Temat: Nogi, a bieganie?. BIEGANIE BY SCHUDNĄĆ. Pytanie do biegaczy.

Witam! Chciałabym uzyskać jakąś poradę od kompetentnej osoby dotyczącą nurtującego mnie problemu:

Aktualnie trenuję do mojego pierwszego maratonu który zamierzam pobiec w kwietniu 2013r.
Biegam  3, 4 lub 5 razy w tyg- zależy jak mi się ułoży. 1 raz w tyg długie wybieganie, teraz w nd będzie 15 km i co tydzień zwiększam wg planu. Pozostałe dnia biegi ciągłe (ok 50-60 min) zakończone serią przebieżek w tym tyg 8x20s szybkiego biegu/ 60 sekund.  
Poza bieganiem chodzę na zajęcia fitness (body fight, modelowanie) i czasem basen. 1 dzień w tyg staram się zupełnie restować.

Moje nogi niestety poprzez bieganie nie wyszczuplały:/ Z pewnością zbudowały mi się spore mięśnie, dziś już widocznie zarysowane, choć muszę zaznaczyć że mam chyba jakieś genetyczne predyspozycje do przyrostu tkanki mięśniowej, z budowy podobna jestem do taty, który składa się z samych mięśni. Ale trzeba przyznać, że mam też sporo tłuszczyku. Chciałabym go spalić i uniknąć już rozrostu ud! Byłoby fajnie gdyby dało się to zrobić przez bieganie, bo choć zaczęłam kiedyś biegać, żeby spalać nadmiary kalorii dziś już to kocham:)
Teoretycznie żeby spalać tłuszcz powinnam biegać przy 70 % tętna maksymalnego, biegam na większym, ale w takiej sytuacji powinnam spalać mniej tłuszczu na rzecz utraty masy beztłuszczowej, dlaczego zatem mięsień robi się większy?
Co do diety bardzo się staram być na redukcyjnej ok 1500 kcal, ale często nie wychodzi i jem więcej ok 2000 a czasem (choć rzadko) zdarzy się ok 2300 kcal.

Czy możliwe jest żeby przy tej kaloryczność nadal tworzyła się nadwyżka zamieniana w mięśnie? Dodam jeszcze że wg pulsometru dziennie podczas treningów spalam ok 450-500 kcal. Czy nadal tak trenując i jedząc te przeklęte 1500 mogę schudnąć i biegać bez obaw o mój kobiecy wygląd?

Będę wdzięczna z pomoc:)



A mnie trochę przeraża wizja przygotowywania się do maratonu i diety redukcyjnej w tym samym czasie... Kiedyś linkowałam artykuł, który mówił, że wielogodzinne cardio sprzyjają tyciu - czyli właśnie biegi maratońskie. Może poszukaj czegoś na ten temat? Na pewno dieta razem z tak intensywnym wysiłkiem fizycznym to igranie z ogniem (metabolizm, hormony stresu). 
Artosis ale 60 % tętna maksymalnego to lekki trucht jest! :( A ja w kwietniu planuje przebiec swój pierwszy maraton właśnie. W ogóle to w moim klubie biegowym jest parę dziewczyn, niektóre szczupłe,a niektóre całkiem przy kości a na swoim koncie mają już kilka maratonów.
Właśnie piszesz że na bieżni spalałaś dużo kalorii, ale mało z tego to był tłuszcz bo tętno było na to za wysokie, zatem przy wysokim tętnie spala się mięśnie- dlatego tym bardziej nie rozumiem czemu moje wcale nie maleją a wręcz przeciwnie rosną?  65 % mojego tętna max to -130 a jak ja biegam to biegam na 165 nawet do 180 przy przebieżkach.
Zastanawiam się jak duży wpływ na to wszystko mają predyspozycje genetyczne, nie chciałabym sobie zrobić krzywdy.
ja tez nie umialam biegac  z tetnem 130  zwykle to po 10 minutach bylo juz okolo 170 :D
co do tego co pisze jurysdykcja tez slyszalam odnosnie cardio i tycia .Czasem naprawde jest tyle sprzecznych informacji ,z enie wiadomo jak to ugryzc.

na innym forum znalazlam cos takiego
Originally Posted by proid View Post
I know that running help losing fat but my legs is also trained so it must get bigger so can running helps my legs leaner
you're MUSCLE will get bigger but the FAT will get smaller.

however overall your legs will look a WHOLE lot sexier and trim.

high intensity running (like sprints) build muscle faster while low or moderate intensity run will build muscle a bit slower. BOTH will burn fat.

if you really dont want much muscle added to your legs, stick with long distance, slow-moderate pace runs.

i do long distances runs and my thighs and calves got a lot smaller. if thats you goal, give it a shot!

be careful--running can get very addictive! =)

tutaj link do calego watku http://forum.bodybuilding.com/showthread.php?t=120309261&page=1

 czyli wg nich - nogi smukleja  , dalej napisali ,ze jesli jesz mniej niz zapotrzebowanie  i biegasz z srednia predkoscia miesnie nie powinny rosnac ,a tluszcz powinien sie spalac - ale jak w diecie tluszcz spala sie z calego ciala nie wybranych miejsc - czyli cwiczac nogi niekoniecznie spalasz tluszcz na nogach .

badz madry pisz wiersze - nikt nie wspomina o zbyt wielu cwiczeniach cardio majacych wplyw na tycie - choc to obilo mi sie o uszy ,ale nie moge znalezc konkretnego artykulu na ten temat

artosis napisał(a):

ja tez nie umialam biegac  z tetnem 130  zwykle to po 10 minutach bylo juz okolo 170 :D co do tego co pisze jurysdykcja tez slyszalam odnosnie cardio i tycia .Czasem naprawde jest tyle sprzecznych informacji ,z enie wiadomo jak to ugryzc.na innym forum znalazlam cos takiego Originally Posted by proid I know that running help losing fat but my legs is also trained so it must get bigger so can running helps my legs leaner you're MUSCLE will get bigger but the FAT will get smaller. however overall your legs will look a WHOLE lot sexier and trim. high intensity running (like sprints) build muscle faster while low or moderate intensity run will build muscle a bit slower. BOTH will burn fat. if you really dont want much muscle added to your legs, stick with long distance, slow-moderate pace runs. i do long distances runs and my thighs and calves got a lot smaller. if thats you goal, give it a shot! be careful--running can get very addictive! =) tutaj link do calego watku http://forum.bodybuilding.com/showthread.php?t=120309261&page=1 czyli wg nich - nogi smukleja  , dalej napisali ,ze jesli jesz mniej niz zapotrzebowanie  i biegasz z srednia predkoscia miesnie nie powinny rosnac ,a tluszcz powinien sie spalac - ale jak w diecie tluszcz spala sie z calego ciala nie wybranych miejsc - czyli cwiczac nogi niekoniecznie spalasz tluszcz na nogach .badz madry pisz wiersze - nikt nie wspomina o zbyt wielu cwiczeniach cardio majacych wplyw na tycie - choc to obilo mi sie o uszy ,ale nie moge znalezc konkretnego artykulu na ten temat


Supe! Dzięki za takie zaangażowanie:) Trochę mnie to uspokoiło. jak to sobie wszystko przemyślałam to z moimi skłonnościami to rozwoju mięśni muszę przyłożyć jeszcze większą wagę do diety!!!

jurysdykcja napisał(a):

A mnie trochę przeraża wizja przygotowywania się do maratonu i diety redukcyjnej w tym samym czasie... Kiedyś linkowałam artykuł, który mówił, że wielogodzinne cardio sprzyjają tyciu - czyli właśnie biegi maratońskie. Może poszukaj czegoś na ten temat? Na pewno dieta razem z tak intensywnym wysiłkiem fizycznym to igranie z ogniem (metabolizm, hormony stresu). 


Jeśli cardio sprawia że ludzie tyją to ja już nic nie wiem!:( Jeszcze 2-3 razy w tyg chodzę do klubu fitness i tam jest trochę modelowania, nie tylko cardio więc w sumie łączę te dwie metody ćwiczeń.

Kochane a wśród Was nie ma żadnej biegaczki, która mogłaby się podzielić swoim doświadczeniem w tym temacie?

Biegam od dawna i podstawą wysmuklenia nóg jest porządne rozciąganie po biegu. Nie ma, że się nie chce. Również mam predyspozycje do rozrostu mięśni - szczególnie w okresie budowania siły jakim jest zima. Polecam rozciąganie zwane AIS - link (przepraszam nie chciał się podlinkować)  http://www.youtube.com/watch?v=YWwu5x8jeKg. Poza tym jeśli biegasz na długie dystanse, to musisz przykładać się do tętna. Na początku będzie Ci się wydawało, że wleczesz się jak żółw. Z czasem serducho się uspokoi i normą będzie tętno na poziomie 65-75% HRmax. Urozmaicasz treningi? (podbiegi, interwały, zabawy biegowe). To jest również ważne. Przy jednostajnym bieganiu mięśnie przyzwyczajają się do wysiłku i kiepsko reagują na zmiany. 

Co do diety: dieta biegacza niestety inaczej wygląda niż osoby niebiegającej. Polecam stronę bieganie.pl, runner's world jeśli chodzi o porady żywieniowe. 

pieroszek1 napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

A mnie trochę przeraża wizja przygotowywania się do maratonu i diety redukcyjnej w tym samym czasie... Kiedyś linkowałam artykuł, który mówił, że wielogodzinne cardio sprzyjają tyciu - czyli właśnie biegi maratońskie. Może poszukaj czegoś na ten temat? Na pewno dieta razem z tak intensywnym wysiłkiem fizycznym to igranie z ogniem (metabolizm, hormony stresu). 
Jeśli cardio sprawia że ludzie tyją to ja już nic nie wiem!:( Jeszcze 2-3 razy w tyg chodzę do klubu fitness i tam jest trochę modelowania, nie tylko cardio więc w sumie łączę te dwie metody ćwiczeń.Kochane a wśród Was nie ma żadnej biegaczki, która mogłaby się podzielić swoim doświadczeniem w tym temacie?


Nie nie, nie sprawiają bezpośrednio, że tyjesz, ale sprawiają, że twój organizm szybko przestawia się na duże wydatkowanie energii. Innymi słowy trudno schudnąć, łatwo przytyć. I mówimy właśnie o wielogodzinnych cardio, nie o normalnej ilości ćwiczeń odchudzających. Myślę, że przygotowanie do maratonu już się kwalifikuje. A tutaj rzeczony artykuł: 

http://articles.elitefts.com/training-articles/women-running-into-trouble/

ymca. napisał(a):

Biegam od dawna i podstawą wysmuklenia nóg jest porządne rozciąganie po biegu. Nie ma, że się nie chce. Również mam predyspozycje do rozrostu mięśni - szczególnie w okresie budowania siły jakim jest zima. Polecam rozciąganie zwane AIS - link (przepraszam nie chciał się podlinkować)  http://www.youtube.com/watch?v=YWwu5x8jeKg. Poza tym jeśli biegasz na długie dystanse, to musisz przykładać się do tętna. Na początku będzie Ci się wydawało, że wleczesz się jak żółw. Z czasem serducho się uspokoi i normą będzie tętno na poziomie 65-75% HRmax. Urozmaicasz treningi? (podbiegi, interwały, zabawy biegowe). To jest również ważne. Przy jednostajnym bieganiu mięśnie przyzwyczajają się do wysiłku i kiepsko reagują na zmiany. Co do diety: dieta biegacza niestety inaczej wygląda niż osoby niebiegającej. Polecam stronę bieganie.pl, runner's world jeśli chodzi o porady żywieniowe. 


OK, POSTANOWIONE- od dziś moją żelazna zasadą po treningu jest porządne rozciąganie! Muszę przyznać że zdarzało mi się to zaniedbywać, bo "przecież jestem rozciągnięta, więc nie muszę" trenowałam gimnastykę artystyczną w szkole sportowej- szewc bez butów chodzi! Wielkie dzięki za link, urozmaicę sobie już znane ćwiczenia:)


A od jak dawna biegasz? A jak zareagowały Twoje nóżki?
Tyle tylko, że od biegania mięśnie nie rosną (abstrahując od tego, ze aby w ogóle osiągnąć jakieś przyrosty masy mięśniowej to sie trzeba nieźle nagimnastykować, zachowując odpowiednią dietę i odpowiednio trenując - na pewno nie aerobwo).
Tak wiec z tym rozrostem mięśni to Koleżanka coś ściemnia.
Zapewne zgubiłaś nieco tłuszczu i mięśnie się uwidoczniły, przy okazji dzięki wysiłkowi poprawiając swój tonus.
Niestety pozbycie się tkanki mięśniowej poprzez trening jest raczej niemożliwe. Obciążany mięsień będzie się adaptował do wysiłku i nie ma powodu, by znikać.
Wprawdzie bieganie ma potencjał kataboliczny, ale Tobie jeszcze daleko do takiego poziomu wysiłku, który by mógł to spowodować. Poza tym musiała byś mieć też specjalnie dobrana dietę.  Generalnie słabo widzę możliwość zakończenia tej misji sukcesem.

Trenuj dalej, rozciągaj się (rozciągnięty mięsień jest dłuższy tak więc ta sama masa rozkłada się na większej długości i nieco lepiej wygląda) i akceptuj to co masz, bo tracisz energię na walkę z czymś, czego nie pokonasz.

pzdr

jurysdykcja napisał(a):

pieroszek1 napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

A mnie trochę przeraża wizja przygotowywania się do maratonu i diety redukcyjnej w tym samym czasie... Kiedyś linkowałam artykuł, który mówił, że wielogodzinne cardio sprzyjają tyciu - czyli właśnie biegi maratońskie. Może poszukaj czegoś na ten temat? Na pewno dieta razem z tak intensywnym wysiłkiem fizycznym to igranie z ogniem (metabolizm, hormony stresu). 
Jeśli cardio sprawia że ludzie tyją to ja już nic nie wiem!:( Jeszcze 2-3 razy w tyg chodzę do klubu fitness i tam jest trochę modelowania, nie tylko cardio więc w sumie łączę te dwie metody ćwiczeń.Kochane a wśród Was nie ma żadnej biegaczki, która mogłaby się podzielić swoim doświadczeniem w tym temacie?
Nie nie, nie sprawiają bezpośrednio, że tyjesz, ale sprawiają, że twój organizm szybko przestawia się na duże wydatkowanie energii. Innymi słowy trudno schudnąć, łatwo przytyć. I mówimy właśnie o wielogodzinnych cardio, nie o normalnej ilości ćwiczeń odchudzających. Myślę, że przygotowanie do maratonu już się kwalifikuje. A tutaj rzeczony artykuł: http://articles.elitefts.com/training-articles/women-running-into-trouble/

To nie do końca tak jest napisane.
Długodystansowe bieganie (ale mówimy nie o 4 treningach w tyg, z czego najdłuższe wybieganie ma 15 km,  tylko o 5-6 i np 150 - 180 km tygodniowo), powoduje wg autora artykułu niedoczynność tarczycy, co w efekcie dopiero prowadzi do spowolnienia metabolizmu i przyborów tkanki tłuszczowej.
Nie ma tam nic o przestawianiu się na duże wydatkowanie ani innych tego typu dziwnych teorii. 

I tried to rescue my Jessica from the clutches of the cardio contingent, but to no avail until a month ago when she called to tell me that a blood test had confirmed her doctor’s suspicion: she had hypothyroidism — her body no longer made enough thyroid hormone. Her metabolism slowed to a snail’s pace and the fat was accumulating. Now she had a culprit to blame, it wasn’t the cardio causing her problems, it was her body rebelling. When Jessica asked my advice, I told her to do two things: schedule a second test for two weeks later and until then, stop all the goddamn running.

Jeżeli już powołujesz się na jakiś tekst, to zrozum go dobrze i odnoś do faktów.
Inna sprawa, że jakoś wśród np maratończyków ciężko znaleźć wielu grubasów... no ale pewnie jest na to jakiś naukowy artykuł po angielsku. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.