Temat: plan pumy 6-tyg start ktos ze mna?

czy ktos wlasnie zaczol albo ma w planach? plan pumy to w skrocie nauka biegania dla opornych :) http://bieganie.pl/?show=1&cat=19&id=547 Stwierdzialam ze rzuce sie na gleboka wode. Biegac nienawidze od zawsze. Zreszta z takim obciazeniam jak ja mam to ciezko lubic. Moje poczatki to tortury jak na razie :) Jak ukoncze plan i dam rade biec 30min to moge wszytsko Na razie jestem w pierwym tyg. Jeszcze dluga droga do celu. Ktos sie dolaczy?
padlo gdzies pytanie co po planie http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=13&id=256
http://bieganie.pl/?cat=19
http://bieganie.pl/?show=1&cat=13&id=3576
Yowitek - super!!! U mnie też super.
Szczególnie w niedzielę rano dobrze mi się biegało. Szkoda że niestety mój mąż już mi nie  towarzyszy (jedynie pies dzielnie mnie wspiera)
Pasek wagi
kasiucha- pogon meza!! niech cie dzielnie motywuje i wspiera w dwojke zawsze razniej :) przeslij mu ochrzan ode mnie ze zostawil cie sama z pieseczkiem 
No tak - ale jego ciągle nie ma.. więc biegam sama (no prawie).
A jak jest to tłumaczy, że nie ma dobrych butów
Pasek wagi
to jest troche usprawiedliwiony :> jak nie ma butow mozesz go zawsze zaciagnac do decathlona za grosze moze kupic kalenji nie bedzie mial wymowek Brawa dla ciebie ze nie tracisz motywacji i dzialasz sama powodzenia 
Ahhhhhh 50 minut  I czułam, że mogłabym dłużej, ale jak już się zatrzymałam to ledwo szłam  
A dziś pierwszy dzień okresu i wychodziłam biegać pełna wątpliwości. Po 13 minutach (!) miałam kryzys, do ok 30 minuty biegło mi się tragicznie, czułam każdy głupi mięsień nóg, z czasem ból stawał się coraz mniejszy, aż w końcu znikł i dalej biegło mi się cudownie  
Dobrze, że przed biegiem naoglądałam się obrazków motywujących do biegania i wiedziałam, że to wszystko siedzi w mojej psychice i że dopóki nie robi mi się słabo itd, to znaczy, że mogę biec dalej  
Jestem naprawdę niewyobrażalnie szczęśliwa  nadal nie mogę uwierzyć w te 30 min, a co dopiero 50!!

Kasiucha, zazdroszczę psiaka (męża też, ale psiaka bardziej ) Ja chodzę biegać sama, ale za to mijam po drodze wielu biegających (zwykle dużo szybciej ode mnie) i duża część z nich pozdrawia mnie machając ręką, mówiąc "cześć" lub po prostu uśmiechając się  To bardzo miłe i motywujące. Teraz sama już z daleka uśmiecham się do każdej nadbiegającej osoby 
jestes terminatorem:? mi po 30 min nastepna przebiezka nie poszla troche podlamana jestem ale nie poddaje sie dzisiaj wypada dzien biegania 
Oj wczoraj to byłam wręcz przerażona szybkością postępów.. Bałam się, że choć psychicznie jestem w stanie wiele, to dla organizmu może to być za duże obciążenie. Napisałam o tym na takim forum, gdzie jest wielu doświadczonych biegaczy i trenerów biegania, tam uspokoili mnie, że jest ok 
Powodzenia Yowitek, mam nadzieję, że dziś biegało się lepiej 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.