28 października 2012, 13:13
Co zjeść przed wieczornym bieganiem?
Dodam, że po bieganiu zamierzam zjeść normalną kolację.
- Dołączył: 2011-08-20
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 1533
28 października 2012, 19:55
jeżeli bieganie ma powodować przyrost masy mięśniowej i ubytek tkanki tłuszczowej to należy się stosować do konkretnych zaleceń. Bo jeżeli po treningu nie przyjmie się białka (nawet jeżeli jest to 40 minut biegu) to zamiast rozbudować mięśnie to się je 'zje' a potem zdziwienie że schudło się 10kg że centymetry spadły a ciało dalej 'miękkie'. Dla sportowców oczywiście porcję jak i proporcje są wyższe, ale nawet taki sport amatora powinien być przemyślany. A to wcale nie jest żaden rytuał jeżeli chcesz biegać wieczorem to np o 17 w ramach podwieczorku jesz węglowodany a od razu po powrocie jakieś białko z warzywami. Jak ktoś nie ma motywacji to zniechęcenie usprawiedliwi wszystkim. Jak pyta co jeść, to widać ma świadomość że niepowinno być to 'byle co'
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Jaczkowice
- Liczba postów: 2880
29 października 2012, 00:04
kolejny.raz napisał(a):
jeżeli bieganie ma powodować przyrost masy mięśniowej i ubytek tkanki tłuszczowej to należy się stosować do konkretnych zaleceń. Bo jeżeli po treningu nie przyjmie się białka (nawet jeżeli jest to 40 minut biegu) to zamiast rozbudować mięśnie to się je 'zje' a potem zdziwienie że schudło się 10kg że centymetry spadły a ciało dalej 'miękkie'. Dla sportowców oczywiście porcję jak i proporcje są wyższe, ale nawet taki sport amatora powinien być przemyślany. A to wcale nie jest żaden rytuał jeżeli chcesz biegać wieczorem to np o 17 w ramach podwieczorku jesz węglowodany a od razu po powrocie jakieś białko z warzywami. Jak ktoś nie ma motywacji to zniechęcenie usprawiedliwi wszystkim. Jak pyta co jeść, to widać ma świadomość że niepowinno być to 'byle co'
Bieganie ma spowodować przyrost masy mięśniowej????
Czy chociaż przez chwilę się zastanowiłaś co piszesz? Tego Was uczą na tych studiach?????
Wysiłek aerobowy ma wielki potencjał kataboliczny i konia z rzędem temu, kto biegając długie dystanse osiągnie jakiekolwiek przyrosty masy mięśniowej, stosując dowolne diety.
Już po pierwszym zdaniu widać, że albo nie byłaś na tym wykładzie, albo ktoś Wam głupoty wciska.
Abstrahując jednak od tego i zakładając nawet, że celem diety będzie ochrona posiadanego stanu masy mięśniowej, to dieta może mieć znaczenie przy naprawdę dużej ilości wybieganych km.
Natomiast przy takim truchtaniu jakie zapewne koleżanka uskutecznia (o ile już zaczęła biegać) posiłki około treningowe mają marginalne znaczenie i nie ma co sobie nimi zawracać głowy.
- Dołączył: 2011-08-20
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 1533
29 października 2012, 08:05
na wykładach byłam wszystkich. Nie mam zamiaru prowadzić dyskusji na takim poziomie. Ja tylko przedstawiłam 'uproszczony' zarys tego o co chodzi przy odpowiednim odżywianiu.
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Jaczkowice
- Liczba postów: 2880
29 października 2012, 09:25
kolejny.raz napisał(a):
na wykładach byłam wszystkich. Nie mam zamiaru prowadzić dyskusji na takim poziomie. Ja tylko przedstawiłam 'uproszczony' zarys tego o co chodzi przy odpowiednim odżywianiu.
Aha, czyli nie masz argumentów, walnęłaś focha i temat zamknięty.
Można i tak.
- Dołączył: 2011-08-20
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 1533
29 października 2012, 12:32
żeby Twoje ego nie ucierpiało możemy uznać nawet że 'walnełam focha', nie mam zamiaru dyskutować z kimś kto tego nie chce, bo przyjmuje tylko swoją rację.
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Jaczkowice
- Liczba postów: 2880
29 października 2012, 14:23
Nie, nie chcesz dyskutować, bo nie masz argumentów.
Napisałas farmazony i pokazałem Ci, że sie mylisz.
To nie ma nic wspólnego z moim ego, przyjmowaniem tylko swoich racji czy innymi tego typu zwrotami/kluczami.
- Dołączył: 2012-06-22
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 56
1 listopada 2012, 13:05
40 min biegu to nawet 400 spalonych kalorii, Endomondo mi mówi, że w godzinę spalam jakieś 650- dlatego tak liczę. to jest dla amatora spory wysiłek i nie można mówić, że jeśli ktoś kilka razy w tygodniu biega po 40 min, to jego dieta nie ma żadnego znaczenia.
ja wyznaję nieco inne zasady dotyczące posiłków przedtreningowych. złożone węglowodany staram się jeść w reszcie- tych głównych posiłków, bo one uwalniają się i tak przez kilka godzin. biegam dopiero 3 godz. po posiłku. przed bieganiem funduję sobie małą słodką przekąskę- banana, tosta z miodem, domową muffinę, słodką kaszkę "smakija" itd. z moich doświadczeń wynika, że ta odrobina cukru dodaje energii, a i tak zostaje przecież spalona. dłuższy wysiłek "zabiera" cukier z krwi, brak cukru powoduje uczcie słabości, a nawet omdlenia. a dla mnie to jest chwila na słodkie łakomstwo bez konsekwencji. dobre dla psychiki.
po wysiłku organizm potrzebuje białka- do regeneracji. podczas wysiłku w mięśniach powstają mikrourazy, białko pomaga je odbudować.(bieganie nie powoduje przyrostu mieści, powoduje spalanie tkanki tłuszczowej, po którym mięśnie "wyłażą" na zewnątrz.) jeśli nie jest za późno dodaję trochę węgli, aby nie nawiedziło mnie pobiegowe głodomorstwo. a tak się zdarza. po takim wydatku energetycznym po godzinie odpoczynku masz ochotę wszamać cokolwiek, co ma dużo kalorii. trzeba temu wcześnie zapobiec.
każde z Was ma trochę racji, ale nie są to sprawy, o które warto się kłócić. sądzę, że i tak każdy z czasem sam się nauczy, co jest dla niego dobre.
- Dołączył: 2009-07-13
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 2662
5 listopada 2012, 09:48
@kolejny.raz
ucz się ucz dziewczyno, bo na razie to naprawdę strasznie mylą Ci się teorie. Nasłuchanie się wykładów ani nie czyni z Ciebie znawcy ani speca. Żywienie w sporcie to znacznie szersza dziedzina niż jeden z wykładów na żywieniu ogólnym. Nie strasz ludzi bredniami.
- Dołączył: 2012-11-12
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 8
12 listopada 2012, 15:18
Ale tu "przyjemnie" :) Kto pyta nie błądzi- pamiętajcie:)
- Dołączył: 2007-08-31
- Miasto: Yp
- Liczba postów: 5317
20 listopada 2012, 00:25
przed bieganiem wegle (np. banan), po bieganiu bialko (najlepszy bedzie koktaj bialkowy i to wcale nie jakis specjalistyczny, jest np. czyste bialko sojowe, zero polepszaczy, paskudny smak, ale mozna sie przywyknac)
chociaz mi czasami w ogole nie chce sie jesc po (wieczornym) wysilku, zero glodu
i chyba najlepiej wsluchac sie w organizm...
btw, jesien/zima, ciemno, zimno, to jak srednio sie biega wieczorem. latwo sie zniechecic.