- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 czerwca 2014, 16:09
Czytałam dziś artykuł o tym wynalazku. Podobno taki wolny bieg pozwala spalić sporo kalorii bez jednoczesnego padania na twarz.
Ktoś już próbował? Ciekawa jestem jak to wygląda w praktyce , bo artykuł jak to zwykle bywa pełen zachwytów.
14 czerwca 2014, 19:32
A poza tym, to co wy wiecie poza moja wagą, która może jest i duża, ale i też jestem bardzo wysoka.
Hawk.
14 czerwca 2014, 19:36
amajna - Twoje stawy, Twoja decyzja, tylko pamiętaj że to że będziesz lżejsza o te 18kg nie zmieni faktu że stawy będziesz miała scharatane i to porządnie i pytanie czy jest to tego warte. Bagatelizując teraz obciążenia możesz doprowadzić do tego że za jakiś czas nie tylko nie będziesz mogła biegać ale w ogóle nie będziesz mogła ćwiczyć. A o ile tłuszczyk można zgubić dietą i NW o tyle stawów nie odbudujesz w ten sposób tylko operacyjnie i to i tak nie zawsze.
Owszem, znamy tylko Twoją wagę, ale w tym wypadku to wystarczy, biorąc pod uwagę awatar to otyłość, więc obciążenie dla stawów ogromne.
Edytowany przez 14 czerwca 2014, 19:38
14 czerwca 2014, 19:54
Zgadzam się z Amarą. W przypadku biegania wystarczy znać tylko wagę. W książce "Born to Run" autor opisuje, że lekarze kazali mu przestać biegać bo niszczył sobie stawy. Ma jakieś 2m wzrostu i ok 90-100kg wagi.
Edytowany przez KDthunderup 14 czerwca 2014, 19:54
14 czerwca 2014, 20:57
Znalazłam w końcu info bo nie byłam pewna co do obciążenia. Podczas biegu pięciokrotnie zwiększa się obciążenie naszych kolan. Więc jak na co dzień kolana dźwigają 100kg, to podczas biegu zwiększa się to do 500kg. To jest pół tony, jest to ogromny ciężar. Owszem, są biegacze z taka wagą, ale to zazwyczaj doświadczeni biegacze którzy maja bardzo mocne mięśnie nóg które działają jak amortyzatory w tym wypadku, w przypadku początkującego, otyłego biegacza nie ma na to szans. A niestety kolana, z reszto wszystkie stawy, są na tyle zdradzieckie że reagują bólem wtedy dopiero gdy jest już naprawdę źle.
14 czerwca 2014, 22:53
ja biegałam tak dwa miesiące, tempo ok 7km/h :D Efekty były (w 2 msc -5kg i fajnie nogi), ale stosowałam wtedy tez diete MŻ wiec to pewnie efekt również tego. Ma to i swoje dobre i zle strony, Dobre to na pewno to, ze nie meczysz sie zbytnio a trening moze stać sie przyjemnoscią i okazją do relaksu. Złe to to, ze taki trening dla dobrych efektów powinien trwać dosc długo (najlepiej >30 min) wiec przy czestym bieganiu w ten sposób, niektorym może się po prostu (z)nudzić.
a ja myślałam że moje 10km/h to wolniutko hehe :)
15 czerwca 2014, 08:01
Znalazłam w końcu info bo nie byłam pewna co do obciążenia. Podczas biegu pięciokrotnie zwiększa się obciążenie naszych kolan. Więc jak na co dzień kolana dźwigają 100kg, to podczas biegu zwiększa się to do 500kg. To jest pół tony, jest to ogromny ciężar. Owszem, są biegacze z taka wagą, ale to zazwyczaj doświadczeni biegacze którzy maja bardzo mocne mięśnie nóg które działają jak amortyzatory w tym wypadku, w przypadku początkującego, otyłego biegacza nie ma na to szans. A niestety kolana, z reszto wszystkie stawy, są na tyle zdradzieckie że reagują bólem wtedy dopiero gdy jest już naprawdę źle.
Pisałam przecież , że biegałam półmaratony, więc tak zaraz początkująca nie jestem... Wskaźnik BMI mam około 32.
Dziękuję za troskę, ale myślę, że zaryzykuję. Prawdę mówiąc podczas NW po ok. godzinie boli mnie lekko kręgosłup w dolnej części, po bieganiu nic a nic.
17 czerwca 2014, 13:33
Moim zdaniem prawidłowy NW, wykonywany w dobrym tempie da porównywalne rezultaty do slowjoggingu, nie ma się co spierać o szczegóły i wyliczać co do jednej spalonej kalorii... ale szczerze? Rzadko mijam osoby, które uprawiają NW w rozsądnym tempie...raczej widzę takie "oszukiwanie samej siebie" czyli wyjście z domu w spacerowym tempie, a kijki właściwie są dla picu... W takim układzie nie ma co porównywać spaceru dla przyjemności z kijkami ala NW ze slowjoggingiem, który jednak daje w kość przy dystansach. Ze mnie się leje zawsze...a dzisiaj chcę zaatakować pierwszy raz w tym roku 10km...ale nie wiem czy mi odwagi starczy :-D