Temat: Bieganie- co robię nie tak (waga w górę)

Biegam już długo, ale jedynym zauważalnym efektem są mięśnie ukryte pod tłuszczem.
Nie stosuję żadnej diety, ale założyłam dziś stare spodnie i są dużo ściślejsze, mimo że wizualnie nie widzę, abym przytyła.
Biegam różnie, nigdy nie najedzona, ale i nigdy na czczo. Od 45 do 60 min. Pierwsze i ostatnie 5 min to marsz 4km/h lub wolniej, a środkowy czas to bieg 6km/h. Co do regularności- czasem codziennie, czasem raz dwa razy w tygodniu.
Nie schudłam ANI KILOGRAMA, a biegam już od jesieni. Co jest nie tak?

hurts napisał(a):

jesz za mało i organizm odkłada na tzw 'gorsze dni'.

Ale mi nie potrzeba więcej! Mam jeść i chodzić przejedzona? Jak się najem to nie mam ochoty nawet wstać, mam wolny metabolizm i nic na to nie poradzę.

hurts napisał(a):

i może organizm już się przyzwyczaił do tego wysiłku.

Dlatego zaczęłam ćwiczyć inne ćwiczenia i jest to samo- mięśnie wyraźnie rosną, ale tłuszczu nie ubywa, przez co obwód się zwiększa.

 
,,hurts''  - nie chodziło mi o takie wyrabianie. Każde ćwiczenie jakoś na nie działa więc czemu nie? Ja widzę jak zmienia się wygląd moich nóg własnie przez bieganie ; )
A może wydaje Ci się, że jesteś najedzona bo wcinasz słodycze?\
nie, masz zmienić swoje menu na coś co jest wartościowe.
a jeśli tego nie chcesz - to nie zadawaj pytań co robisz nie tak. 
- bo wysiłek przy odchudzaniu to jedno a należyte pokarmy to drugie. 
that's all. 
[ucinając kalorie do jakiegoś minimum i wmawianie sobie i całemu światu, że jest się najedzonym - to nic dobrego. przyjdzie taki czas, że organizm się zbuntuje i zaczniesz jeść tyle, że te spodnie pękną Ci w szwach - tak czy siak - powodzenia ;] ]

hurts napisał(a):

ucinając kalorie do jakiegoś minimum i wmawianie sobie i całemu światu, że jest się najedzonym - to nic dobrego

Ej! Nie traktuj mnie jak jakiejś anorektyczki, która wmawia, że jest najedzona, a burczy jej w brzuchu! Taki mam organizm i nic na to nie poradzę, dla mnie "normalna" porcja to o wiele za duża porcja.
Prędzej koleżanka pisząca o słodyczach ma rację- że zabijam nimi apetyt. 
może Twój orgaznizm nie ma z czego budować te mięśnie, bo Twoja dieta jest raczej ubowa w wartości odzywcze...
Pasek wagi
Ależ on właśnie buduje mięśnie tylko nie spala tłuszczu. Obwody mi się zwiększają, to chyba o czymś świadczy?
Te 6km/h to bardzo mało, raczej jak marsz niż bieg... Męczysz się przy tym w ogóle? Zwiększ tempo do jakiś 8-9km/h, moze cos to da :)
Co do samego menu - tak jak juz poprzednicy napisali.
nie musisz się wcale rpzejadac, wystarczy dosypac do jogurtu garść otrzechów i już bedzie zdrowiej. A jeśli nei masz zamiaru trzymać diety tylko jeść jak Ci się podoba to nie dziw się, ze tłuszcz się nie spala, skoro po raz - odkąłda się, a po dwa - jest napędzany słodyczamii samymi węglowodanami.
(feel.better - 8km/h to ja maszeruje ;p)
Ponoć najlepsze są interwały.

Narfire napisał(a):

nie musisz się wcale rpzejadac, wystarczy dosypac do jogurtu garść otrzechów i już bedzie zdrowiej. A jeśli nei masz zamiaru trzymać diety tylko jeść jak Ci się podoba to nie dziw się, ze tłuszcz się nie spala, skoro po raz - odkąłda się, a po dwa - jest napędzany słodyczamii samymi węglowodanami.(feel.better - 8km/h to ja maszeruje ;p)Ponoć najlepsze są interwały.
hehe no ale nie napisze, zeby od 6 km zwiekszyla zaraz do 10-12 :D 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.