Temat: Grudzień - zimno i śnieg ale nadal biegamy!

Mam nadzieję że w ten zimny miesiąc również będziecie biegać :) Jutro zaczyna się 1 grudzień, więc już można sobie ustalać nowe cele, powodzenia wszystkich piszcie kto się zapisuję :)
Robinho,

suszarka do wlosow je potraktuj .... ;)
zartuje :P
no a u mnie się nie da biegać niestety. A złamać sobie coś to nie sztuka. Ja czekam na następne mrozy i dalej szaleje, bo już mi tego strasznie brakuje. Póki co opanowuje sztukę pływania. Dzięki temu że biegam to długo nawet pod wodą wytrzymuje, bo płuca są bardziej pojemne. Ale może się troszkę w bioderkach rozruszam i nie będę jak kaleka biegać.
Pasek wagi
U mnie też ciężko, wraca jesień :) Ale wole jakoś -15 lepiej się wtedy biega niż po takiej ciapie :)
dopisuję się do pomysłu z wkładaniem do środka gazety, po 30 min wyciągasz i wkładasz nowe - żeby gazeta, która wchłonęła wilgoć w bucie nie została. korzystam z tego patentu szczególnie w stosunku do butów narciarskich.

uciekam do Zakopanego, tam się chyba biegać nie uda, ale wzięłam wszystko ze sobą, na wszelki wypadek

Dorzucam dzisiejsze 5,7km w 28min:) Było ciężko ale dałem radę bo trochę mocno wiało :)


28,5/160km
02:30:00 ----------> 2h 30min

Dzisiaj prawie zabłądziłam  Po powrocie w uczelni o w miarę przyzwoitej porze postanowiłam pobiec moją dłuższą trasą. Najpierw wpakowałam się w zaspy do połowy łydek, siła biegowa więc zaliczona. Gdy jednak śnieg zaczął sięgać do kolan odbiłam w lewo i to był nieprzemyślany krok. Skończył się las ale zaczęłam krążyć po wiosce, której nie znałam i tak pobiegałam sobie 120 min. Orientację w terenie mam niestety raczej kiepską, ale przynajmniej nie zmarzłam, gdyż cały czas w ruchu 

Dzisiaj więc zaliczone dłuższe niż planowane rozbieganie. Tym miły akcentem zakończyłam ten biegowy tydzień.

Zyczę Wam sprzyjających warunków do biegania!

Kejtul, białego pobytu w Zakopanem! Półmaraton w kwietniu też mi się marzy i to baaardzo, terminy GP na razie mi nie pasują niestety, nie wiem co będzie w drugim semestrze może uda się z Maniacką. Ponieważ Sylwester spędzam w Łodzi nieśmiało planuję tamtejszy Bieg Sylwestrowy na 10 km. Byłby to mój debiut w imprezie biegowej. 

Łącznie przebiegnięte- 490/1200

Gilmorka,

wysiadłam wczoraj po 9h06 z samochodu o 22h30 i po 5 min namysłu poszłam potruchtać po Krupówkach, rewelacja:)
35 min truchtania i oddychania górskim powietrzem.
jutro już na bieżnię, bo ślisko strasznie. no i w niedzielę wracam, więc następny tydzień już biegowo poprawny.
a w Sylwestrowym daj czadu!!!!
Ja dorzucam 11,4km :) w 59min, trochę ślisko było ale fajnie :) A najlepiej się biegało na 8-10km, ale śnieżyca u mnie była niemożliwa, dlatego bieganie w zimę jest ekscytująco ;)


39,9/160km
03:29:00 ----------> 3h 29min
ja już prawie tydzień bez biegania i śnieg ani zimno nie ma z tym nic wspólnego! :/ mimo smarowania nóg fastum i brania artesanu mam masakrystyczny ból piszczeli nawet jak chodzę... nie wiem jak to przegonić!
Dorzucam kolejne 11,4km :) w godzinkę :)



51,3/160km
04:29:00 ----------> 4h 29min

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.