- Dołączył: 2010-03-03
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 1477
31 stycznia 2011, 15:16
No a więc nowy wątek :) Wróciłem z Czech na którym zajęliśmy 2 miejsce, trochę przykro bo tak niewiele zabrakło ale i tak wszyscy u nas są zadowoleni z takiego wielkiego osiągnięcia :) A więc jak obiecałem zaczynam z wami biegać, jestem trochę zmęczony po podróży ale od jutra bo dopiero jutro 1 więc od jutra zacznę od biegania :) Mam tydzień wolnego ze szkoły bo nam zabrali tydzień ferii i mamy wolne :) A więc wyznaczę sobie cel: 140km :) Wolę spokojnie nie od razu bo muszę trochę odpocząć, no i z skręconym palcem, jakieś ofiary muszą być :) Mam nadzieję że się zapisujecie na ten miesiąc mam nadzieję że już nie zimowy a bardziej deszczowy i ciepły :) No wiecie do wiosny coś kolo 50 dni zostały a do lata 140 chyba :) Więc trzeba biegać :-)
- Dołączył: 2009-09-17
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 898
23 lutego 2011, 09:25
O kurczę widzę, że wy dysponujecie dużo lepszymi sprzętami. Ale wydaje mi się że pulsometr jest wystarczający ustawiasz tętno z jakim chcesz biec i wtedy biegniesz w miarę w równym tempie co daje ci że mniej się męczysz zwłaszcza na zawodach. A pas na piersiowy (tylko tak się nazywa) wcale nie jest nie wygodny zapinasz go pod biustem i w ogóle nie czujesz że go masz na sobie
Ja osobiście wolę biegać w terenie i od tego roku nie ma znaczenia temperatura może jedynie mocny deszcz jest w stanie zatrzymać mnie w domu
Edytowany przez mate1 23 lutego 2011, 13:42
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 109
23 lutego 2011, 13:07
Nie mialam czasu wczoraj tu zajrzec, a musze doniesc ze przebieglam nieco ponad 5 km wieczorkiem (w bolach strasznych, jakis taki marny dzien do biegania mialam wczoraj)
Razem jest 44 km / 60 km
Wstyd sie przyznac, ale moj pusometr kurzy sie gdzies w kacie. Zeszlego lata jego zadanie na zawodach na 10 km objela kolezanka z ktora bieglam (jej plusem byla dodatkowa funkcja glosno mowiaca). Moze gdy sie wciagne i zaczne biegac ponad 10 km to go docenie. Teraz nie jest mi potrzebny, bo biegania nie traktuje az tak powaznie. Ale faktycznie, pas jest bardzo wygodny, w ogole go nie czuc.
- Dołączył: 2010-12-24
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 288
23 lutego 2011, 15:11
bandyta1983,
nie udzielam się aż tak bardzo w necie, ale jestem w miarę na bieżąco (większy ze mnie obserwator niż dyskutant;)
23 lutego 2011, 18:46
Dziś wprowadziłam do mojego treningu nowość (dla mnie) - rozgrzewka i fachowe rozciąganie po.
Wiem, że to powinna być podstawa i obiecuję, że od teraz na pewno już będzie :)
Biegałam dziś 46 min. Nie wiem, ile km, ale szacuję, że około 7.5-7.7 km :D I jest gitowo!
niekonsekwentnawdzialaniu
- Dołączył: 2010-11-11
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 143
23 lutego 2011, 21:12
ja dzisiaj 40 min. :) u mnie to było około 7 km
- Dołączył: 2010-03-03
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 1477
24 lutego 2011, 12:52
Co myślicie nad zrobieniem grupy? Mamy prawie stary skład w którym biegamy, wiele osób napenwo dołączy od marca bo to przełomowy miesiąc do biegania :) Będziemy tylko zapraszać nowe osoby jak coś :) Ja zrobię tabelkę itd jeśli chcecie bo będę miał więcej czasu teraz i na kompa i na bieganie, w sobotę 1 bieg po przerwie, jednak ostatnio nie mogłem, no tylko zrobiłem 1km na rozgrzewkę :) Czekam do soboty a widzę wy biegacie, powodzenie z celem do końca miesiąca :)
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 109
24 lutego 2011, 16:06
Robinho - mi jest wszystko jedno. Nie wiem jakie sa plusy bycia w takiej grupie, wiec jak uwazasz bedzie lepiej albo latwiej.
Mam male pytanko - jak sie rozciagacie po biegu? Ze mna jest tak, ze ze strachu przed kontuzja rozciagam sie zawsze, ale nie wiem czy to co rozciagam faktycznie powinnam rozciagac, albo moze jest cos czego nie rozciagam a powinnam? Jeden biegacz podpowiedzial mi ostatnio jedno cwiczenie na rozciaganie lydek, ale reszta to moja wesola tworczosc. Czy sa jakies specjalne cwiczenia rozciagajace dla biegaczy?
- Dołączył: 2007-01-17
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 7057
24 lutego 2011, 16:30
jestem za grupą;-) chociaż czasem mam pod górkę z tym moim bieganiem...
Biegniesz w sobotę w GP Poznania? Ja tak, mimo iż ostatnio treningów brak - kuźwa jak mam iść biegać jak sama z chorymi dziećmi w domu siedzę??? Mężo na wyjeździe, babcie w pracy, siostra i szwagierka mają swoje- to nie przyjadą żeby się dzieciaki nie pozarażały...
Trzeba było ruszyć tyłek w weekend!!! Ale byłam Taaaaaka zmęczona...
No nic schapię się w sobotę na maxa!!! Żeby tylko -15 nie było i nie zawiewało od jeziora!