23 kwietnia 2013, 18:13
muszę schudnąć i to jak najszybciej, ale chcę to zrobić zdrowo- czyli mżtka i ruch.... ponieważ bieganie daje podobno dość szybko fajne efekty, chciałabym zacząć. Ale nie wiem jak się przełamać.. mieszkam w takiej okolicy, że nie bardzo mam gdzie biegać (brak parku czy spokojnej ulicy), musiałabym biegać uliczkami wokół bloków... a strasznie się wstydzę, bo tam sporo ludzi... jestem gruba... wstydze sie nawet iść po ulicy w jeansach i koszulce, jak mam sie przemóc do dresów i zadyszki? Powiecie "miej gdzieś" ale na prawdę mi ciężko tak to olać...
jak się przemoc i wyjsc z domu?
- Dołączył: 2012-10-30
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 1900
23 kwietnia 2013, 18:47
z Twojej wypowiedzi można wywnioskować, że brakuje Ci samozaparcia i woli walki.
zastanów się czy Ci na tym zależy. zmotywuj się bardziej.
działaj, a nie zrażaj się pierwszymi komplikacjami. Dalej nie będzie kolorowo, więc jeśli takie 'błahostki' potrafią Cię powstrzymać - myślisz, że dasz radę? będzie tylko coraz trudniej.
rozumiem, że masz prawo krępować się biegać wśród ludzi (sama czułabym się niekomfortowo) ale co za problem znaleźć inną formę aktywności? możesz śmiało robić szybkie marsze po mieście (chyba tego się nie wstydzisz?)
ja całą zimę chudłam ćwicząc tylko w domu i jedząc zdrowo (np. skakanka daje podobne efekty do biegania i świetnie poprawia kondycje)
może zafunduj sobie jakiś sprzęt do ćwiczeń ?( rowerek, orbitrek, steper)? pomysłów jest dużo. poszukaj tych, które Tobie najbardziej odpowiadają
- Dołączył: 2013-04-09
- Miasto:
- Liczba postów: 418
23 kwietnia 2013, 18:47
no to jesteśmy dwie ciepłe kluchy, ale koniec z tym! ratujmy swój honor! :D ja o 20 idę biegać! a Ty?:)
23 kwietnia 2013, 18:55
ojejkuuu napisał(a):
no to jesteśmy dwie ciepłe kluchy, ale koniec z tym! ratujmy swój honor! :D ja o 20 idę biegać! a Ty?:)
takiego mi kopa w tłuste dupsko dałyście (pozytywnego zeby nie było) ze ide teraz ;) napisze jak wróce :*
23 kwietnia 2013, 19:22
no dobra... przyznaje sie do porażki....6 minut marszobiegu i jest po mnnie... ale najwazniejsze że wyszłam!
- Dołączył: 2012-11-03
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 1147
23 kwietnia 2013, 19:23
Powiem Ci tak: nie ma czego się wstydzić! Ja w tamtym roku kiedy zaczynałam przygodę z odchudzaniem, też wstydziłam się biegać, a tymbardziej śmigać rowerem do szoły. A teraz co? Wiele osób chce się dołączyć do pedałowania (póki co zagarnęłam jedną koleżankę z klasy, razem 10km lepiej przebiega:) i wszyscy otwierają oczy ze zdumienia, że schudłam ponad 10kg, mimo że nikt wto nie wierzył. Tak więc bioerz się za jakiolwiek sport :)
- Dołączył: 2011-10-29
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 1659
23 kwietnia 2013, 19:30
sunflower1989 od czegos trzeba zacząć, może właśnie zacznij od szybkich marszy tak okolo 30 minutowych
23 kwietnia 2013, 19:37
Dla chcącego nic trudnego - ja biegam wzdłuż jednej z najbardziej ruchliwych ulic w Wrocławiu - Powstańców Śląskich. Dopiero po przebiegnięciu całej wlatuję do praku. Słuchawki na uszy i jedziesz z koksem! Powodzenia ; )
- Dołączył: 2011-02-16
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 263
23 kwietnia 2013, 20:04
To chodź biegać rano, wtedy wszystkie zbiry śpią i ogólnie ludzi jest mało, a jak już są to pewnie zabiegani więc nie będą na Ciebie zwrcać uwagi.
- Dołączył: 2010-09-27
- Miasto: Brussel
- Liczba postów: 13213
23 kwietnia 2013, 20:15
zakladaj dres sluchawki na uszy zacznij od marszu a potem bieganie :)