- Dołączył: 2010-03-03
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 1477
30 listopada 2010, 15:31
Mam nadzieję że w ten zimny miesiąc również będziecie biegać :) Jutro zaczyna się 1 grudzień, więc już można sobie ustalać nowe cele, powodzenia wszystkich piszcie kto się zapisuję :)
- Dołączył: 2008-07-08
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4670
1 grudnia 2010, 13:52
i ja też!
plan na grudzień:
11 razy po 40 minut = 440 minut = 7,333 h
będzie to wyzwaniem przez służbowe wyjazdy i śniegi i ból kolana, ale się nie poddam!
najwyżej, jeśli mi ortopeda zaleci jakąś przerwę, to przejdę ten dystans na bieżni:)!
1 grudnia 2010, 17:27
ja biegam w butach, w których biegałam latem. tylko teraz skarpetek zakładam 2 pary.
- Dołączył: 2010-03-03
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 1477
1 grudnia 2010, 19:33
Nie wiedziałem że grudzień będzie aż tak hardcorowy :) U mnie dziś -15 ale ten minus to tam nic, najgorszy ten mocny wiatr, przez co nieudało mi się dziś nic przebiegnąć za mocno wiało, ale jutro mam nadzieję że pójdę mam taką nadzieję, a u was jak też tak zimno i też tak wieje? Jeśli nie to się cieszcie :)
- Dołączył: 2006-03-18
- Miasto: Włoszczowa
- Liczba postów: 10057
1 grudnia 2010, 21:58
u mnie zaspy po pachy i nie da się biegać za pioruna. Obecnie nie jestem w Zabrzu, zmarzłam z pociągu bo nie dość że się spóźnił 40 minut to jeszcze nie grzali nic a nic. Ale jak tylko będzie możliwośc to śmigam dalej. Kontynuuje listopad
a co wiatru to jest odjazd. W Częstochowie od 16 godziny padało i były zamiecie. Rano nie będzie jak wyjść z bloku hehe
- Dołączył: 2009-03-06
- Miasto: Holandia
- Liczba postów: 68
1 grudnia 2010, 23:23
Ja dzisiaj na biezni. Jutro ide kupic buty. Mamy tu sklep fachowy dla biegaczy, zapewne nie bedzie tanio. Chce buty nieprzemakalne, bo mieszkam w holandii:)
Na dzisiaj zaliczylam 7km czyli jeszcze 93 w tym miesiacu:)
- Dołączył: 2010-01-10
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 170
2 grudnia 2010, 07:46
Cześć,
u mnie w nocy padał śnieg i pada cały czas. Wyszłam pobiegać o 6.45 co by rozbudzić się przed uczelnią. Do lasu nawet nie próbowałam wbiec hihi, biegalam po osiedlu, przez pewien czas za maszyną odśnieżającą drogę
Pierwszy bieg grudniowy- 45 minut za mną. Jeśli wrócę wcześniej, może jeszcze się uda coś przebiec.
Poprzeczkę ustawiam na 1200 min/ 20 godzin/ ok 200 km
Łącznie przebiegnięte 45/1200
- Dołączył: 2010-03-03
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 1477
2 grudnia 2010, 09:35
U mnie cały czas pada i pada i nie chce przestać jak pech to pech :) Ale sobota ma się poprawić więc jak pójdę to dopiero niestety w sobotę :) A wy widzę biegacie, wytrwali biegacze :) Mam nadzieję że do końca powodzenia w bieganiu :)
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 109
2 grudnia 2010, 15:50
u mnie masakra jakas, zasypalo nas po uszy. Na drogach lod, na chodniku lod, a jak nie lod to zaspa. Jedyna aktywnosc fizyczna ktora zostaje to lepienie balwanow :-) Z biegania jak na razie nici, choc walczyc bede!
2 grudnia 2010, 18:38
> bieganie w taką pogodę jest ekstatyczne
Okamgnienie, rozwalilas mnie :D :D
ale co prawda, to prawda!
2 grudnia 2010, 18:47
Robinho,
a dzis w radiowej Trojce w audycji "Biegam, bo lubie" mowili, ze -15 to taka granica. Ze oskrzela nawalaja potem... dla mnie to pierwsza zima z bieganiem. Zaczelam biegac w pazdzierniku, i tak latam wrotek, czwartek i sobota, chocby sie walilo, palilo, padalo, wialo czy sniezylo...
Ale, kurde, dzis po raz pierwszy polecialam w konkretnym sniegu i nauka taka, ze nie trzeba biegac po trawie czy innych miekkich podlozach, po przy tym sniegu to kazdy chodnik jest miekki ;) [ja mieszkam w kraju, w ktorym snieg bywa, ale pojecie odsniezania nie istnieje]
Poza tym ja biegam w tym, co na jesien, tyle ze wrzucam dodatkowy polarek. Dostalam juz piekne rekawiczki do kompletu i jeszcze planuje zakup jakiejs opaski polarowej czy ogolnie cieplejszej - poki co, latam jeszcze w bawelnianej, a czapka nie wchodzi w gre, bo mam koka na czubku glowy przy bieganiu.
Ale sie rozpisalam.... A jeszcze myslalam, czy by na getry nie zalozyc spodenek zwyklych, jak temperatura zejdzie ponizej -10. Wiecie, zeby "wilka" nie zlapac i dupencji nie odmrozic...