- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 maja 2015, 12:49
Pewnie temat się niejednokrotnie pojawił, ale w oko mi nie wpadł, więc sorry za ew dubel
Biegacze- co zrobić kiedy podczas biegu łapią skurcze łydek? Rozmasować i biec dalej, rozmasować i odpuścić bieg? Biegam od niedawna, nie są to jakieś maratońskie dystanse, na razie coś rzędu 4-6 km, a przez to, że łapią mnie skurcze to muszę robić przerwy (a, nie biegam jakoś szybko, raczej spokojnie, z dystansem).
5 maja 2015, 14:12
Mam nadzieję, że się "wyrobi" bo mam chcice na więcej :) przy każdej aktywności pracują jednak inne mięśnie, a ja akurat łydek mocnych nie mam, więc pewnie to kwestia czasu
5 maja 2015, 14:14
Myślę, że tak jak dziewczyny pisały wcześniej. Możesz zrobić badania, żeby sprawdzili Ci poziom witamin i minerałów, zbadali krew... Nie zaszkodzi, a profilaktycznie zawsze to dla Ciebie dobrze, bo będziesz wiedziała, że jest ok, albo że powinnaś się wesprzeć np. magnezem. Na necie jest pełno informacji o tym jak się rozgrzewać przed bieganiem, więc poczytaj i zwróć uwagę na to jak to robisz :) Niektóre rady są super. Jak biegałam na zewnątrz, to najpierw szłam spacerkiem z 5 minut, potem marszem tak z 10, potem przystawałam, żeby zrobić kilka skłonów, wymachów nóg (tak, żeby poczuć się rozgrzana), a może i nawet kilka ćwiczeń rozciągających, potem maszerowałam z 5 minut i dopiero brałam się za bieganie :) I jak zaczynasz, to biegaj nie częściej niż co drugi dzień, żeby organizm szoku nie doznał. Musisz dać mu czas na przystosowanie się do nowej sytuacji. Pozdrawiam! :)
5 maja 2015, 14:20
Nie biegam codziennie, tego się już dowiedziałam na samym początku, zresztą moje początki, pewnie jak i większości trudno bieganiem nazwać, raczej truchtaniem czy jak to gdzieś przeczytałam szuraniem, ale nie kazdy od razu maraton pokona ;) rozgrzewam się dosyć podobnie do Ciebie, w zasadzie w dni kiedy mam biegać (a biegam koło 9 rano) to od momentu wstania włączam rozciąganie, wiadomo, przed samym wyjściem robię to dokładniej, konkretniej i solidniej, a po biegu rozciąganie
BTW nie wierzyłam w siebie, że zacznę biegać a dziś ogarniam 5 km :D
5 maja 2015, 14:27
Ja taka mądra jestem, bo kiedyś trenowałam. Aktualnie nie biegam. Może za jakiś czas zacznę :) Pewnie przypomnę sobie tą rozmowę i się będę śmiać po skonfrontowaniu słów z rzeczywistością :)
5 maja 2015, 14:31
ja biegałam naście lat temu, ale nie jakoś specjalnie regularnie... teraz sprawia mi to więcej frajdy i radości, podchodzę do tego rozsądniej, że jak ciało mi mówi dość to znaczy dość, tak było w zeszłym tyg, wyszłam i po 3 km kaplica, odpuściłam- org powiedział odpocznij, byłam po @, organizm musiał się zregenerować po takim @-wysiłku ;) wyszłam dziś i 5 z groszami poszła, pewnie z dnia na dzień będzie lepiej :D Dzięki za rady, są bardzo pomocne
5 maja 2015, 14:50
Ja Ci dam Madziu!!!! nie znam się na fizjologii biegania, jakie przemiany zachodzą w mięśniach etc, ale te skurcze łapią mnie tylko podczas biegu, nawet nie po bieganiu, tylko w trakcie, już próbowałam zmieniać układ opadania stopy- jako nowicjusz zaczynałam od opadu na piętę ale kolana to nadwyręża, więc staram się na środstopie, opad na palce słabo mi wychodzi i chyba mocniej napina łydkę właśnie... i po tych 5 km muszę zluzować, bo kondycyjnie pobiegłabym dalej, ale nie chcę przegiąć Czaku ratuj!!!!
Przepraszam ,,Madźka" :D:D Kurcze gorsza sprawa. A ciżemki jakie masz do biegania w sensie buty? Mnie tego roku cosik wlazło w kośc śródstopia bo amortyzacja była kiepska i buty do bani, zainwestowałam sobie w nowe najeczki i jest o niebo lepiej. Lelegancko się teraz śmiga Rozgrzewke dobrą zrób. Ja taką robię: popedałuj z 15 minut na baście, porozciągaj się w miejscu, stopami rób takie kółka na podłodze. Mnie dawaniej jak dopadały skurcze to sie smarowałam amolem znaczy wcierałam w giry, fajnie rozgrzewa i łagodzi napięcie polecam Madźka :)
5 maja 2015, 14:54
Dodam jeszcze, że może tak reagujesz na początki biegania, mięśnie się jeszcze nie wyrabiają. Tam pewnie w środku wszystko szaleje. Ja na początku jak zaczynałam to czułam że mi serce z piersi wysoczy i jakbym miała w pysku krew i kolki mnie łapały to jechałam na przemian z marszami :) A Ty pewnie reagujesz bólem mięsni. Ale łykaj magnez i jedz banany to pomocne dla mięsni
5 maja 2015, 16:44
Czaku Buty mam dobre, kupiłam Reeboki Realflexy i mi mega odpowiadają, są świetne.... no też tak myślę, że to reakcja na początek biegania, kolki mnie nie łapią akurat, raczej właśnie z łydami mam kłopot więc jak czuję że wymiękam to przechodzę w marsz albo chwilowy przestój na 3 wdechy... Danke Czakuuuu
5 maja 2015, 19:13
No problem Madźka Danke schoon :D Widze że wciągnęłę Cię bieganie ! :) A powiedz mi bohaterze ile już biegasz? I ile dziennie (ale w miunutach) ?
5 maja 2015, 19:22
Od dawna mnie korciło ale wiesz wiecznie coś no i butów nie miałam dobrych a to podstawa moim zdaniem... z czasem różnie- ostatnio jednym ciągiem biegłam 16 minut a potem już z przerwami tak do 40 min dochodzę chyba ze wolniej biegnę to wtedy nawet dłużej, ale nie wiem dokładnie, nie liczę, bardziej patrzę na dystans, mam taką swoją trasę, ma 5 km, i na tym dystansie mam jeden odpoczynek na napicie się (na jakimś 4 km mniej więcej), teraz miałam prawei 2 tyg przerwy bo okres i w ogóle spadek formy, w ubiegłym tyg nie dałam rady 3 km przebiec Ja dopiero zaczynam, jakby zliczyć to dopiero miesiąc