystanse pod górę i trzeba na to patrzeć z przymrużeniem oka. Jak robisz podbiegi to nie patrz na tempo ale na powtarzalność odcinka pod górę. Lepiej zrobić kilka krótkich rundek góra-dół niż jeden dwa długie. 

Dużo już wiesz, super. Teraz tylko dużo biegaj, miej z tego frajdę i wszystko będzie dobrze ;)

ZuzaG. napisał(a):

To się często zdarza jako przekłamania w pomiarze. Urzadzenia z gps tak jakoś dziwnie przeliczają te dystanse pod górę i trzeba na to patrzeć z przymrużeniem oka. Jak robisz podbiegi to nie patrz na tempo ale na powtarzalność odcinka pod górę. Lepiej zrobić kilka krótkich rundek góra-dół niż jeden dwa długie. Dużo już wiesz, super. Teraz tylko dużo biegaj, miej z tego frajdę i wszystko będzie dobrze 

No właśnie przy stricte podbiegach (i wybiegabiu dluzszym) nie zwracam uwagi na tempo w ogole, bo przeciez nie to jest celem w tym treningu, ale jak np. biegne 10km i mam fragment pod gore, to bywa, ze biegne go szybciej niz bieglam po plaskim (nie zawsze, ale czesto). A sprzet moj jest przeznaczony wlasnie bardziej do dzialalnosci gorskiej, mniej biegowej (takie zboczenie :D). Moze faktycznie to on sie myli ;) Ale bywa i tak, ze pod gore biegnie mi sie lzej, a na plaskim nogi z olowiu, moze to jakas silna autosugestia wynikajaca z fiksacja na biegi gorskie ;p  Troche to bez sensu :D

pobiegana napisał(a):

maharettt napisał(a):

15 km schodzi mi 2 godziny wiec fajnie jakbym się zamieściła w limicie czasu.  Normalnie biegam 3-4 razy w tygodniu, czasami na bieżni 
A myslalas nad tym jak przyspieszyc? Wlaczyc podbiegi, albo interwaly do treningu? Wytrzymalosc masz dobra, skoro jestes w statnie biec przez 2 godziny! Ja biegam maksymalnie 1:30h (przebiegam w tym czasie 15-15.5km) przy czym w polowie wspomagam sie zelem ;P Moze nie zebym czula jakis spory spadek energii, ale testuje przed tym polmaratonem, zeby wiedziec, ktore mi nie sluza, coby nie bylo niespodzianki podczas startu  :Dp.s. testuje zele sis, ma ktos doswiadczenie  z tym, czy polecilibyscie cos innego?

Podbiegi mam regularnie przy każdym treningu, a interwaly tak co trzeci trening. To i tak u mnie postęp, w styczniu w 2 godziny robiłam 12 km.

Ja na dłużej niż 1,5 godz biorę wodę z miodem.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.