4 maja 2013, 09:41
wstydze sie biegac tylko dlatego ze wygladam jak swinia i beda ludzie sie patrzec na mnie. samo bieganie lubie naprawde ale wstydze sie dzisiaj wyjsc i biegac. niby nie obchodza mnie ludzie ale fakt faktem wstyd mi z mojego wygladu:(
zaczelam dzisiaj rozmyslac przed bieganiem i nie poszlam.... :(
wstyd mi po prostu
- Dołączył: 2009-06-22
- Miasto: Nassau
- Liczba postów: 7753
4 maja 2013, 10:25
Też miałam identyczne nastawienie do tego, przez co odwlekałam bieganie kilka ładnych miesięcy. Ostatnio powiedziałam sobie, że MUSZĘ wyjść z domu pobiegać, co z tego, że ludzie patrzą? Co z tego, że sobie coś pomyślą? Co z tego, że powiedzą, że taka gruba świnia biega? Ja przynajmniej coś robię, uprawiam jakiś sport, wychodzę z domu żeby poćwiczyć, a nie siedzę na kanapie przed telewizorem i zajadam chipsy.
Kiedyś przejmowałam się opinią ludzi, teraz mam to gdzieś. Ludzie zawsze będą gadać. Nie zmarnuj szansy, bo jeśli tak dalej będziesz robić to za kilka miesięcy będziesz po prostu żałować, że w maju nie zaczęłaś :)
Jeśli tak bardzo Cię krępują ludzie to biegaj wczesnym rankiem, albo wieczorem, kiedy powoli zapada zmrok.
4 maja 2013, 10:34
pomyśl sobie że bieganie lub marszobieg pozwoli ci na zrzuceniu tych zbednych kilogramów. ja na początku tez się wstydziłam u mnie na wsi biegac w dzień i robiłam to jak już było ciemno. ale tak sie wkręciłam w to ze jak nie moglam wieczorem biegac to mnie pozniej nie obchodziło czy biegam w dzien czy w nocy. A niech sie patrzą;)
- Dołączył: 2009-01-29
- Miasto: Gaj
- Liczba postów: 3916
4 maja 2013, 10:34
Wstyd to jest jak siedzimy na pupach i jemy przed komputerem, zamiast ćwiczyć :)
4 maja 2013, 10:36
Ja chodzę na rolki o 7/8 rano, wtedy w parku są TYLKO biegacze, osoby uprawiające nordic walking i rolkarze. ;) Proponuję tą porę dnia. Wtedy Ci gwarantuję, że nikt nie będzie robił Ci głupich zaczepek, ba, nawet doradzi Ci albo potowarzyszy w sporcie. ;)
- Dołączył: 2012-03-17
- Miasto: Kęty
- Liczba postów: 5171
4 maja 2013, 10:50
dwie sytuacje :
1. otyła osoba w Macu jedząca podwójny zestaw..
2. otyła osoba biegająca, ćwicząca w clubie fitness itp.
ja widząc coś takiego nigdy nie wyśmiałabym osoby nr.2 raczej zazdrościła jej siły i samozaparcia
- Dołączył: 2006-06-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3418
4 maja 2013, 10:59
Przejrzałam Twoje fotki w pamiętniku - przesadzasz i to mocno. Ubierasz wygodne ciuszki i lecisz z koksem. Biegasz, spocisz się norma, ale robisz więcej dla siebie i swojego zdrowia niż Ci obserwujący Cię ludzie. To powód do dumy a nie wstydu.
Młoda jesteś, może stąd biorą się te problemy. Może Ty oceniasz wszystkich, na których spoglądasz, stąd obawa, że inni robią tak samo. Rzeczywistość jest taka, że większość osób, które będziesz miła momentalnie zapomni, że Cię widziała - każdy ma swoje życie i swoje sprawy na głowie, żeby analizować wygląd innych.
- Dołączył: 2011-07-22
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 132
4 maja 2013, 11:29
Ja miałam to samo na początku, wstydziłam się, że ludzie będą widzieli, że mi się trzęsie tu i tam. Ale tak na prawdę, po kilku treningach stwierdziłam, że biegam po to, żeby schudnąć więc trzeba to docenić, wolę jak mnie widzą kiedy biegam niż jakbym siedziała w parku na ławce i wcinała lody ;)
Po 4 tygodniu mojego treningu to bardziej ja się śmieję z tych tłuściutkich świneczek, które widzę po drodze ( najczęściej jedzą lody lub batoniki ihihih )
- Dołączył: 2013-03-21
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 8
4 maja 2013, 11:34
Psotko niech się patrzą! Ważne, że to Ty wiesz, że czas zmienić coś w swoim życiu. A bieganie Ci w tym pomoże. Za jakiś czas będą sie pewnie dalej patrzeć, ale już z podziwem, że udało Ci się uzyskac świetną figurę dzięki bieganiu. Powodzenia!
- Dołączył: 2012-08-01
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1363
4 maja 2013, 11:36
Idź pobiegać rano, kiedy wszyscy śpią ;)
- Dołączył: 2010-07-20
- Miasto: Zimbi
- Liczba postów: 1573
4 maja 2013, 11:39
Ja nie biegam bo nie lubię, a poza tym przy mojej wadze (którą widać na pasku, a z tego co widzę to Tobie naprawdę daaaaaleko do mnie :D) i tak to jest niewskazane. Za to jeżdżę na rowerze. Na początku też ciężko było mi się przełamać, ale rower daje mi niesamowitą frajdę i w nosie mam to, co myślą o mnie inni ludzie. Często jeżdżę nad jeziorem, a tam widzę całą masę ludzi biegających, jeżdżących na rowerach, spacerujących czy chodzących z kijkami. Nikt na nikogo się nie gapi, każdy robi swoje i tak jest najlepiej. Szkoda życia na wstyd. :)