Temat: Jak pokochać bieganie?

Witam :) Założyłam ten temat, bo potrzebuję porządnej motywacji do ćwiczeń. Chciałabym umieć przynajmniej 3 razy w tygodniu wyjść pobiegać, ale dlatego, że będę miała na to ochotę. Już kilka razy próbowałam się zmotywować, biegałam przez tydzień po 20 min, ale potem już nie dałam rady i tak w kółko. Jak mogę się do tego przekonać? I jak wam udało się pokochać bieganie?:|

Pasek wagi

Na siłę do niczego się nie przekonasz. No niestety jeśli Cię coś nudzi to jak to masz polubić? 

Ja np mam w domu porządnego orbitreka - dużo na nim swego czasu ćwiczyłam ale nudzi mnie to.... Trochę się do tego zmuszałam.

Teraz biegam i mogę powiedzieć, że bardzo to lubię - mam na to ochotę. Ubieram dres, adidasy, słuchawki w uszy i biegnę non stop godzinkę. Zmieniam trasy, obserwuję otoczenie, łapię promienie słońca i czuję wiatr we włosach.

Dla mnie na plus jest to, że kondycja jest bardzo dobra a ciało coraz jędrniejsze.

Najważniejsze to nie znięchęcać się np. bólem stawów/mięśni - tylko biegać w odpowiednich butach, odpowiednim tempem i z odpowiednimi dla siebie odstępami między jednym bieganiem a kolejnym. Nie zniechęcać się też pogodą czy też brakiem utraty kg - kg mogą nie lecieć szybko ale jędrość ciała i jego ogólny wygląd staje się bardziej atrakcyjny.

Przede wszystkim naprawde musisz poczuc w tym przyjemnosc. Ze mna bylo roznie, najpierw sie napalalam i zaczynalam biec szybko bo wydawalo mi sie ze mam super kondycje itd, zdychalam po kilkuset metrach. Wracalam wielce niezadowolona, zniechecona, obolala itd. Kilka podejsc bylo, nastepne bylo kiedy znajomi mnie wyciagali zebym zaczela biegac. Oni mieli juz wyrobiona kondycje a ja wleklam sie za nimi jak slon. Demotywacja kolejna. A POWOD BYL JEDEN, nie czulam w 100% ze chce to robic. A teraz jest inaczej, nie traktuje tego jak smutnego obowiazku bo fajnie jest pobiegac zeby schudnac. Chce biegac zeby sie dotlenic, rozerwac, poczuc miesnie, wytworzyc endorfiny, zrelaksowac :) Nikt  na sile nie musi mnie wyciagac, nie patrze jaka kto ma kondycje itd. Robie to dla SIEBIE :) Ile dam rade, tyle biegne, na ile cialo i umysl mi pozwala. Nie chce sie zrazic bo teraz to dla mnie przyjemnosc. Mam tylko najtansze buty do biegania, a kiedys myslalam ze musze miec super dres, super buty, super kondycje, super figure itd zachecam SUper sprawa :)

Pasek wagi

Lena1980 zgadzam sie w 100% o to w tym wlasnie chodzi

Pasek wagi

spróbuj czegoś innego. nienawidzę biegać. ale kocham tańczyć. ja tańczę ciągle jak trening to z tiffany + coś na rozbudowanie mięśni a ja nie trening to chodźby przy sprzątaniu w domu. ;)

Pasek wagi

wszystko zależy jaki trening wolisz. Czy ruch czy też np dywanówki. Ja osobiście nienawidzę dywanówek. Ćwicząc muszę się ruszać i ciągle zmieniać miejsce - dlatego biegam. Mam 33 lata. Jak biegnę ludzie patrzą na mnie z uśmiechem - Ci starsi, dopingują mnie, powiedzą miłe słowo. Z kolei często widzę młodzieź czy ludzi ode mnie młodszych - ledwo wleczących się po chodnikach czy siedzących na ławeczkach. Jedni patrzą na mnie z zazdrością, inni zapewne powiedzą między sobą coś o mnie niestosownego. A ja? - ja im współczuję, że w tak młodym wieku nie potrafią ruszyć dupska - bo czy 30stka nie może wyglądać lepiej niż 20stka?

Jest masa powodów, aby biegać, ale nie chcę pisać epopei, poniżej wklejam gotowca. Ode mnie tylko jedna rada: ma być fajnie, więc nie katuj się, nie przesadzaj z tempem, ono przyjdzie z czasem. Bieganie jest nagrodą samą w sobie.

Jeśli szukasz motywacji, zajrzyj tutajtutaj.

Pasek wagi

,, biegałam przez tydzień po 20 min, ale potem już nie dałam rady" - Twoja siła jest w Twojej głowie! Wydaje Ci się, że nie dajesz rady, a to tylko kolejny anty-motywator Twojej psychiki; walcz z tym, bo Twoje ciało może znacznie więcej niż Ci się wydaje. 

Mnie zmotywowało otoczenie. Cały czas widziałam ludzi biegających-wolniej,szybciej. Pomyślałam, że ja nie mogę być gorsza i dołączyłam do społeczności biegowej :D Ponadto mój chłopak biega od roku- denerwowało mnie to,że on sam w kółko wychodził a ja musiałam w domu zostawać, bo mi się nie chciało. Co prawda początkowo miałam mnóstwo problemów- ogromne bóle związane z kamicą nerwową. Wiele pierwszych moich biegów kończyło się płaczem i ostrym bólem. lecz mimo wszystko zaciskałam zęby i biegłam dalej. Dzięki temu poczułam, że mogę "sterować" swoimi możliwościami i je pogłębiać :)

Na dzień dzisiejszy biegam prawie 2 miesiące i dążę do lepszego wyniku!

Lena1980 napisał(a):

wszystko zależy jaki trening wolisz. Czy ruch czy też np dywanówki. Ja osobiście nienawidzę dywanówek. Ćwicząc muszę się ruszać i ciągle zmieniać miejsce - dlatego biegam. Mam 33 lata. Jak biegnę ludzie patrzą na mnie z uśmiechem - Ci starsi, dopingują mnie, powiedzą miłe słowo. Z kolei często widzę młodzieź czy ludzi ode mnie młodszych - ledwo wleczących się po chodnikach czy siedzących na ławeczkach. Jedni patrzą na mnie z zazdrością, inni zapewne powiedzą między sobą coś o mnie niestosownego. A ja? - ja im współczuję, że w tak młodym wieku nie potrafią ruszyć dupska - bo czy 30stka nie może wyglądać lepiej niż 20stka?

Szczerze, to nigdy nie wiesz, czy ktoś z grupy tej młodzieży przypadkiem nie chodzi na jakiś fitness, sztuki walki np. karate albo muay thai, ale skoro motywuje Cię przekładanie wszystkiego na zazdrość, to spoko, nikomu tym krzywdy nie robisz.

Ja nie lubię biegać, jak czegoś nie lubię to wolę zamienić to na coś co sprawia mi przyjemność. Teraz bieganie jest w modzie, więc w sumie mnie nie dziwi chęć zmuszenia się do tego, ale radziłabym znaleźć coś co sprawi Ci radość.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.