Temat: Bieganie w czasie okresu

Czy biegacie z podpaską  czy tamponem? Dla mnie jedno i drugie jest kłopotliwe. Nie zawsze się jednak da odpuścić ten najtrudniejszy dzień. 

jak masz takie obfite miesiączki, że ci przecieka i tampon i podpaska, to ja bym sobie odpuściła bieganie w ten dzień i zrobiła np. domowy trening. Zawsze można wtedy pobiec do łazienki.

Gdybym wiedziała,  to bym odpuściła. Normalnie takich silnych krwawień nie mam.

Ratunku! 

Mam regularne cykle, jak w zegarku z lekkim zawahaniem o 1 dzień. Pierwszy dzień cyklu wypadnie mi na dzień po półmaratonie (chyba, że akurat będę miała to zawahanie i pobiegnę z miesiączką), to jakoś wytrzymam, ale kolejny cykl rozpocznie się jak w pysk strzelił w dniu maratonu.

Nie mam jakichś silnych bólów, nie mam krwotoków, ale jednak maraton (pierwszy w życiu) to straszny wysiłek i nie wiem, jak mój organizm zareaguje.

Czy ktoś biegł maraton w pierwszym dniu miesiączki? Czy to jest niebezpieczne? Czy lepiej jak pójdę do lekarza po hormony i sztucznie przesunę sobie dzień krwawień? Ale bardzo bym chciała tego uniknąć... A może organizm jest mądry i w czasie takiego wysiłku po prostu wstrzyma akcję miesiączkowania? Poradźcie coś, bo tyle wkładam wysiłku w przygotowania do maratonu, nie chciałabym zejść z trasy... 

Ja w czasie okresu funkcjonuje normalnie. Jak ide biegac, to zakladam tampon. Skoro ciebie boli, to moze sprobuj mniejsze, sa takie w wersji mini i sa naprawde malutkie.

A co do biegania maratonu, to zalezy jak przechodzisz miesiaczke. Niektore kobiety sa oslabione, inne nawet nie zauwaza, ze cos sie dzieje ;-) wiec to bardzo indywidualna sprawa. Organizm nie przesunie miesiaczki. W wyniku stresu, wysilku itp. moze nastapic przesuniecie owulacji - a co za tym idzie przesuwa sie miesiaczka ale jako efekt tej przesunietej owulacji. Jesli owulacja jest normalnie, to krwawienie wystapi po 14 dniach (czy ile tam u ciebie trwa ta faza) bez wzgledu na to, co robisz w miedzyczasie. Bo pamietaj, ze to owulacja jest istotnym zjawiskiem z puktu widzenia organizmu, miesiaczka sama w sobie to tak naprawde nie jest nic istotnego ;-)

Ja bym biegla i zastosowala tampon zeby sie nie martwic w czasie biegu, no ale to zalezy przeciez od ciebie i twojego samopoczucia.

Nie, z tamponem raz biegłam i bardzo źle się czułam - gniótł mnie i ocierał. Poszukam, bo gdzieś widziałam takie tampony z pianki, bezsznurkowe, które się upycha głęboko przy samej szyjce macicy. Wydawały mi się bez sensu, bo taki kompres z krwi... ale na trening mogłyby być dobre. Chyba, że to też zacznie wypadać i gnieść. Spróbuję teraz jak dostanę @. Ale najbezpieczniej założyć dużą podpaskę. Taką największą...

Ale nie wiem, czy masz rację z tym, że miesiączki nie da się przesunąć tylko owulację. Ja wiem, kiedy mam owulację (z dokładnością do 1-2 dni), ale potem długość fazy lutealnej jest zmienna. I myślę, że tym można by jakoś posterować. Tylko nie wiem jak.

Mi sie wlasnie zawsze wydawalo, ze dlugosc fazy lutealnej jest stala dla kazdej kobiety (+-1 dzien bo jednak nie jestesmy szwajcarskimi zegarkami) a dlugosc pierwszej polowy cyklu moze ulegac znaczacym zmianom, ale reki sobie za to nie dam uciac ;-)

Jesli zdecydujesz sie biec, to mozesz wziac ze soba zapasowe podpaski, na trasie maratonow sa toalety, wiec mozesz sie zatrzymac i zmienic wkladke. Fakt, stracisz przez to kilka minut, ale zawsze to jakies rozwiazanie. Tak czy inaczej: powodzenia.

Dzięki.

Na pewno nie poddam się tak łatwo. Jeśli akurat wypadnie to właśnie w ten dzień (co znając prawa Murphiego pewnikiem nastąpi), to pójdę, choćbym miałam przejść część trasy (6 godzin to baaardzo dużo, żeby się jakoś dowlec). A jak będzie bardzo źle, to zejdę z trasy i już.

Znalazłam te tampony piankowe - kupuję i wypróbuję wcześniej.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.