- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 marca 2014, 08:40
9 maja 2014, 16:57
Ja dziś rano chciałam 6 km, ale pogoda jakaś taka niepewna była i mnie wystraszyła :P zaliczone 5.4 km w wietrze, ze słońcem i burzowymi chmurami na zmianę :)
Pituz, gratulacje! oby tak dalej! :)
Edytowany przez haszka.ostrova 9 maja 2014, 16:58
9 maja 2014, 18:31
Dzisiaj 3-ci trening po powrocie od kontuzji gesiej stopki i wszystkie zyciowki poprawione - wolalem przerwac na 7km zeby znowu mi cos nie strzelilo :)
9 maja 2014, 19:10
Aaa i zapomniałam, biegałam w ulewie ale na szczęście trwała z 5min, potem chwilka lekkiej mżawki i koniec. To było właśnie genialne, bo dzięki temu później się tak nie grzałam.
10 maja 2014, 11:05
Mogę dołączyć się do wątku?
Biegam od około miesiąca. Jest to jeszcze marszo-bieg w rytmie 20 minut biegu 1 minuta marszu razy trzy (tak mi wychodzi z trasy).
Wczoraj zrobiłam sobie lżejszy trening i przez to mogłam porobić zdjęcia :)
10 maja 2014, 11:29
Niezmiennie zapraszamy wszystkich. 3x 20/1 to już regularny bieg, nieźle. Za chwilę będziesz w stanie biec bez zatrzymania godzinę.
10 maja 2014, 13:15
Stach3 - jeszcze ze dwa miesiące zajmie mi dojście do tego aby biec godzinę bez przerwy.
Pituz - obecnie jest w okolicy wycinka drzew więc dziki trzymają się z daleka od głównych dróg, z resztą i tak wolę spotkać dziki jak biegnę niż jak jadę na koniu.
Z ciekawostek, przedwczoraj najpierw przebiegłam swoją standardową trasę (8,5km), zajęło mi to 52 minuty, później tą samą trasę przejechałam na koniu, zajęło mi to .... 65 minut, chyba muszę popracować nad kondycją kobyłki.
10 maja 2014, 13:32
Jutro sobie pobiegam, żeby utrzymać 3x na tydzień i odpowiednio ułożyć przyszły. No i naprawdę mocno dziś pada.
Armara piękne widoki ale ja bym się bała Nieźle biegasz, długo. Ja to dopiero 40min zaliczam.
I jak obiecywałam - zmieniam coś. Od środy, jak tylko napisałam o tej nieszczęsnej wadze, przeszłam na całkiem niezłe żarcie. Już nie jem tyle węgli i zapycham się owocami i warzywami, nigdy chyba ich tyle nie jadłam. Mam zamiar przy tym zostać, bo mi smakuje, zawsze smakowało ale było wiele problemów z takim jedzeniem, bo nie miałam odpowiednich patentów i nie wspomnę o rodzinie... Najlepiej ziemniaki i mięso -.- Także zobaczymy za jakiś czas jak to będzie Mam nadzieję, że od witaminek wzmocnią mi się paznokcie i że będę się lepiej czuła.
10 maja 2014, 15:42
W tym tygodniu wyjdzie mi sporo kilometrów - ponad 50. Tylko, że wszystkie treningi mi się rozjechały :-). Poniedziałkowy bieg miał być w niedzielę. Wtorkowy był ok. Wczoraj z powodów juwenaliowych zamiast interwałów było 8,5km gdzie ledwo dobiegłem. Mam nadzieję, że chociaż jutro uda mi się odbyć normalne długie wybieganie.
Mam nadzieję, że przyszły tydzień będzie normalny biegowo i żywieniowo.
Co wy z tymi paralizatorami i strasznym bieganiem po lesie. Widziałem dużo dziewczyn biegających po lesie, większość z słuchawkami. Za dużo horrorów czy co :-). Rozumiem w nocy - sam nigdy jeszcze nie biegałem w lesie po ciemku ale ponoć jest fajnie (szczególnie jak obracasz się i z boku ścieżki widzisz świecące oczy jakiegoś zwierzątka).
Edytowany przez KDthunderup 10 maja 2014, 15:42