- Dołączył: 2013-03-18
- Miasto:
- Liczba postów: 1884
23 kwietnia 2013, 10:09
jak zaczynałasie Wasza przygoda z bieganiem? tzn biegacie ile dajecie rady- przerwa-dalej bieg ile dajecie rady i tak np godzine czy zaczynałyscie z planem treningowym
23 kwietnia 2013, 13:04
a ja najpierw z 4 miesiące prawie codziennie uprawiałam marszobiegi, bo stwierdziłam, że nie lubię biegać, później zdecydowałam się, że spróbuję nieco dłużej biec, a nie tylko przez większość czasu maszerować... no i teraz tylko biegam...
- Dołączył: 2012-09-03
- Miasto: Oława
- Liczba postów: 636
23 kwietnia 2013, 13:13
2 lata temu jak zaczynałam biegać, to bardziej to był marsz niż bieg ;) biegłam tyle, ile dawałam radę, później maszerowałam, jak czułam, że dam radę znów pobiec, to biegłam - zaczynałam od jakiś 15-20 min treningu, później jak już te 20 min dawałam radę biec bez marszu, to zaczęłam stopniowo zwiększać i czas i dystanse. Obecnie biegam trasy po 10 km :) większych dystansów nie mam w planach :)
- Dołączył: 2012-02-08
- Miasto: -
- Liczba postów: 3546
23 kwietnia 2013, 13:26
pierwszy mój bieg był trochę taki na raty, biegłam ile mogłam, trochę marszu i znowu biegłam, teraz biegne ile jestem w stanie, biegnę na dystans nie na szybkość
- Dołączył: 2012-10-18
- Miasto: Lugar Feliz
- Liczba postów: 2537
23 kwietnia 2013, 13:42
Ja miałam praktycznie od zawsze dobrą kondycję także przebiegnięcie 30-40 min. w ogóle nie sprawiło mi problemu jak zaczynałam przygodę z bieganiem:)
- Dołączył: 2010-03-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 19490
23 kwietnia 2013, 13:49
Taaa, jasne, godzina na początku. Ja zaczynałam od 2 minut biegu/ 1 marszu i zwiększałam co tydzień o minutę. Jak doszłam do 3x7minut biegu to mi się znudziło przerywać na marsz i przeszłam do 14minut ciągłego biegu. Potem zwiększałam o około 10% tygodniowo. Czyli było to bardziej coś takiego:
http://bieganie.pl/index.php?cat=6&id=81&show=1 z modyfikacją w drugiej połowie...
23 kwietnia 2013, 13:49
Zaczynałam rok temu z planem 6tygPumy.
Doszłam do tego że mogłam biec około 70minut bez większego problemu.
Teraz zaczynam od nowa bo kondycja już nie ta.
23 kwietnia 2013, 13:59
Jednorazowo bez zatrzymania mogę przebiec 10km
- Dołączył: 2009-03-13
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 15801
23 kwietnia 2013, 14:13
ja biegam bez przerw. Zaczynałam od 20 minut(3 km) doszłam do prawie 11 km(67 min)
Obecnie znowu zaczynam po 3 tyg. przerwy
- Dołączył: 2010-07-23
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 93
23 kwietnia 2013, 14:27
Ja również biegam bez przerw 10km. Zajmuje mi to jakieś 1h15minut. Na początku zaczynałam od jakiś 20 minut i zwiększałam co tydzień ten czas, później biegałam równą godzinę. Teraz zmieniłam miejsce zamieszkania, więc obrałam sobie trasę dookoła, którą zmierzyłam i wyszło coś ponad 10km.
Nie wiem czy wszyscy tak mają, ale ja mam kryzys po jakiś 15 minutach biegu, ale jak go przezwyciężę i się nie zatrzymam tylko biegnę dalej to później mogę biec już dosłownie wszędzie. Dodam, że wcześniej biegałam po całkowicie płaskim podłożu, a teraz same góry, także raz muszę zbiec z górki, a raz muszę pod nią podbiec. Myślę, że trening czyni mistrza i nie wolno się poddawać przy pierwszym kryzysie, bo gdybym ja zatrzymywała się kiedy poczuję, że nie dam rady więcej to do dziś bym biegała po 15 minut. Powodzenia Ci życzę:)
23 kwietnia 2013, 14:47
Ja właśnie zaczynam. Nie korzystam z żadnego programu. Po prostu biegnę 15 min takim tempem, żeby coś czuć, a nie wypluwać za bardzo płuc. Czasem się zatrzymam na chwilę, czasem nie.