Temat: pierwszy raz... :P

muszę schudnąć i to jak najszybciej, ale chcę to zrobić zdrowo- czyli mżtka i ruch.... ponieważ bieganie daje podobno dość szybko fajne efekty, chciałabym zacząć. Ale nie wiem jak się przełamać.. mieszkam w takiej okolicy, że nie bardzo mam gdzie biegać (brak parku czy spokojnej ulicy), musiałabym biegać uliczkami wokół bloków... a strasznie się wstydzę, bo tam sporo ludzi... jestem gruba... wstydze sie nawet iść po ulicy w jeansach i koszulce, jak mam sie przemóc do dresów i zadyszki? Powiecie "miej gdzieś" ale na prawdę mi ciężko tak to olać...
jak się przemoc i wyjsc z domu?
z Twojej wypowiedzi można wywnioskować, że brakuje Ci samozaparcia i woli walki.

zastanów się  czy Ci na tym zależy. zmotywuj się bardziej.
działaj, a nie zrażaj się pierwszymi komplikacjami. Dalej nie będzie kolorowo, więc jeśli takie 'błahostki' potrafią Cię powstrzymać - myślisz, że dasz radę? będzie tylko coraz trudniej.
rozumiem, że masz prawo krępować się biegać wśród ludzi (sama czułabym się niekomfortowo) ale co za problem znaleźć inną formę aktywności? możesz śmiało robić szybkie marsze po mieście (chyba tego się nie wstydzisz?)
ja całą zimę chudłam ćwicząc tylko w domu i jedząc zdrowo (np. skakanka daje podobne efekty do biegania i świetnie poprawia kondycje)
może zafunduj sobie jakiś sprzęt do ćwiczeń ?( rowerek, orbitrek, steper)? pomysłów jest dużo. poszukaj tych, które  Tobie najbardziej odpowiadają
no to jesteśmy dwie ciepłe kluchy, ale koniec z tym! ratujmy swój honor! :D ja o 20 idę biegać! a Ty?:)

Sunflower1989 napisał(a):

Triinu napisał(a):

Proszę Cię, nawet ja we Wro znalazłam odrobinę zieleni i truchtam ; p 
ja mieszkam w centrum :P jasne, ze mogłabym dojezdzac do parku... ale własnie tak sie łamie... zmotywujcie mnie i dodajcie otuchy, proszę!!

Ja też w centrum ;p 
Więc nie szukaj na siłę wymówek 

ojejkuuu napisał(a):

no to jesteśmy dwie ciepłe kluchy, ale koniec z tym! ratujmy swój honor! :D ja o 20 idę biegać! a Ty?:)

takiego mi kopa w tłuste dupsko dałyście (pozytywnego zeby nie było) ze ide teraz ;) napisze jak wróce :*
no dobra... przyznaje sie do porażki....6 minut marszobiegu  i jest po mnnie... ale najwazniejsze że wyszłam!
Powiem Ci tak: nie ma czego się wstydzić! Ja w tamtym roku kiedy zaczynałam przygodę z odchudzaniem, też wstydziłam się biegać, a tymbardziej śmigać rowerem do szoły. A teraz co?  Wiele osób chce się dołączyć do pedałowania (póki co zagarnęłam jedną koleżankę z klasy, razem 10km lepiej przebiega:) i wszyscy otwierają oczy ze zdumienia, że schudłam ponad 10kg, mimo że nikt  wto nie wierzył. Tak więc bioerz się za jakiolwiek sport :)
sunflower1989 od czegos trzeba zacząć, może właśnie zacznij od szybkich marszy tak okolo 30 minutowych
Pasek wagi
Dla chcącego nic trudnego - ja biegam wzdłuż jednej z najbardziej ruchliwych ulic w Wrocławiu - Powstańców Śląskich. Dopiero po przebiegnięciu całej wlatuję do praku. Słuchawki na uszy i jedziesz z koksem! Powodzenia ; )
To chodź biegać rano, wtedy wszystkie zbiry śpią i ogólnie ludzi jest mało, a jak już są to pewnie zabiegani więc nie będą na Ciebie zwrcać uwagi.
Pasek wagi
zakladaj dres sluchawki na uszy zacznij od marszu a potem bieganie :)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.