Temat: polubić bieganie

Czy ktoś z Was miał może taki problem jak ja?

Otóż bardzo bym chciała regularnie biegać, nawet nie chodzi mi o jakieś zawody, osiągi czy coś, taki zwykły jogging. Problem w tym, że naprawdę tego nie potrafię polubić. Zdarzają mi się zrywy, że ot, idę biegać, a po dziesięciu minutach truchtu się zastanawiam, jaki diabeł mnie pokusił. :D

Mam astmę. Za dzieciaka lubiłam biegać, długie i krótkie dystanse, dopiero jak zaczęło mnie to męczyć to znienawidziłam ten sport. Przypuszczam, że ma to ze sobą wiele wspólnego;)

Jakieś rady? Byłabym wdzięczna. Oczywiście nie mam zamiaru się zmuszać do aktywności, której nie lubię, ale jeśli komuś udało się przezwyciężyć podobną sytuację, to na pewno znajdę motywację, by chociaż spróbować.

No własnie jak zacząć, ja przebiegnę kilka metrów i mam dość:(

invol napisał(a):

No własnie jak zacząć, ja przebiegnę kilka metrów i mam dość:(

Przede wszystkim WOLNIEJ! To nie są zawody, nie ucieka autobus, ani nie goni stado wilkołaków. Zaczynasz od lekkiego truchciku, w tempie spacerowym, masz przyzwyczaić organizm do większego wysiłku, a nie umierać. Kiedy czujesz, że już nie możesz, to przechodzisz do marszu. Jak już odpoczniesz - znowu spróbuj kawałeczek przetruchtać. Załóż sobie z góry albo jakiś czas (np. pół godziny), albo jakiś dystans (np. 3 km) i zrób to w swoim tempie, nikt Cię z tego nie będzie rozliczał.

Po drugie - nie bój się przyspieszonego i głośniejszego oddechu - to normalne! Nie bój się pocenia - to też całkowicie normalne. Nie bój się czerwoności na twarzy. To dotyczy każdego biegacza, nie tylko tych początkujących.

Możesz spróbować z motywatorem - ja tak zrobiłam. Kup wygodne buty biegowe, komplet oddychającej odzieży funkcyjnej - i nie ma przeproś, bo już ubranie masz, to musisz trenować.

Zainstaluj na komórce jakiś programik do analizy postępów (najpopularniejszy jest Endomondo, ale jeszcze jest cała masa innych) - bardzo motywuje, kiedy się widzi postępy. Jeśli masz GPS w komórce, to programik wyrysowuje Ci Twoją trasę w czasie treningu, podaje prędkość itp. Jeśli nie masz GPS, to po powrocie do domu możesz sama nanieść swoją trasę na mapę.

Możesz poszukać jakichś planów dla początkujących (np. ile minut biegu, ile marszu), ale ja radziłabym zacząć od poznania swoich możliwości - po prostu spróbuj sama sobie coś wyznaczyć. Po powrocie do domu ciepła kąpiel - i czujesz się jak nowonarodzona.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.