- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 lutego 2015, 23:44
Biegam od 10 tygodni, 3 razy w tygodniu, powoli zaczynam biegać, od marszobiegów, bardzo wolnym tempem, niezbyt długo(mój rekord to 40 minut biegu bez przerwy). od ostatniego tygodnia podczas biegu towarzyszy mi ból pleców, w części lędźwiowej. Mam dobre, dobrze dobrane buty, pod względem amortyzacji, pilnuję prawidłowej postawy podczas biegu, a jednak ból jest nieznośny. Podejrzewam, że problem może tkwić w słabych mięśniach brzucha i tułowia. Czy ktoś może polecić mi jakieś ćwiczenia na te części ciała, oprócz planków? Czy ktoś ma pomysł, co mogę robić źle, albo gdzie może tkwić inna przyczyna bólu pleców i jak ją zlikwidować?
18 marca 2015, 11:33
Oszczędzę Ci rozczarowań - nawroty nie są możliwe - są pewne, a im bardziej się oszczędzasz i im bardziej ciało się rozleniwia, tym bardziej pewnie. Zdegenerowane krążki się nie zregenerują, sa słabsze i przez to podatne na nawroty.Ale nie martw się - idzie z tym zupełnie normalnie żyć (bieganie, narty, siłownia, siatkówka - co tylko chcesz), akceptując pojawiające się raz na jakiś czas dolegliwości. ;)Polecam zainteresować się metoda McKenzie.Mówię Ci to ja - doświadczony i obyty z tematem dyskopata na trzech poziomach lędźwiowych. ;) :dJa ostatnio przechodziłam straszne męki spowodowane przepuklina jądra miażdżystego w odcinku kręgosłupa lędźwiowego. Przeszłam 3 miesiące rehabilitacji z fizjoterapeuta. Nie życzę Najgorszemu wrogowi jak się wycierpialam. I niestety jak człowiek raz się czegoś takiego nabawił to mnie neurolog pocieszyla ze przy braku oszczędzania się możliwe są nawroty tego dziadostwa. :/Oprócz masaży i różnych prądów mam serię indywidualnych ćwiczeń typu pilates które muszę codziennie powtarzac.
Rafał, jest wiele skutecznych metod. Grunt to dobrze dobrać pod pacjenta i mieć pewność, że będzie wykonywał zgodnie z naszym poleceniem... A jak wiemy z motywacją bywa różnie pod względem zwykłych ćwiczeń, a co dopiero jakiś naszych tam metod i ćwiczonek :) Pozdrawiam.
18 marca 2015, 13:19
Tak... w zasadzie masz rację.
Natomiast chyba żadna inna nie daje narzędzi do samopomocy w przypadkach nawrotów, lub stanów, kiedy czujemy, że coś się świeci.
Przerobiłem temat wzdłuż i wszerz, więc nie umniejszając Twojej wiedzy (bo po tonie wypowiedzi wnoszę, ze jesteś w temacie zawodowo), dopiero ta metoda pozwoliła mi jako tako nad tym zapanować (bo wszelkiego rodzaju tradycyjne zabiegi typu lasery, prądy, pola magnetyczne, masaże itp nic nie dały), nie wspominając o fakcie, że byłem w stanie w którym miałem już sugestię podjęcia leczenia operacyjnego, z porażeniem mięśni łydki i takie tam.
Znam poza tym dwie osoby, które niejako uciekły ze stołu operacyjnego, po tym jak McKenzie'm się zainteresowali.
Nie twierdzę, ze to jedyny i najlepszy sposób, ale wg mnie bardzo skuteczny, więc należy go propagować chociażby po to, żeby każdy przynajmniej miał szansę czegoś sie dowiedzieć i spróbować w sytuacji, kiedy jest ciężko.
18 marca 2015, 13:30
Widzisz, ja fizykoterapię (prądy, lasery, ultradźwieki itd.) w mało których schorzeniach w ogóle uznaję. Niektóre przypadki i to jeszcze dobór czasu i natężenia oraz sposób wykonania wszystko solidnie ustawione itd.Ale też z dystansem i jak dla mnie może ta dziedzina nie istnieć. Co do MCK nie neguje, masz rację i dobrze, że trafiłeś na tą metodę i nie dałeś się pokroić. Ta metoda wymaga chęci pacjenta i poprawności wykonywanych poleceń tak jak w Twoim przypadku :) Istnieją metody, gdzie można bardzo szybko pomóc i nie chwaląc się również udało mi się podebrać pacjentów chirurgowi... i mają się dobrze. Techniki neuromobilizacji, wykonywane przez terapeutę oraz autoneuromobilizacja, gdzie można w domu samemu wykonywać. Dodatkowo praca nad oddechami torem brzusznym, kontrola ciała, higiena życia i systematyczność. Klucz do sukcesu :) No i wiele wiele innych. Tylko chcieć :) A Tobie się chciało i dobrze :) oby nie było nawrotów, tego Ci życzę.
18 marca 2015, 15:24
Dzięki za życzenia, ale oboje wiemy, że nawroty będą. Może z wiekiem i z postępującym procesem zwapnienia rzadziej, ale będą. Fizyki nie oszukasz.
Oczywiście tak jak piszesz, można minimalizować zagrożenie ("praca nad oddechami torem brzusznym, kontrola ciała, higiena życia i systematyczność"), ale ostatecznie kiedyś robisz jakiś głupi ruch i gotowe.
:>" title= napisał(a)::>" class="emoticon" data-code= napisał(a)::>">
18 marca 2015, 16:23
Dzięki za życzenia, ale oboje wiemy, że nawroty będą. Może z wiekiem i z postępującym procesem zwapnienia rzadziej, ale będą. Fizyki nie oszukasz. Oczywiście tak jak piszesz, można minimalizować zagrożenie ("praca nad oddechami torem brzusznym, kontrola ciała, higiena życia i systematyczność"), ale ostatecznie kiedyś robisz jakiś głupi ruch i gotowe.
Nie ma głupich ruchów, tylko niekontrolowane ;) :D (wybacz, nie mogłam sobie odpuścić ;)) Mimo wszystko dbaj, jeszcze trochę segmentów Ci zostało... :)
12 kwietnia 2015, 23:36
ja się chyba porwałam z motyką na słońce, bo chciałam zacząć biegać, ale nie dosyć że placy to i kolana zaczęłam odczuwać. wydaje mi się, że to przez moją wagę. moze moje stawy sobie nie radzą. można gdzieś zrobić badania, żeby przebadać jakoś swoją wydolność wysiłkową? może też mogłabym się gdzieś dowiedzieć czy bieganie u mnie jest bezpieczne dla stawów itd. orientujecie się gdzie są takie przychodnie?
12 kwietnia 2015, 23:51
Badania wydolnościowe sobie odpuść, to jest dla tych, którzy chcą poprawiać wyniki. Tobie potrzebna jest diagnostyka funkcjonalna, np.taka: klik.
Ale to dopiero, jak zejdziesz z BMI poniżej 30. Powyżej tego poziomu dużo ryzykujesz biegając. Proponuję na początek rower, orbitrek, nordic walking. Zrzucisz i wtedy bieganie.
15 kwietnia 2015, 17:39
właśnie nawet nie wiem jakie badania są mi potrzebne, ale chciałabym żeby jakiś specjalista pomógł mi dobrać sport odpowiedni dla mnie. domyslam się że przy bieganiu z moją wagą, ryzykuję sprawnością stawów niestety gdzie w Warszawie zrobię tego typu badania?
15 kwietnia 2015, 20:29
Bezpiecznie Nordic Walking, rower zwykły/stacjonarny... i wzmacniać mięśnie grzbietu i brzucha.